L.S

314 5 0
                                    

Ciągle uczucie pustki miotało moją psychiką .Zakazane uczucie ,nieodwzajemniona miłość nie prowadzi do niczego dobrego .Toksyczna przyjaźń ,która mimo tego ,że mnie uszczęśliwia również niszczy mnie z dnia na dzień .Kolejny raz zerknąłęm w stronę uśmiechniętego bruneta. Szmaragdowe tęczówki spotkały się z moimi ,toczyłem wewnętrzną wojnę .Rozdary między tym ,czy zachować kontakt wzrok czy też się poddać i spojrzeć gdzie indziej .Wiedziałem ,że muszę z nim porozmawiać .

Skończenia tej znajomości będzie lepsze ,niż ból i zazdrość .Są granice ,które przekroczyłem.

Wyciągnąłem telefon czując nieustającą wibracje w mojej kieszeni .Nie patrząc kto stara się ze mną skontaktować ,odebrałem i przyłożyłem słuchawkę do ucha .

-Przepraszam na chwilę -mruknąłem zostawiając przyjaciół pochłoniętych w zawziętej dyskusji .

-Słucham ?

-Loueh ,możemy się spotkać ?

-Oczywiście

-Tam gdzie zawsze ?

-Będę za 15 minut ,przyjść po Ciebie ?

-Mógłbyś ,musimy poważnie porozmawiać .

-Mam się bać ?

-Opowiem ci na miejscu ,pa Lou.

-Do zobaczenia Gems .

Po moim wejściu do pomieszczenia rozmowy ucichły .Zabrałem ze stolika portfel i nie patrząc na nich skierowałem się w stronę drzwi .

-Gdzie idziesz ?-zapytał blondyn oprasty o próg wejścia .

-Spotkać się z Gammą -odpowiedziałem , zakładając buty .

-Mhm, o której będziesz ?-ponownie zadał pytanie .Niall był bardzo opiekuńczy ,co czasmi było denerwujące .

-Jak wrócę to będę -auć trochę chamsko ,mieszkanie z dwójką przyjaciół było męczące ,ale również niesamowite .Kochałem ich jak braci .

Harrego inaczej .

-Przepraszam ,nie wiem .Niedługo wrócę -dodałem po chwili ,na co chłopak tylko przytaknął i uśmiechnął się .Opuściłem dom i skierowałem się w stronę mieszkania przyjaciółki .Będąc niedaleko dostrzegłem ją stojąca pod klatką .

-Hej -szeroki uśmiech wkradł się na moje usta .Lecz widząc poważną minę brunetki ,moje wargi powróciły do normalnego stanu -Co się stało ?-zapytałem .

-Wyjaśnię ci na miejscu -odezwała się krótko ,najwyraźniej zmartwiona jakąś sytuacją .Po wejściu do kawiarenki zajęliśmy nasze ulubione miejsce w kącie pomieszczenia .

-Więc ?-zacząłem ,chcąc znać powód stanu Gemmy .

-Louis ,ostatnim razem zostawiłeś coś u mnie .Wiem ,że nie powinnam tego robić .Gdy sprzątałam spadło z szafki i otworzyło się na tej stronie -mówiąc wyciągnęła z torby zeszyt .

Pamiętnik ,mój pamiętnik .

-...Ja nie chcę wtrącać się w twoje życie ,twoją orientalność ...Loueh jesteśmy przyjaciółmi i myślałam ,że powiesz mi o tak istotniej rzeczy .Nie będę cię odtrącać ,to kogo kochasz nie jest istotne.

-Ja ...z Harrym też się przyjaźnie i co mam mi powiedzieć ,że jestem inny ?

-Słuchaj mnie uważnie ,nie jesteś inny .Jesteś tym samym chłopakiem .

-Który kocha innego chłopaka .Gemma to nie jest normalne ,ja nie jestem normalny .

-Louis ,myślę że powinieneś to wziąść. Przeanalizuj to wszystko ,dokładnie .Tylko nie pokazuj tego nikomu .

-Co to ?-zapytałem ,chcąc uchylić wieczko pudełka .

-Zobaczysz w domu ,chce żebyś był szczęśliwy .Wracamy ?-zapytała na co tylko przytaknąłem .Ruszyliśmy w drogę powrotną ,po kilku minutach dziewczyna zniknęła za drzwiami klatki .
Po przekroczeniu progu drzwi szybko zdjąłem buty i w megnieniu oka znalazłem się w swoim pokoju .Zamknąłem drzwi na klucz i wygodnie rozsiadłem się na łóżku ,a następnie wziąłem się za rozpieczętowanie zielonego pudełka .
Pierwsza rzeczą ,która rzuciła się w moje oczy była biała koperta z moim imieniem .

"Louis wiem o wielu rzeczach ,których nie mogę ci powiedzieć .Jesteś dla mnie niczym brat ,pragnę Twojego szczęście ,ale sam musisz do niego dojść . Mam nadzieję ,że to co jest w pudełku ułatwi ci wszystko.
Domyśliłam się wcześniej ,twój pamiętnik pomógł upewnić mi się w przekonaniach .Myślałam o tym długo ,przeanalizuj dokładnie każdą z tych rzeczy i chowaj je jak najważniejszy skarb .Harry nie może dowiedzieć się o tym .Oby ci się udało dojść do prawdy .

Kochająca Gemma :* "

Zdezorientowany wyciągnąłem kolejną kartkę ,tym razem nie był to list ,a tekst piosenki .Nie przypominam sobie ,żebym kiedykolwiek ją słyszał .

"...
Więc mógłbym zawrócić
Ale twoje oczy poprowadzą mnie prosto do domu
A jeśli znasz mnie, tak jak ja ciebie
Powinieneś mnie kochać, powinieneś wiedzieć

Że przyjaciele śpią w oddzielnych łóżkach
I przyjaciele nie traktują mnie tak jak ty
Cóż, wiem, że wszystko ma swój limit
Ale moi przyjaciele nie pokochają mnie tak jak ty
Nie, moi przyjaciele nie pokochają mnie tak jak ty " *

Piosenka była napisana przez Harrego ,charakterystyczne pokrzywione pismo ,przeciągnięte literki .Wszystko idealnie ,jak cały chłopak .
Puk puk
Po kilku sekundach pudełko znalazło się pod moim łóżkiem .Wstałem zestresowany ,aby otworzyć drzwi .W progu stał uśmiechnięty brunet .

-Stało się coś ?-zapytałem pocierając kark.

-Lou ,chciałem pogadać .Zobacz co się dzieje ,oddalamy się od Ciebie -mruknął wchodząc do pokoju .
Właśnie o to mi chodziło ,taki był plan .

-Harry ,wydaje ci się .Wszystko jest dobrze -powiedziałem patrząc na niego .

-Loueh brakuje mi Ciebie - wyszeptał obserwując sufit -Jeżeli to koniec ,to przepraszam .Muszę to zrobić -wypowiadając tę słowa podniósł się z łóżka i po chwili znalazł się przede mną ,ujął moją twarz w swoje ogromne dłonie .Następnie łącząc nasze usta w namietnym pocałunku.Stałem jak sparaliżowany, gdy chłopak chciał się odsunąć złapałem go za biodra i pogłębiłem pieszczote.

-Cóż wiem ,że wszystko ma swój limit .Ale moi przyjaciele nie pokochają mnie tak jak ty - wyszeptałem nie znając melodi piosenek.

-Skąd ty ...?

-Shhh -uciszyłem go ,składając na jego rozgrzanych wargach kolejny pocałunek -Ja Ciebie też .Ja Ciebie też Harry -powtórzyłem ocierając łzy z jego policzków ...
***********************************
Ed Sheeran -Friends *

Imaginy z 1D i nie tylko ^^Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz