Hannah
Drogi Pamiętniku!
Tak jak przewidywałam... przydasz mi się by spisać przemyślenia. Poszłam do klubu z Mi, jak zwykle zniknęła. Pomijając tą fascynującą historię... jest coś ważniejszego. Wracając natknęłam się na grupkę meneli. Prawie, że zostałam zgwałcona. Jak to możliwe, że teraz pisząc to nie płaczę ani nie wrzeszczę? Ponieważ nie czuję tej potrzeby. Uratował mnie... uratował mnie nieznajomy badboy. Ma na imię Luke i wydaję się być całkiem okay. Zachowałam się głupio wsiadając z nim do auta, ale żyję! Odwiózł mnie do domu i odjechał, a głowę dam sobie urwać, że skądś go znam!
Drugiego dnia, czyli dzisiaj leżę w łóżku patrząc na nudny sufit. Wzdycham ciężko zdając sobie sprawę jak nudne jest moje życie. Nie mam tak naprawdę znajomych. Wyjazd tutaj miał mi pomóc ich znaleźć, ale w jakim celu? Na miesiąc mogę sobie kupić zapas jedzenia, a nie znajdować przyjaciół. Nikt mnie nie lubi ponieważ jestem małomówna i cicha jak myszka. Mrugam kilka razy postanawiając coś ze sobą zrobić. Wypełzam z łóżka zakładając przez głowę szarą bluzę oraz czarne legginsy. Zbiegam na dół zastając Mi przy blacie z tabletkami na ból głowy.
- Idę na spacer.
- Nie ma sprawy, ale wróć wcześnie!
- Nie miałabym powodów żeby wrócić późno- mruczę pod nosem opuszczając dom. Idę prosto przed siebie. Jeżeli nadal będę podążała tym szlakiem dojdę do morza. Kij, idę. Patrzę na swoje rozwiązane sznurówki, których nie raczę zawiązać. To zbyt monotonne, czas wprowadzić zmiany. Bunt osiemnastoletniej dziewczynki, straszne.
Wchodzę na ścieżkę prowadzącą przez las. Ptaszki ćwierkają, drzewa szumią, a ja powoli słyszę fale uderzające o brzeg. Gdy dochodzę zastaję kompletna pustkę. Nie dziwię się, ta plaża nie należy do popularnych. Siadam wygodnie na piasku przyglądając się tafli wody. Mój wzrok nie jest wstanie objąć cały obszar. Musiałabym zrobić panoramę moim telefonem aby zobaczyć wszystko naraz. Podkurczam nogi do brzucha i kładę podbródek na kolanach. Nawet nie zauważam, gdy jakiś chłopak biegnie wzdłuż linii brzegu. Zaskakuje mnie jego dobrze zbudowane ciało. Jeszcze dziwniejsze jest to, że biegnie do mnie.
- Hannah, prawda?- nie rozumiem póki nie zdejmuję okularów przeciwsłonecznych. To mój wybawiciel z wczoraj. Nie pyta nawet czy może, ale się przysiada. Zaczyna działać człowiekowi na nerwy.- Co tutaj robisz sama?
- Jak widzisz Luke, myślę.
- Nad czym?
- Nad sensem życia.- mój głos jest zupełnie wyprany z emocji. Jest po prostu tak cholernie znudzona całym tym życiem, że nie widzę sensu by coś okazywać.
- I co znalazłaś ?
- Chciałabym, ale tutaj jesteś.
- I pewnie cię rozpraszam boskim ciałkiem- zaczyna chichotać, a ja wbrew swoim wcześniejszym postanowieniom dołączam do niego.- Wyglądasz na strasznie znudzoną. Poza tym nie spotkałem cię nigdy w Sydney.
- To wielkie miasto Luke. Wiadomo, że mnie nie spotkałeś.
- A jednak teraz siedzisz tutaj i widzimy się drugi raz.
- Przypadek.
- Wierzysz w przeznaczenie?- pyta, a ja unoszę kąciki ust. Spoglądam na niego rozbawiona.
- Naturalnie, że nie. To brednie- parskam, a chłopak wygląda na urażonego. Cóż, nikt nie mówił, że jestem laską lecącą na głupie teksty oraz boskie ciało.
- Przyjechałaś na wakacje?
- Miesiąc.
- To pozwól, że do końca miesiąca pokażę ci, iż to nie był przypadek, że się spotkaliśmy. Zgoda?- po dłuższym zastanawianiu się między za i przeciw podejmuję najgorszą, możliwą decyzję. Aj, Hannah... brakowało ci tego idioty na głowie.
- Zgoda.
Luke oprowadza mnie wzdłuż plaży opowiadając o swoich znajomych, z którymi tutaj jest. Podobno pomieszkuje tutaj o ile nie musi wyjechać. Rozmawiając z nim dłużej szukam podobieństwa w kimś kogo znam. Lecz jestem mało 'nastoletnia' i mnie chłopaki nie kręcą tak jak inne dziewczyn. Żadnego nie miałam bo jestem jaka jestem. Aczkolwiek patrząc na niego coś mi mówi, że jest aktorem! Albo po prostu mam urojenia. Umawiam się w Luke'iem na jutro. Chcę mi udowodnić swoją rację. Zobaczymy... jego argumenty.
CZYTASZ
30 days from you||L.H|| [Zakończone]
FanfictionHannah to osiemnastoletnia dziewczyna, która zmuszona zostaję na spędzenie wakacji w Sydney. Jej kuzynka Mia wiedzie tam beztroskie życie co dziewczynie, w ogólnie się nie podoba. Na okres trzydziestu dni zabiera ze sobą pamiętnik by spisywać w nim...