10. Odtrącenie i nowe życie.

732 37 4
                                    

Zapanowała między nami cisza. Była ona niezręczna. Miałam nadzieję, że odpowie szczerze.

-Bo jaa... -zaczął-Bo ja wiedziałem, że jesteś zajęta. 

-Zajęta? Co ty pieprzysz!

-Jak to? Przecież wszyscy wokół trąbią jak to ty się prowadzasz z Kamilem, jak się przytulacie i takie tam buziaczki. Nie powiem, bo Kamil jest moim kumplem i nie raz mu mówiłem, że mi się podobasz.

Ja.... Ja mu się podobam. Nie wierzę. Cudowne uczucie wiedzieć, że jednak komuś podobam się taka jaka jestem. Ale zaraz, zaraz czemu Kamil może być taki wredny. Na pewno domyślił się, że podoba mi się Manuel, bo nie raz to pokazywałam poprzez zerkanie na niego i tym podobne. On jest zazdrosny no jasne. Jeszcze tylko jedna rzecz mnie zastanawia,która nie pasuję do pozostałych. Dlaczego Kamil dał mój numer Manuelowi. 

-Halo Julka tu ziemia!

-Tak tak. Podobam ci się?-czułam jak strzelam rumieńca.

-Tak i to bardzo-mówił patrząc mi głęboko w oczy znów- Dobra ja już pójdę. Późno wiesz. Do jutra księżniczko-powiedział dając mi buziaka w policzek.

-Pa.-uśmiechnęłam się

Jeju co ja robię, a co jeśli Manuel nie jest tym kimś za kogo się podaję. 

***************************************************************

Obudziłam się z uśmiechem na twarzy. Wiedziałam, że dziś nic mi nie popsuję humoru. Nawet zły Kamil. Poszłam do szkoły. Jak zawsze czekał tam na mnie mój... Przyjaciel? 

-Heej. Ja przepraszam za wczoraj.-mówił

Ominęłam go ale niestety złapał mnie za nadgarstek i sparaliżował przy ścianie abym nie uciekła.

-Nie chce wytłumaczeń.-powiedziałam

-Ale ja szczerze żałuję. Zależy mi na tobie i ty o tym wiesz.

-Tak? W takim razie czemu dałeś mój numer Manuelowi?

-Jeju no chciał to dałem.

-Tak? To myślisz, że możesz mój numer rozdawać wszystkim? Grubo się mylisz palancie!-mówiłam wbijając palec w jego tors. 

-No ale widzę, że on ci się podoba! Dobija mnie ta myśl rozumiesz! 

-Aaa.. Czyli nie mogę zaznać szczęścia z Manuelem,  bo mój jakże wierny przyjaciel cierpi?-mówiłam podśmiewając się

-Wiesz co.. Bądźcie razem tylko że jak on cię zrani to nie przychodź do mnie w łaskę. Ja ci nie pomogę. Zobaczysz jaki on jest, traktuję dziewczyny jak szmaty. 

-No jakoś mi się nie wydaję! Wczoraj mówił bardzo wiarygodnie patrząc mi się w oczy.

-Jak to wczoraj?-spytał z szokiem

-Po tym jak wyszłeś przyszedł do mnie. Pocieszał mnie. I mówił, że nigdy żadnej dziewczyny nie skrzywdził, a i jeszcze coś.-zrobiłam pauze- Oddał mi hajs.

-Śmiał się- To jest jego chwyt. Popatrzy w oczy i wyzna co czuję. Zawsze tak będzie. Będzie wyznawał co czuję tylko  patrząc ci w oczy, a kasę ci oddał, bo jesteś jego kolejnym celem. Ale rób co chcesz. Ja umywam ręce. Cześć-rzucił odchodząc

Znów ta niepewność. Postanowiłam spróbować z  Manuelem i się nie wycofam. Wiem, że mogę potem żałować. 

*************************************************
KAMIL

Minęło pięć miesięcy odkąd Julka jest z Manuelem. Za dwa miesiące Manuel ją rzuci, ale ja jej nie przyjmę co to to nie. Moja miłość do niej nadal nie wygasła. Staram się ich unikać jak to tylko możliwe. Zabolało gdy mnie oskarżała. 
Gdy tak sobie myślałem, przysiadła się do mnie jakaś dziewczyna, miała piękne brązowe oczy, szczery uśmiech i długie blond włosy. Naprawdę mi się podobała. 

-Cześć, mam na imię Kasia. A ty jesteś?-powiedziała uśmiechając się

-A ja jestem Kamil. Miło mi.

-Mi także. Głupio tak jak dziewczyna proponuję, ale no czy masz może ochotę na kawę po szkole?

-Jasne. Zapisz mi swój numer telefonu i się zdzwonimy. 

-Okej już piszę.

Wyciągnęła długopis i na mojej ręce zaczęła pisać swój numer. 

****************************************************
JULIA

Gdy wychodziłam ze szkoły dostrzegłam Kamila. Dawno go nie widziałam, a teraz.. No proszę siedzi sobie z jakąś ładną blondynką, a z resztą on już mnie nie obchodzi. Umówiłam się na wieczór z Manuelem. Pewnie posiedzimy u mnie albo u niego. Jak to w zwyczaju bywa. Jest cudowny. Cieszę się, że mam takiego chłopaka. Idąc parkiem do domu dość późno, bo jeszcze wpadłam do cioci na herbatę zauważyłam, że ktoś za mną idzie. Przyśpieszyłam kroku. Poczułam, silny ból w kręgosłupie i runęłam na ziemię.

Nieszczęśliwa miłość.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz