Puściła rękę Michaela, patrząc na niego niepewnie. Wzrok miał utkwiony w jej osobie. Krępował ją. Spojrzała kątem oka na przyjaciółkę. Ta zrozumiała gest i chrząknęła, chcąc zwrócić na siebie uwagę. Podziałało. Zielone tęczówki chłopaka skierowały się w stronę blondynki.
- Tak, to jest Nicole - Maia przedstawiła ciemnowłosą. Przyjaciółka posłała uśmiech chłopcom, pomijając Michaela. Ci odwzajemnili gest i spojrzeniem wrócili do dziewczyny, która kontynuowała swoją wypowiedź - Naszym zadaniem jest oprowadzenie was po szkole. Niby nic ciekawego, ale taki obowiązek.
- Lubię zwiedzać! - oznajmił głośno Ashton. Uśmiech z jego twarzy nie znikał. Przyjaciółki spojrzały na siebie w tym samym momencie i z tym samym wyrazem twarzy, mówiącym "to nie jest normalne".
- To świetnie! - powiedziała Maia z udawaną radością - Więc chodźmy! - ruszyła przed siebie. Cała czwórka poszła w jej ślady, tylko Nicole nie ruszyła się z miejsca. Nadal czuła się dziwnie przez Michaela. Nie było to czymś nowym dla niej, ale tym razem czuła się dziwnie. Jak nie ona - Nicki! Idziesz? - krzyknęła Maia, zauważając, że przyjaciółka cały czas stoi w miejscu. Blondynka przewróciła oczami i niechętnie ruszyła w stronę przyjaciółki - no, teraz możemy iść - zaklaskała w dłonie, gdy Nicole dotarła do nich. Przyjaciółka zaśmiała się lekko pod nosem z zachowania dziewczyny. Właśnie taka Maia była. Radosna, zawsze pełna energii, chętna do pomocy. W szkole znali ją wszyscy i każdy ją lubił. Oczywiście, że każdy, bo jej nie da się nie lubić. To jest nierealne. Jej osobowość bardzo różni się od osobowości Nicole, ale to im nie przeszkadza. Maia zazwyczaj ubierała spódniczki i koszule, co całkowicie mówi o niej, że jest słodką dziewczynką. Ten styl pasował do niej idealnie. Nicole nie wyobraża sobie jej w czarnych ubraniach.
- W jakim jesteście wieku? - spytał Calum, podczas przechadzki przez korytarz.
- Ja już skończyłam dziewiętnaście, a Nicole dopiero skończy - odparła Maia, delikatnie uśmiechając się do czarnowłosego.
- Czyli jesteście z rocznika Hemmingsa i mojego - zaśmiał się lekko, co było urocze.
- Hemmings to? - dopytywała Maia.
- To ja - odezwał się blondyn z kolczykiem w wardze, unosząc rękę do góry. Blondynka pokiwała głową.
- Będzie zabawnie w klasie - zakpiła nagle Nicole, która do tej pory szła, patrząc na swoje stopy.
- Dlaczego? - nagle u jej boku znalazł się Michael.
- Przemilczę to - uśmiechnęła się słabo do chłopaka, a on zrezygnował z dalszej rozmowy. Nagle u jej boku znalazł się Ashton ze swoim dziecięcym uśmiechem, ukazując dołeczki w policzkach.
- Jacy są tutaj nauczyciele? - spytał delikatnie, szturchając ja w ramie, a ona jak na komendę uniosła głowę, napotykając jego piwne tęczówki.
- Babka z wychowania fizycznego jest okropna, ale nasz pan od języka angielskiego jest genialny - uśmiechnęła się delikatnie i wcale nie musiała go wymuszać.
- I mega przystojny - dodała przyjaciółka. Nicole zachichotała, przytakując.
- A są jakieś ładne nauczycielki? - po tych słowach dziewczyny zaczęły się niepohamowanie śmiać.
- Wiesz, jeżeli lubisz takie, które mają obrączkę na palcu, to proszę bardzo - zaśmiała się Lawson. Ashton spochmurniał, ale nadal w jego policzkach gościły dołeczki. Nicole czuła, że wzrok Michaela przeszywa ją wskroś. Nie chciała teraz robić awantury, więc skocznym krokiem podeszła do przyjaciółki i łapiąc ją za ramię.
***
- Uczniowie, powitajcie nowych kolegów. Caluma Hooda i Luke'a Hemmings'a - powiedziała nauczycielka matematyki, a także ich wychowawczyni. Chłopcy, jak na komendę wstali, aby każdy mógł ich zauważyć. Siedzieli dokładnie za Maią i Nicole, co nie było zbyt dobrym pomysłem, ponieważ Luke i Maia cały czas się zaczepiali. Wszystkie dziewczyny patrzyły na nich, jak w obrazki. Nicole dobrze wiedziała, że tak będzie. Zna każdego na wylot w tej szkole. Przewróciła oczami i otworzyła zeszyt, zaczynając rysować w nim różne obrazki - Dobrze chłopcy, usiądźcie - oznajmiła pani Myler, siadając za swoim biurkiem - a teraz zacznijmy temat... - zaczęła, ale Lawson się wyłączyła. Po chwili poczuła, jak ktoś dźga ją długopisem w łopatki. Odwróciła się, zauważając, że to brunet jest tego sprawcą.
CZYTASZ
Better|M. Clifford
Fanfiction"A jednak mamy ze sobą coś wspólnego - uśmiechnął się tajemniczo. - To o niczym nie świadczy - siliła się na obojętny ton. - Ja mam inne zdanie na ten temat - jego uśmiech stawał się coraz bardziej tajemniczy. Po kilku sekundach odwrócił się i...