me: i jak po spacerku?
Lou: dziwnie
me: jak to?
Lou: za dużo czasu z rodzeństwem
me: dzieci są fajne
Lou: tak tak wiem ale czasem co za dużo to nie zdrowo
me: mhm rozumiem
Lou: a jak po basenie?
me: nie byłam
Lou: czemu?
me: pokłóciliśmy się z Jonathanem
Lou: jak to?
me: normalnie przyłapałam go na całowaniu z inną była kłótnia i zerwanie
Lou: przykro mi :( jak się trzymasz?
me: na początku ciężko ale poradziłam sobie jakoś z tym problemem
Lou: jak?
me: nie mogę ci powiedzieć
Lou: ale dlaczego?
me: nie chcę, żebyś był zły
Lou: nie będę
me: bo się nie dowiesz...jeszcze nie teraz
Lou: Hope...on nie był Ciebie wart
me: :)
Lou: jak coś wiesz na kogo liczyć
me: wiem Lou, wiem i dziękuję ci za to że jesteś i zostałeś. Jesteś niezmienny w moim życiu
Lou: nawet nie wiesz jak miło czytać takie słowa
me: szczere słowa
Lou: wiem :*
me: Louis muszę iść, pa
Lou: do jutra księżniczko
------------------------------------------------------------------------------
I mamy myślę, że najbardziej oczekiwany moment w tym opowiadaniu dla fanów Lope
Cieszycie się, że koniec z Jope?