Stanąłem niepewnie patrząc w dół .Wysokość od zawsze mnie przerażała ,mimo to niepewnie przeszedłem przez balustrade.Kilku przechodniów zatrzymało się ,aby popatrzeć na szaleńca. Większość pomyśli ,że jestem słabym czubkiem ,który chcę odebrać sobie najlepszą rzecz jaką daje nam Bóg .Zawsze byłem silny, a teraz coś we mnie pękło ,czegoś zabrakło ..Aly .Ona było moją opoką ,zachowywałem się jak dupek ,ale prawda była taka ,że kocham ją .Zdradziłem ją raz ,jeden jedyny pieprzony raz ,a to wszytko przez moją powierzchowność .Pokłóciliśmy się ,o bzdury ...jak zwykle .Dość ostro ,dziewczyna rzuciła we mnie wazonem .Nie zważając na śpiące dziecko ,nasza kłótnia się powiększała.Wypomniała mi brak czasu i bark zainteresowania nią .Po prostu chciałem być dobrym ojcem i mężem .Zapewnić im należytą przyszłość ,padło kilka słów za dużo .Zbyt bolesnych słów . Powiedziała ,że już się nie kochamy ,a to wszystko przez dziecko .A ja ?Postąpiłem najgorzej jak może zachować się mężczyzna. Wykrzyczałem w złości ,że już mnie nie kręci .Żadna kobieta po porodzie nie wygląda jak miss, mimo to Aly była dla mnie idealna .Nie wiem dlaczego jej to powiedziałem .Wyrzuciła mnie wtedy z domu ,a ja się spiłem .Było mi wstyd za tę słowa ,mój stan nie był zbyt dobry .Nawalony przespałem się z jakąś dziewczyną .Każdego następnego dnia piłem ,żeby o tym zapomnieć ...Na marne .Ten brud , ta sytuacja cały czas pojawiała się przed moimi oczami .Nie mogłem pozbyć się tego obrazu ,nienawidziłem samego siebie . Moje przemyślenia przerwał krzyk ...Dwa głosy ,tak bardzo znajome głosy .
-Harry skarbie ,zejdź .Nie możesz tego zrobić ,masz dla kogo żyć .Masz Rodzinę ,nie zapominaj o Darcy -powiedziała zapłakana rodzicielka przedzierając się przez tłum gapiów.W tym samym czasie ,drobna dziewczyna przełożyła nogę za balustrade i powoli skierowała się w moją stronę .Złapała moją rękę i spojrzała w moje oczy .
-Jeżeli ty to zrobisz ,to ja również -wyszeptała nie odwracając głowy .
-Zbyt dużo się przeze mnie nacierpiałaś -odpowiedziałem ściągając mocniej jej dłoń -Tak bardzo żałuję tamtej nocy. Aly ja naprawdę nie wiem co we mnie wstąpiło .Jesteś perfekcyjna i nigdy nie myślałem inaczej .-dodałem patrząc prosto w jej oczy .-Zejdź -poprosiłem .
-Jeżeli ty też to zrobisz -ponownie wyszeptała zalana łzami ,nigdy nie chciałem doprowadzić do takiego stanu ,mimo to był on częsty .Złapałem mocno jej rękę i ponownie stanąłem na moście ,a następnie pomogłem mojej żonie zrobić to samo .
-Przepraszam i proszę wróć -wyszeptałem opierając głowę o jej czoło i wycierając jej policzki .
-Kocham Cię -odpowiedziała i złączyła nasze usta .Tak bardzo za tym tęsniłem .Cudowne uczucie "motylków" wróciło .
-Ja ciebie też .Jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało -odpowiedziałem i uniosłem ją, a ona oplotła nogami moje biodra .Teraz wszystko będzie dobrze ,wszystko ponownie się ułoży ....
*****************************
No i jak się podoba ?
