12. Wygłupy i całus.

704 38 0
                                    

-Powiesz mi o co chodzi?-spytał Kamil nadal trzymając mnie w szczelnym uścisku.

-To nic ważnego. Naprawdę.

Nie mogę mu powiedzieć, że rzucił mnie Manuel, bo wyjdzie wtedy, że miał rację, a ja jestem głupią idiotką.

-Okej. Może idź się połóż spać, na pewno jesteś zmęczona.-mówiąc to puścił mnie z objęć.

-Ej co jest?

-Nic po prostu na pewno Manuel by był zazdrosny.-posmutniał

-Tak, masz rację. Ty wreszcie masz szansę na szczęście z Kasią. Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie-klepnęłam go w ramię.

-Taa..Możliwe.

-To dobranoc. 

-Dobranoc.

Poszłam schodami na górę. Źle mi było z tym, że wtedy opuściłam Kamila. Nie zasługiwał na to. Tylko on na serio mnie kochał. Jaka ja głupia. Gdy usiadłam na łóżku postanowiłam, że napiszę do mamy co się stało i przebiorę się w...No właśnie w co. Poszperałam po szufladach i znalazłam jakąś bluzkę Kamila. Myślę, że się nie pogniewa. 
Hmm. W sumie to nikt tu nie wejdzie mam nadzieję, więc przebiorę się tu.-pomyślałam

Zdjęłam bluzkę, aż tu nagle do pokoju wparował Kamil. Nie no super jeszcze tego brakowało żeby mnie widział w samym staniku. 

-Em.. Przepraszam nie wiedziałem-speszył się i odwrócił wzrok

-Haha. Jaka niezręczna sytuacja. Dziewczyny w staniku nie widziałeś?

-Takiej to jeszcze nie. 

-Już.

-Co już?

-Już możesz patrzeć. 

-Ej to moja ulubiona bluzka! Dam ci inną czekaj.

-Ahh te chłopy. Tylko narzekają i narzekają.

-Masz tą-podał mi bluzkę.

-Dziękuję. Możesz wyjść, chce się przebrać

-Nie krępuj się.-zaśmiał się

-Debil. Pff.. To chociaż się odkręć.

-Okej-odkręcił się.

Zdjęłam bluzkę i założyłam tą co mi dał. 

-Okej już.

-Wiedziałem.

-Skąd? Podglądałeś? O jaki! Ja ci dam.-rzuciłam się na niego z pięściami

Od razu mnie obezwładnił i nie było odwrotu. 

-I co teraz powiesz?

-Jajeczko!-powiedziałam po czym kopnęłam go w przyrodzenie

-O tyy..-powiedział puszczając mnie i zwijając się z bólu

-Głuptas. Chodź się połóż.

Posłuchał się kładąc się na łóżko. 

-Połóż się koło mnie. Nie gryzę.

-Ale Kasia może tak.

-Weź przestań to nawet nie jest moja dziewczyna. Kładź się nie gadaj.

-Dobra dobra.-położyłam się obok niego, a on ku mojemu zaskoczeniu objął mnie i pocałował w czoło 

-Dobranoc księżniczko. 

Od tamtej pory wiedziałam, że to będzie dobra noc.

*********************************************

Obudziłam się dosyć rano, bo o 10. Tak jestem śpiochem i takie godziny są uważane dla mnie za rano. Nie było przy mnie Kamila, więc pewnie jest na dole. Sprawdziłam telefon. Jeden sms.

Od: Nieznany

Witaj śliczna. Pamiętasz mnie? Nieźle mnie opieprzyłaś na szkolnym korytarzu. Byłaś taka sexi. Wiem, że zapamiętałaś moje słowa. Nie wyprzesz się tego. Nie pytaj skąd mam twój numer. Nie odpowiem. Do zobaczenia już niedługo. Pa :*

Pfff...Idiota. Nie boję się go. Bynajmniej tak mi się wydaję. Zeszłam na dół. Kamil chciał zrobić śniadanie ale podziękowałam i powiedziałam, że idę zaraz do domu. 

-To przynajmniej kanapkę?-wmuszał dalej 

-Nie. Zaraz się zbieram. Tylko pójdę się przebrać. I tym razem nie wchodź.

Oboje wybuchneliśmy śmiechem. 

-Dobrze.

-To narka frajerze-powiedziałam w żartach, jednak on jak zawsze zaczął mnie gonić. Normalnie jak małe dzieci. 

-Zaraz cię złapie!-gdy już miałam wbiegać po schodach potknęłam się. Na moje szczęście Kamil mnie złapał.

-Nie puszczę cię.

-Ale muszę iść do domu! Puszczaj!

-Za jednego buziaka mogę się zgodzić.

-Dobra co mi zależy.

Nastawił policzek a ja przybliżyłam się do niego chcąc dać mu buziaka. Gdy dzieliło nas parę centymetrów on odkręcił głowę i w gruncie rzeczy dostał buziaka w usta. 

-Pff..-powiedziałam

-Odwzdzięcze się. 

Nim się obejrzałam jego usta dotknęły moich. Tak to był nasz pierwszy pocałunek.

Nieszczęśliwa miłość.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz