- Helen...Helen!
Ciiiii! Ciiiiicici! Cicho... Tak cudownie jest leżeć na tej chmurce.
- Zamierzam cię pocałować....- gdy w końcu dotarł do mnie sens tych słów otworzyłam oczy. Szmaragdowe oczy, burza ciemnych loków.
- To tylko ty... - mlasnełam z niesmakiem.
- Tylko? - zmarszczył brwi. - Jestem Harry Styles, idol nastolatek, członek najbardziej znanego boysbandu na świecie i ty witasz mnie słowem "tylko"?
Obdarzyłam go obojętnym spojrzeniem.
- Zawieź mnie do domu. - olałam jego słowa, znaczyły dla mnie tyle co nic.
- Nasza doba jeszcze się nie skończyła, skarbie. - uśmiechnął się.
Nie wytrzymałam. Moja Żelazna Pięść wyfruneła na spotkanie z jego jakże pięknym i wyjściowym policzkiem.
- Nie mów do mnie skarbie! - syknełam przez zęby.
Jego zdziwiony wzrok spoczął na mnie.
- Bosh... Kobieta mnie bije! - teatralnie uniósł wysoko dłonie - I to drugi raz w ciągu dnia. Musisz mi to wynagrodzić.
Poruszył 'sexownie' brwiami.
____________
Ehh.. Opornie mi to idzie ;/
Co myślicie? :)Pozdrawiam,
~Hazza-22