Po dniu pelnym emocji nawet nie zauważyliśmy, że zasnęliśmy w swoich ramionach. Trochę to dziwne, bo w sumie z Kamilem nie jesteśmy parą. Obudziłam się tak o 6. Nie wiedziałam jak wyjść z tego uścisku nie budząc Kamila z nienacka aby się nie przestraszył, który i tak niedługo musi zbierać się do szkoły razem ze mną. Postanowiłam, że i ja dziś pójdę.
-Kamil wstań- szepnęłam cicho do ucha przyjaciela.
-Yy.-odpowiedział
-Już szósta, spóźnisz się do szkoły.
-Eee.
-Nie można cię dobudzić a właśnie leżysz bez gaci.- skłamałam
-E co?!
-Zaśmiałam się- No wreszcie!
-Ale mnie wystraszyłaś!- zaczął się śmiać.
-Nie było innego sposobu, jesteś śpiochem.
-Ty się ciesz, że serio nie leżałem bez gaci.
-A co masz coś do ukrycia?- mówiłam śmiejąc się
-Dobra, dobra. Mało ważne, lecę do domu, bo muszę się umyć. Nie pójdę taki śmierdzący do szkoły, bo żadna laska na mnie nie spojrzy.
-To leć głuptasie.
-To pa- rzucił wychodząc.
Miło z jego strony, że wczoraj ze mną został. Od rana nie sprawdzałam telefonu, więc postanowiłam go wziąć. Jedno nieodebrane połączenie i jeden sms.
NIEODEBRANE POŁĄCZENIE- MANUEL
Jestem ciekawa co ode mnie chciał ten idiota, który nadal zajmuję ważne miejsce w moim sercu i to jest najgorsze. Nie przejmując się tym postanowiłam odczytać sms-a także od tego idioty.MANUEL
Odezwij się proszę. Jesteś dla mnie bardzo ważna. Bardzo bym chciał być z tobą jak najbliżej. Mam nadzieję, że pojawisz się dziś w szkole, bo bardzo tęsknie. Buuuziaki! ;*
Ten to ma tupet. Gdy się zorientowałam ile mi zajęło "myślenie o niebieskich migdałach" już była 7.30. Pognałam szybko na dół. Pisząc szybko, miałam na myśli jak ślimak z tą nogą. Rzuciłam mamie "cześć" i wyszłam. Gdy prawie byłam przy szkole była już 7.50. Mam nadzieję, że nie spotkam tu tego wyłudzacza. O nie, wiedziałam, że wykraczę. Pośpieszyłam kroku, udając, że go nie widzę, a jednak nie udało mi się, stał tuż przede mną.
-Hej. Czemu uciekasz. A tak w ogóle co ci się stało w nogę?
-Hej. Nic strasznego. Przepraszam śpieszę się- mówiłam z niechęcio w głosie.
-Emm. Czemu jesteś taka nie miła. Mam coś dla ciebie.
-Poprostu nie mam humoru.
-Okej. To chociaż przyjmij te pieniądze, które od ciebie pożyczyłem.
Yyy.. Przecież Kamil mówił co innego, że podobno nigdy nie zwraca. Już nic z tego nie rozumiem, a najlepsze w tym jest to, że stałam przed nim mając otwartą buzię.
-Co tak się zdziwiłaś?- zaśmiał się
-Nic nic. Dzięki. Ja lecę. Pa
-Cześć. Do później.- odszedł
Postanowiłam trochę nad tym pomyśleć. Zastanawiały mnie dwie rzeczy.
1. Skoro Manuel miał mój numer telefonu od Kamila, to czemu mój przyjaciel mu go dał skoro mówił, że jest on wyłudzaczem i nie nadaję się na ideał chłopaka.
2. Czemu Kamil kłamał z tym, że nie zwraca kasy i do tego jeszcze ta rozmowa telefoniczna.
Nic z tego nie rozumiem. Postanowiłam, że rozwiąże tę sprawę. Nie będę przywiązywać się ani do Manuela, ani do Kamila. Ale zbliżę się do tego pierwszego aby Kamil się wściekł i wyznał mi prawdę. Tak to dobry pomysł. Tylko co jeśli się zakocham.
****************************************************************************
Dziś rozdział trochę krótszy, bo nie miałam weny. Dziękuję, że coraz więcej osób zaczyna czytać, moją pierwszą książkę. Zapraszam do czekania na nowe rozdziały. ;)~~mamciebie
CZYTASZ
Nieszczęśliwa miłość.
Novela Juvenil13-letnia Julia właśnie zdała do 1 klasy gimnazjum. Od kąd pamięta była szarą myszką.. Jednak w podstawówce coś to zmieniło.. A tym czymś był Mateusz. Kochali się najmocniej jak tylko możliwe. Jednak ich miłość się rozpadła. Julia nie umiała się po...