"Moje życie to jedno, wielkie, niedokończone samobójstwo."
Następnego dnia...
*perspektywa Filipa*
Boże... czemu ja próbowałem ją wczoraj pocałować. Przecież to, że mi wybaczyła nie znaczy, że zapomniała, że byłem wścibski.
Zwlokłem się z kanapy, na której obecnie śpię u Florka. Poszedłem do kuchni i nalałem sobie soku pomarańczowego do szklanki. Po chwili usłyszałem, że ktoś wchodzi. Okazało się ze to Florian.
- Siemka stary.
- Cześć.
- Lisa śpi?
- Tak, jeszcze śpi.
- Florian, powiesz mi dlaczego ona to sobie robi? - zapytałem prosto z mostu Eskacza.
- Wiesz... To cie nie dotyczy, nie musisz wiedzieć. W każdym razie na pewno nie ode mnie. Jeśli Lisa będzie chciała to ci powie, jeśli nie to nie.
- Co powiem? - usłyszałem głos dziewczyny.
- Nic. A co miałabyś powiedzieć? - szybko jej odpowiedziałem.
- Florek? - popatrzyła na chłopaka.
- Ja się nie wtrącam księżniczko. - Eskacz uciekł z pomieszczenia.
- Hej. - powiedziałem do dziewczyny.
- Cześć. A więc co mam ci powiedzieć?
- Nic. - spojrzałem na dziewczynę. Wyglądała świetnie mimo, że dopiero co wstała. Włosy miała w kompletnym nieładzie a ubrana była w dżinsowe szorty i zwykłą koszulkę. Miała ubrane okulary. - Nie wiedziałem, że nosisz okulary.
- Bo nie noszę. Mam niewielką wadę i ubieram je tylko czasami.
- To wszystko wyjaśnia.
- Kiedy wyjeżdżasz?
- Już ci się znudziłem? Masz mnie dość? - próbowałem udać oburzonego i złego.
- Tak. - zaśmiała się. - Jestem ciekawa ile mamy czasu.
- Nie wracasz do Barlinka?
- Wracam. Chyba. Ale dopiero po wakacjach.
- Czemu? - dopytywałem.
- Chcę spędzić trochę czasu z Florkiem. Dawno się nie widzieliśmy. - powiedziała, ale nie do końca chciało mi się wierzyć w jej słowa. - Co chcecie na śniadanie? - zapytała.
- Naleśniki! - krzyknął Florian z salonu.
- Podsłuchiwałeś?
- Ja? Skądże! - zaśmiał się.
- Niech ci będzie. - dziewczyna zabrała się za robienie śniadanie.
- Pomogę ci. - powiedziałem.
- Yyy... nie?
- To nie była prośba.
- Florian, weź swojego kolegę stąd albo naleśników nie będzie! - krzyknęła na Eskacza.
Florian przyszedł i wyciągnął mnie z kuchni.
- Sory stary, ale z nią nie ma dyskusji. - zaśmiał się Florian.
- Masz racje. - potwierdziłem jego słowa.
*perspektywa Melisy*
To miłe, że chciał pomóc, ale kiedy ja robię śniadanie to ja je robię. Florek ma rację, ze mną nie ma dyskusji. Podobno mam charakter po tacie, a on był bardzo uparty i stanowczy. Zarazem był wspaniałym kochający tatą a ja jego małą księżniczką. Żałuję, że nie ma go już ze mną. Brakuje mi go każdego dnia.
Po kilku minutach śniadanie było gotowe. Zrobiłam naprawdę bardzo dużo naleśników, głównie z nutellą, ale były także z dżemem i owocami.
Florek zjadł najwięcej. No co się dziwić. Zawsze lubił moje naleśniki. Za to ja prawie nie tknęłam posiłku. Ciągle zastanawiałam się o czym rozmawiali chłopcy rano.
- Nad czym myślisz Lisa? - z zamyślenia wyrwał mnie głos Floriana.
- Nad tym co będziemy dzisiaj robić. - odpowiedziałam przyszywając sobie do twarzy szeroki uśmiech. - Macie jakieś pomysły?
- No wiesz Lisa... - zaczął Florek.
- Znowu mnie wystawiasz? Jak zwykle. No mów.
- Ja i Jasiek mamy ważną sprawę do załatwienia więc zostajesz z Filipem. Chyba, że masz inne plany.
- W zasadzie to... chciałam spotkać się z Michałem. Filip idziesz ze mną?
- Jasne. Czemu nie. - odpowiedział jakby bez przekonania.
- Ja już wychodzę, bawcie się dobrze. - powiedział Eskacz i wstał od stołu.
- Pa Floruś. - odpowiedziałam. - Fifi ja idę się przebrać.
**************************************************
517 słów.
Macie ten rozdział, bo daliście radę (;
Dobrej nocki i przypominam, akcja nadal trwa :)
~ Luna
CZYTASZ
(Nie)szczęśliwa |FF Smav|
De TodoMożemy mieć wszystko. Pieniądze, sławę, przyjaciół, ale co nam z tego jeśli nie jesteśmy szczęśliwi? Tak właśnie jest ze mną. Mam bogatych rodziców, popularny kanał na YouTube i pseudo przyjaciół. Wiecie czego mi brakuje? Brakuje mi prawdziwych bezi...