3. Moja historia i SMS.

1.3K 49 1
                                    

Poszliśmy do parku. Kamil przez całą drogę zaczął mnie rozśmieszać. Dziękuję mu za to, bo jakoś przez ostatni czas było mi smutno po tym co przeżyłam. Nie miałam zamiaru mu mówić o mojej przeszłości, bo mogłoby go zniechęcić to do mnie. Gdy dotarliśmy do w miarę spokojnego miejsca, rozłożyliśmy kocyk, który o dziwo miał w plecaku. Usiedliśmy. Zaczął:

-Krakowiaczku słuchaj. Jak ci się podoba w tej szkole?                                                                                                  

-A no jest bardzo interesująca, ludzie nie patrzą na to czy jesteś biedny , bogaty czy jaki tam jeszcze. Podoba mi się. Nie to co w mojej starej szkole.

-Ahh.. Tak to zaleta tej szkoły. Może opowiesz coś o swojej przeszłości?

O nie! Bałam się tego pytania. Co mam mu powiedzieć?! Powiedzieć, że nie radziłam sobie z życiem, że się cięłam i popadłam w depresję czy może, że chciałam się zabić. Sama nie wiem, która opcja jest lepsza. A więc powiedziałam:

-Moja przeszłość nie jest interesująca. Same nudy. A nie chcemy się chyba tu zanudzić.

-Ale chciałbym coś wiedzieć o tobie. Ja też o sobie opowiem. Obiecuję, że to co powiesz nie zmieni naszych kontaktów.

-Ah.No dobrze. A więc... W klasie nie byłam za bardzo lubiana. Miałam wiele przyjaciółek ,ale z wiekiem odeszły. Przykro. Znalazłam sobie chłopaka. Hah, to znaczy on mnie znalazł..Nie musiał długo szukać, bo był w moim wieku. Układało nam się, ale byliśmy strasznie o siebie zazdrośni, cóż tak w miłości bywa. Mówiliśmy sobie, że siebie nawzajem nie  opuścimy. Nie przetrwało to nawet rok. Odszedł tak poprostu i poszedł do innej. Od tamtej pory i tamtej suki nienawidzę. Zostałam całkiem sama jak palec. A teraz najgorsze.. Ciełam się, popadłam w depresję oraz chciałam popełnić samobójstwo. Takk. Dobrze słyszysz.. Próbowałam zapomnieć ale udało mi sie dopiero po 8 miesiącach, a byłam z nim 10 miesięcy. Tak wyglądało moje życie, mówiłam nic ciekawego. Teraz ty.

-Boże Julka! Nie wiedziałem tak to bym nie pytał. A moje życie płyneło beztrosko. Aż spotkałem ciebie. Przepraszam nie umiem się powstrzymać. To tak jakbyś rzuciła na mnie jakiś czar! Olśniłaś mnie. 

-O jeju. Wiesz bardzo cię polubiłam.

-Ja Ciebie też Krakowiaczku! Hmm... Może zostaniesz moją przyjaciółką?

-Oczywiście, że tak! Cieszę się, że wreszcie mam przyjaciela i to w pierwszy dzień szkoły!

-Mówisz, że miałaś chłopaka. Przystojny był tak samo jak ja?

-Zaśmiałam się- Wiesz co jesteś zadufanym w sobie dzieciaczkiem! Ale za to cię lubię. Jesteś bezpośredni. A Mateusz był przystojny. Oczy poprostu "hipnotajzing".

-Noo to nieźle. Ale to dupek skoro nie mógł docenić tak pięknej dziewczyny.

-Zarumieniłam się- Późno już. Muszę iść. Pa Kamilku! 

-Pa Juleczkoo! 

Poszłam. Dotarłam do domu i od razu pobiegłam do swojego pokoju. Mimo, że widziałam się z Kamilem dziś bardzo długo to tylko jeden moment siedział w mojej głowie. Ten, w którym poznałam Manuela. Spotkam go jeszcze? Zadawałam sobie to pytanie w myślach i miałam nadzieję, że to będzie "tak". Gdy tak sobie powoli zasypiałam mama weszła do mojego pokoju i zażądała bym dała jej lapka. Zawsze brała go gdy chciała wejść pooglądać ciuszki, czyli szykowały się zakupy. Po rozmowie z mamą gdy ona chciała go wziąć a ja jej nie dawałam, bo nie usunęłam histori, byłam tak zmęczona, że zasnęłam, a ona zapewne go zabrałam. Obudziałam się po 3 gdy usłyszałam sms. Kto do cholery pisał do mnie o tej porze?! Odtworzyłam smsa. Jakiś numer napisał:"Cześć. Tu Manuel, dziś rano przed 8 w altance?". Odpowiedziałam:"Jasne, ale do cholery nie pisz o tej porze. Śpię jak każdy inny człowiek". Odpisał:"Okej, okej. Nigdy więcej. Zapamiętam! ;). Do zobaczyska!" Gdy przeczytałam ostatnie zdanie to oczy kleiły mi się aż tak bardzo, że zasnęłam.                                             

Nieszczęśliwa miłość.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz