Sobota. Minęły dwa dni odkąd nie jestem z Manuelem i... Pierwszy raz pocałowałam się z Kamilem.
On zaś nie odzywał się do mnie od tamtej pory. Nie wiem czemu. Chciał zabawić się moimi uczuciami? Jak to ja kiedyś zrobiłam?Mój kolejny wpis w pamiętniku wygladał bardzo skromnie ale za to dużo przekazywał. Była 13, a ja jeszcze leżałam w łóżku w piżamach. Nie miałam ochoty wstawać dziś w ogóle, ale musiałam. Nikogo nie było w domu, więc zaczęłam sprzątać. Po 30 min mojej mozolnej pracy ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam, a moim oczom ukazał się sam Manuel.
-Czego chcesz?-spytałam
On od razu wepchał się do mojego domu bez pytania i zaczął się robić agresywny.
-Kochaniutka, nie mów tak. Wiem, że mnie kochasz. Dlatego mam dla ciebie niespodziankę. Potrzebuję 100 zł. Albo mi je dasz...albo...zobaczysz sama.
-To ma być szantaż? Z każdą tak postępujesz gnojku?!-powiedziałam, ale zaraz potem pożałowałam tych słów. Manuel walnął mną o ścianę.
-Ty głupia idiotko! Nie wiesz z kim zadzierasz. Sama się w to wpakowałaś! A teraz dawaj kase!
Zaczęłam się bać. Bać się tego potwora, którego sama wprowadziłam do mojego życia.
-Nie dam ci ani grosza!
-Tak?! A to się jeszcze okaże.
-Co masz na myśli?
-Chyba nie chciałabyś aby ktoś z twojej szkoły dowiedział się, że jesteś psychopatką, która chciała sie zabić, bo rzucił ją chłopak?
-Nie zrobisz tego. Nie możesz!
-Maleńka. Ja wszystko mogę. A teraz poproszę pieniądze jeśli chcesz zachować dobrą reputację.
-Ostatni raz ci coś daje! Rozumiesz?!-powiedziałam dając mu kasę.
-A to się jeszcze okaże. Pa kochanie.- cmoknął mnie w policzek po czym wyszedł z moimi pieniędzmi.
Głupia idiotka.-mówiłam sobie w myślach.
Bałam się teraz zostać sama albo poprostu tego nie chciałam. Zebrałam swoje rzeczy i wyszłam. Szłam ulicą jakieś 20 min, cała zapłakana. Nie wiem jakim cudem moje myśli zaniosły mnie aż pod dom Kamila. Zapukałam. Miałam nadzieję, że mi pomoże. Otworzył.
-Cześć. Mogę wejść?-spytałam
-Wiesz... Teraz to nie bardzo. Nie jestem sam.- a moim oczom ukazała się postać stojąca za nim. Była to ta sama blondynka co w szkole.
-Kasia jak dobrze pamiętam?
-Tak, a ty to Julka?
-Yhym.
-Kamil dużo mi o tobie opowiadał.-mówiąc to cmoknęła go w policzek. Czyżby oni? Niee. Nie możliwe. Nie mógłby. Proszę niech to będzie nie prawda.
-Czy wy ze sobą?
-Tak. Dziś Kamil spytał się czy zostanę jego dziewczyną. Jestem najszczęśliwsza na świecie.-mówiła to z taką radością, że postanowiłam się wycofać mówiąc byle pretekst.
-To ja już pójdę. Cieszcie się chwilą i szczęścia wam życzę. Cześć.
-Julka ja..
-Nie tłumacz. Bądźcie szczęśliwi. Pa.
Odwróciłam się i ruszyłam w stronę furtki. Zza moich pleców było słychać głos Kasi, która mówiła:"Nie przejmuj się. Nic jej nie jest. Pamiętaj, że już jesteś mój."
Bolało. Bolało bycie samą i tak chyba pozostanie przez najbliższy czas. Dopóki z braku pieniędzy Manuel mnie nie zabiję, a mogę sobie rękę uciąć, że i do tego jest zdolny. Wróciłam do domu. Najgłupszą rzeczą na jaką miałam ochotę to tylko zamknąć się w łazience i spotkać się z moją przyjaciółką z dawnych lat=żyletką. Tak też zrobiłam. Pierwsza kreska...druga...trzecia...i tak coraz więcej, aż krew lała się na wszystkie możliwe strony. Czułam, że odlatuję.Że moje problemy znikają. To ja cała znikałam. Ostatnie moje słowo to:"Wreszcie będę szczęśliwa.."
****************************************************
Dziś trochę krótszy rodział gdyż nie miałam weny. Przepraszam. Odrobię to, obiecuję.
~~mamciebie

CZYTASZ
Nieszczęśliwa miłość.
Roman pour Adolescents13-letnia Julia właśnie zdała do 1 klasy gimnazjum. Od kąd pamięta była szarą myszką.. Jednak w podstawówce coś to zmieniło.. A tym czymś był Mateusz. Kochali się najmocniej jak tylko możliwe. Jednak ich miłość się rozpadła. Julia nie umiała się po...