Dzień 23

318 26 1
                                    

   Siedziałam w ogrodzie Luke'a. Musiałam się w końcu opalić bo jak na razie byłam biała. Czemu te wakacje minęły tak szybko? Już niebawem będę musiała iść do college'u, Luke do pracy. Nienawidzę tego jak szybko jedna sprawa może zniszczyć komuś życie.
    Przewracam się na drugi bok. Słyszę kroki, przez moment myśle iż to mój chłopak jednak na leżaku obok ląduje Calum.
- Powiedz, jak ty z nim wytrzymujesz? Ja nie potrafię.
- Ktoś musi Calum- chichoczę.
- Przy tobie zawsze widzę u niego uśmiech. Naprawdę cię kocha Hannah- na te słowa do razu wrzucam na twarz uśmiech. Rownież kocham Luke'a, bardzo mocno. Czasami boje się go stracić, myśle że przyjdzie fanka, albo celebrytka lepsza ode mnie. Złamałoby mi to serce widzieć jego z inną.
- Shake truskawkowy dla Hannah i czekoladowy dla mnie- z myśli wyrywa mnie jego głos. Odpieram napój upijając trochę. Chłopaki gadają o jakiś meczach, nowej płycie, ogólnie o rzeczach które mam gdzieś. Już zamykam oczy, gdy wbiega Ashton.
- Lenie! Teraz czas na chłodzenie- na początku nie rozumiem. Dopiero, gdy bierze szlauf i zaczyna nim wymachiwać zrywam się z fotela. Piszczę, gdy zimna woda dotyka mojego rozgrzanego ciała.
- Przez ciebie moja dziewczyna piszczy! - syczy Hemmings wyrywając szlaufa Ashton'owi. Potem wsadza mu do w majtki na co każdy wybucha śmiechem. Następnym, który przechwyca to diabelstwo jest Mike. Każdy z nas ucieka w swoją stronę. Chowam się za krzakiem. Dlaczego nikogo nie ma ?
- Tu jesteś! - Hood mówi albo wrzeszczy coś na wygląd ,,Buahahah", po czym oblewa mnie wodą. Zła skacze na niego wyrywając szlauf.
- Koniec zabawy wy małe wypeirdki.
- Uciekajcie! Demon ma swoją broń- chłopaki jak dzieci zaczęły uciekać, a ja za nimi. Zalałam każdego po kolei. Jednak na sam koniec, gdy chciałam dopiec Luke'owi potknęłam się i wywróciłam na chłopaka. Oboje leżeliśmy na trawie wybuchając śmiechem.
- Moja ciapa- mówiąc to pocałował mnie w czoło.
- Twoja, twoja.
     Pod wieczór każdy z nas siedzi na tarasie patrząc w gwiazdy z kubiem gorącej czekolady. Mówię chłopaka, że za moment wracam. Z torby wyciągam pamiętnik.
                               Drogi Pamietniku!
Patrząc w gwiazdy zrozumiałam, że nawet jeżeli Luke'a nie bedzie obok mnie zawsze jest w moim sercu. Najlepsze chwile związane z nim zapisane są w tobie. Nie mogę bać sie jutra, musze mu stawić czoła.
- Hannah !
- Już idę.

Wiem, że rozdział do dupy itd. Bardzo was przepraszam aczkolwiek musiałam pisać to znowu na telefonie, gdyż laptop nawala. Jeżeli ktoś chciałby popisać ze mną zapraszam na kika ---> rushx__   Kocham Was xxx 

30 days from you||L.H|| [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz