Cztery.

336 45 8
                                    

- Znacie się? - odezwał się Will, który w tym momencie powinien siedzieć cicho, jak myszka. Nicole posłała mu radosne, ale zarazem wymuszone spojrzenie.  

- Tak, dzisiaj się poznaliśmy – wytłumaczyła szefowi, mierząc każdego chłopaka gniewnym spojrzeniem – Możesz już iść Will, poradzę sobie – uśmiechnęła się szeroko do niego. Mężczyzna pokiwał porozumiewawczo głową i wyszedł z pomieszczenia, zostawiając nastolatków samych – Siadać i słuchać – warknęła w ich stronę, wskazując dłonią na kanapę. Chłopcy lekko wystraszeni jej zachowaniem szybko zajęli miejsca na czerwonym obiekcie. Blondynka odstawiła kubek z kawą na stolik i przyciągnęła do siebie obrotowe krzesło, które stało przed panelem i usiadła na nim, twarzą do młodzieńców. Skrzyżowała ręce na piersi i zaczęła swój monolog – Moi drodzy, żeby było jasne. Nikt, ale to nikt nie może się dowiedzieć, że tutaj pracuję. Macie trzymać język za zębami. Jeśli piśniecie chociaż słówko, będziecie błagać o wybaczenie na kolanach. W szkole będziecie się zachowywać, tak...

- Dlaczego? - wypalił Michael, przerywając dziewczynie wypowiedź. Nastolatka uniosła brwi.

- Mnie się nie przerywa, to po pierwsze – ostrzegła – a po drugie, zaraz wam to wytłumaczę – westchnęła ciężko – W szkole będziemy się zachowywać, tak, jakbyśmy nigdy ze sobą nie pracowali. Rozumiecie? - chłopcy pokiwali głową twierdząco – Powracając do twojego pytania, Mike. Nikt nie wie jaką mam pracę i niech tak pozostanie. Wolę nie rozpowiadać każdej napotkanej osobie o moim życiu. Możecie mi wierzyć lub nie, ale miałam dużo problemów, które były głównym tematem w szkole i w gazetach. Teraz wolę trzymać się z dala od ludzi, którzy nie patrzą na siebie tylko na innych – zakończyła z wielkim uśmiechem na twarzy.

- Obiecujemy, że będziemy siedzieć cichutko – powiedział Calum, ukazując swoje zęby.

- Świetnie, to teraz przejdźmy do spraw organizacyjnych. Dzisiaj pokażecie co potraficie – wstała podchodząc do panelu – to który pierwszy?

- Ja – odezwał się Ashton. Nicole odwróciła się w jego stronę.

- Ashton, co ty robisz? Przestań, proszę – krzyknęła, widząc chłopaka, który rozpinał rozporek spodni. Jego przyjaciele śmiali się w najlepsze. Blondynka pokręciła głową – Zapnij ten pasek i wejdź do tego pomieszczenia za szybą – poprosiła chłopaka, który chwile później znajdował się za szkłem. Dziewczyna usiadła na fotelu przed panelem, włączając mikrofon, aby nastolatek mógł ją usłyszeć – Teraz zobaczymy jaką masz skalę głosu. Zaśpiewaj do mikrofonu gamę – blondyn wykonał polecenie – Dobra, całkiem nieźle, to mamy. Na czym grasz?

- Perkusja – odpowiedział dumny ze swojej umiejętności.

- Mam nadzieję, że dobrze ci to idzie – uniosła lekko prawy kącik ust do góry.

- Idzie mi to wspaniale – zachichotał uroczo, wychodząc z pomieszczenia i zajął swoje poprzednie miejsce na czerwonej kanapie.

- Hemmings twoja kolej – oznajmiła blondynka delikatnie – zrób to samo co Ash.

- Mam zacząć ściągać spodnie? Wiesz, takie rzeczy dopiero po pracy – poruszył brwiami w górę i w dół. Dziewczyna zaśmiała się głośno na słowa chłopaka.

Better|M. CliffordOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz