Złość wypełniała całe moje ciało. Pamiętaj Melissa, za nic w świecie nie oddawaj się osobie, na której widok mocniej bije serce." Większość ludzi żyje życiem innych
Ich myśli to cudze opinie,
Ich życie to imitacja,
Ich namiętności to cytaty. "
Uderzałam opuszkami palców o parapet. Wzrok umiejscowiłam na dwójce dzieci bawiących się w piasku. Takie bezbronne, niewinne. Widziałam w nich siebie.
Ból. To jedyne co czułam w tym momencie. Trzeba być świadomym, że w pewnym momencie niektóre rzeczy mają prawo się po prostu skończyć. Nie staraj się ratować tego co cię niszczy. I czemu mam znowu wrażenie, że spieprzyłam swoje życie, mimo, że to życia mojego dopiero początek?
Alkohol, właśnie tego potrzebuję. Wybrałam się późnym wieczorem do baru, który prowadzi były chłopak jakiejś sławnej dziewczyny. Popularność kobiety miała rozsławić to miejsce, lecz na szczęście tak się nie stało. Przychodzą tutaj zwykle nieletnie nieudaczniki. Takie jak ja. Chcę zapomnieć o numerach, nie chcę wiedzieć co będzie dalej. Zapomnieć o przyszłości, przeszłości i ciągłych konsekwencjach. Brakuje czasem słów żeby opisać jak bardzo się za kimś tęskni. Przełknęłam już dwa kieliszki wódki. Przed moimi oczami pojawiały się delikatne mroczki. Obok mnie usiadł wysoki mężczyzna z czarnym kapturem naciągniętym na głowę. Co parę sekund spoglądał na wyświetlacz telefonu, na razie nie spożywał żadnego alkoholu. Wyglądał na naprawdę skrępowanego i zestresowanego. Barman spytał się czy na pewno niczego nie potrzebuje. Chłopak odpowiadał w opryskliwy sposób. Nagle odwrócił się w moją stronę.
- Melissa. Bardzo chce abyś wiedziała, że ciągle o Tobie myślę. Praktycznie nieustannie.
Nadmiar alkoholu przeszkodził mi w indetyfikacji tożsamości mężczyzny. Ciemne włosy, niski głos.
- Ja.. ja..- jąknął.- Ja chyba nie potrafię chyba zapomnieć, wiem spieprzyłem.
Janek. To Janek.
- Osoby, do których najtrudniej się zbliżyć, okazują się najbardziej warte tego, żeby je poznać.
Spojrzałam głęboko w jego oczy. Były pełne żalu, łez, rozgoryczenia. Tak samo jak moje. Wiem, że popełniam błąd. Ale popełnię je jeszcze nie raz. Położyłam dłoń na jego policzku, po czym przyciągnęłam jego twarz do mojej. Złożyłam słodkie pocałunki na jego szyi, jadąc ciągle w górę. W końcu nasze usta spotkały się w miejscu docelowym. Byłam pijana. Złożyłam swoje dłonie na jego plecach zataczając kółka. Namiętny pocałunek rozluźnił napięta atmosferę.
- Jemu na Tobie zależy Mel.
- Przestań pieprzyć. Jak mężczyzna kocha kobietę, to o nią walczy. Dostojewski to napisał.
Chłopak skinął głową i zabrał się do picia. Jeden shot, drugi shot, trzeci shot. Powoli tracił świadomość.
Trzymałam go w swoich ramionach, a on tylko cicho oddychał. Moje łzy skapywały na jego policzki. Miał twarz lekko fioletową.
- Bycie czyjąś pierwszą miłością jest piękne, ale bycie ostatnią miłością jest idealne.
- Zdajesz sobie sprawę, że twoje słowa wyryją się na wieki w mojej pamięci i będą mnie palić bezustannie, gdy ciebie już przy mnie nie będzie?
Tylko uśmiechnął się. A jego źrenice powędrowały do góry. Odeszł. *
*Linia pochyła oznacza wspomnienia postaci.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dość szybko pojawił się kolejny rozdział, musicie wiedzieć, że będą się one pojawiać dość nieregularnie. Tak jak wspominałam zapraszam na swojego aska -->https://m.ask.fm/gosiaandrzejevicx / jeżeli chcecie wiedzieć więcej na temat fabuły, bohaterów, dalszych wątków etc. Na razie to prywatny MÓJ ask więc proszę się nie bać i śmiało zadawać pytania. Mam nadzieję, że rozdział Wam się podobał ❤️
Kocham! xo
CZYTASZ
Nieznany •terefere•
FanficOna- córka marynarza, zagubiona w sobie dziewczyna, zadająca pytanie "jak być sobą?". W jej życiu pojawiają się osoby, które wywróciły jej codzienność do góry nogami. Jak poradzić sobie z ciągłymi zagadkami, chorą miłością i fałszywą przyjaźnią?