[15]

1K 83 13
                                    

Kurwa co wy tak zapierdalacie z tymi gwiazdkami i komentarzami -,-

"Może i wyglądam spokojnie, ale w myślach zabijałam już tysiące razy"


*perspektywa Melisy*

Spałam sobie smacznie, gdy nagle poczułam że jestem cała mokra. Zerwałam się z łóżka i wiecie co? Zobaczyłam Floriana z miską. Była pusta.

- Idioto!

- Ejj! Bez takich księżniczko! Jest już 9.00! O 14.00 mamy być u Jaśka.

- Ehhh... No dobra. Zaraz się ogarnę. 

Wyciągnęłam z szafy jakieś ubrania (patrz media) i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam wybrany strój. Udałam się do kuchni gdzie czekał Florek z jajecznicą.

- Smacznego.

- Dziękuje. - usiadłam i skonsumowałam danie. No nie powiem. Smakowało całkiem dobrze. Nim się obejrzałam była 10.00.

- Gotowa?

- Mhm. Już wychodzimy?

- Chciałbym jeszcze wcześniej wpaść do Złotych. Nie masz nic przeciwko?

- Nie, jasne że nie. Sama chętnie się przejdę. - powiedziałam z uśmiechem. Mój kuzyn odwzajemnił uśmiech. 

- No to chodźmy już! - zawołał z entuzjazmem Florian.

- Wezmę tylko torebkę i możemy iść. -pobiegłam do pokoju po brązową torebkę (tą co jest w mediach). Wrzuciłam do niej telefon, portfel i ładowarkę po czym wróciłam do mojego "braciszka". - Chodźmy! - powiedziałam na co Florek się tylko uśmiechnął. Wyszliśmy z mieszkania, a on zakluczył drzwi. Ruszyliśmy w stronę Złotych.

- Floruś.... - powiedziałam słodkim głosem. - Pójdziemy kupić mu jakieś ubrania?

- O nie nie. Jak chodzi o chodzenie z tobą po sklepach odzieżowych to ja odpadam! - podniósł ręce w obronnym geście.

- Dobra, ale gdzie się spotkamy? - powiedziałam udając obrażoną.

- Nie fochaj się. Spotkajmy się przy wyjściu. Tym, którym wchodziliśmy. 

- Ehhh... Okay. - powiedziałam i ruszyłam przed siebie. 

Odwiedziłam wszystkie sklepy, które zdążyłam w ciągu dwóch godzin. Kupiłam sobie tylko dwie koszulki. Nie będę przecież targać zbyt wielu rzeczy ze sobą. 

Punktualnie o 13.00 czekałam na Floriana przy wyjściu. 

- Oj Floruś, spóźniłeś się?

- Co? Ile?

- Pięć minut. - zaśmiałam się.

- Ha ha bardzo śmieszne. Pani dokładna się znalazła.

- A żebyś wiedział! 

- No dobra, chodźmy do Janka i ekipy.

- Florian, myślisz, że mnie polubią?

- Jestem tego pewien! Jesteś najcudowniejszą osobą jaką znam. Jaśka już znasz, polubił Cię.

- Naprawdę? - Nie mogłam w to uwierzyć. - Przecież rozmawialiśmy tylko przez moment.

- Ale powiedział, że jesteś bardo pozytywną osobą.

- Hah, skąd może to wiedzieć. - zaśmiałam się. Ja i pozytywna? No chyba kpicie sobie! Po trzech próbach samobójczych, milionach godzin spędzonych na użalaniu się nad sobą i planowaniu swojej śmierci jakiś chłopak mówi, że jestem pozytywna.

- Swoją drogą Lisa, znowu to zrobiłaś. - uśmiech znikł z twarzy Floriana.

- Skąd ty..

- Ręka. Masz więcej ran. - Chłopak ma rację. Od kłótni z Filipem przybyło mi naprawdę dużo blizn. W zasadzie to nawet nie była kłótnia. Ja po postu krzyknęłam, że ma wyjść. Potem już wiecie co było. Przez te miesiące unikałam brązowookiego jak ognia. Nie zamieniłam z nim słowa odkąd złapał mnie na chwilę po szkole, ale tą historię znacie. - Halo! Ziemia do Lis! Żyjsz! - Florian ocucił mnie z zamyślenia machając przede mną rękami.

- Tak.. tak... Ja.. zamyśliłam się tylko.

- Powiesz mi dlaczego to zrobiłaś? Znowu?

- Tak wyszło.

- Melisa, nie pierdol głupot. Za dobrze cie znam.  Nie zrobiłaś tego tak po prostu po tym jak przyrzekałaś, że nie weźmiesz już żyletki do ręki.

- Nie mogę ci powiedzieć. Nie tym razem.

- Powiedz... Chłopak? Matka? Dawid? Przez kogo to zrobiłaś?

- W domu porozmawiamy. 

- Już jesteśmy. - zatrzymaliśmy się pod blokiem. Florian zadzwonił domofonem, a po chwili usłyszeliśmy charakterystyczny dźwięk oznaczający otwarcie drzwi. Weszliśmy do bloku. Pojechaliśmy windą na odpowiednie piętro i Florek zapukał do drzwi swojego przyjaciela.

- Elo mordeczki. - powiedział Janek.

- Cześć Jasiu. - przywitałam chłopaka promiennym uśmiechem.

- Siemka. - powiedział Florek po czym podał rękę przyjacielowi.

- Wchodźcie. - zaprosił nas brunet.

Weszliśmy do środka. Janek pokierował nas do salonu. 

************************************************************************

574 słowa. 

Akcja trwa nadal 10 gwiazdek i 5 komentarzy i next. Proszę nie dobijcie tego przed północą bo nie chce mi się notki pisać przy kolejnym rozdziale xD

~ Luna aka Shadow aka Kicia aka pojebana ciota (pzdr Tomuś)


(Nie)szczęśliwa |FF Smav|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz