Rozdział Osiemnasty: ,, To wszystko moja wina ''

1.4K 89 15
                                    

Rozdział 18

- Gdzie byłaś?! – odezwał się głos zza mnie. Odwróciłam się gwałtownie i zamarłam na widok znienawidzonej blondynki, która z wściekłością przyglądała mi się tymi swoimi niebieskimi oczami, które zdobiły duże okulary kujonki. Zmroziłam ją wzrokiem.

- Co ona tu robi? – zapytałam Thomasa, który obejmował mnie ramieniem, jakby obawiając się mojej reakcji. Wzruszył delikatnie ramionami.

- Jak już uciekłaś, to mogłaś tam zostać – dodała, widząc mój grymas wymalowany na twarzy. Lekko zacisnęłam zęby, nie chcąc robić awantury już pierwszego dnia. Jednak dziewczyna nadal kontynuowała – A tak w ogóle, co to za wdzianko? Gdzie je kupiłaś, w lumpeksie?

- A nawet jeśli, to co ci do tego? Ja przynajmniej nie naciągam swojego chłopaka na drogie ubrania!

- Gdybyś ty jeszcze miała chłopaka. – zadrwiła, a ja , widząc jej rozweselenie, postanowiłam wyjawić jej, jak bardzo się myli:

- Mam chłopaka. Może kojarzysz sławną parę, archeolożkę i reżysera? Najbogatszych osób w naszym kraju? – zapytałam. Dziewczyna szeroko rozszerzyła oczy, ze zdziwienia, oczywiście – Myślę, że ich znasz. Może kojarzysz ich dzieci? Angelikę Watson oraz Briana Jenkinsa?

- Ty-y-y… - jąkała się strasznie – Jesteś dziewczyną Briana?!

- Owszem. W końcu, od dawna przyjaźnię się z jego siostrą, więc…

- Nie wierzę ci. – odparła, wzruszając ramionami. Miałam ochotę zaśmiać się jej w twarz.

- Jutro zapewne będę sławna na skalę światową. A ty, będziesz niczym przy mojej wielkiej popularności.

- Zabiję cię! – krzyknęła nagle – Nie możesz mieć lepszego życia ode mnie! Nie możesz mieć ładniejszego chłopaka! Nie możesz być lepsza!

- Ah – powiedziałam, zakładając rękę na biodro i udając nie zainteresowania – Czyli jesteś zazdrosna?

- Zamorduję cię, suko! – krzyknęła. Packie gwałtownie złapał ją za nadgarstki i brutalnie wyprowadził z domu. Zamknęłam oczy i biorąc głęboki wdech, ponowiłam pytanie:

- Co Natalie tu robi? – zwróciłam się do Oliviera. W jego oczach było widać ból i żal. Przyjrzałam się mu dokładnie. Jego oczy były napuchnięte i czerwone. Płakał. Podbiegłam do niego i mocno go przytuliłam. Odwzajemnił uścisk.

- Przepraszam – wyszeptał w moje włosy -  Za wszystko. Nie wiem, co ona tu robiła. Pack miał do niej ważną sprawę i chciał z nią porozmawiać. Nie przypuszczał, że tak szybko zjawisz się w domu.

- Nie mógł tego załatwić w innym miejscu? Nienawidzę jej. I to nie są puste słowa. Ona chce się mnie pozbyć, tym samym niszcząc ciebie. Bo wie, że jesteś dla mnie kimś ważnym i zapewne wzajemnie – oderwałam się od brata i słowa skierowałam do reszty zespołu – Mam wrażenie, że ona chce zniszczyć zespół.

… Trzy godzinny później…

- To niedorzeczne! – wykrzyknął Packie, słysząc moje przypuszczenia na temat Brook. Wywróciłam oczami.

- To jak inaczej wyjaśnisz jej nastawienie do mnie?

- Jest zazdrosna. – odpowiedział bez zastanowienia. Wywróciłam oczami. Packie, jak Packie, zawsze będzie bronił niewinnych. Jednak w tej sytuacji Natalie jest winna i powinna zostać ukarana.

- Człowieku, ona groziła Sierrze! – wykrzyknął Ryan, obejmując mnie opiekuńczo ramieniem. Kochany Rudzielec – pomyślałam i mimowolnie się uśmiechnęłam.

PrzeznaczeniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz