♥15 Lotnisko

238 22 3
                                    

*zaraz dostałam SMSa.

Brian: Jeśli go zrobisz nici z romantycznego, niczym z filmu, seksu w Paryżu.

Nie odpisałam. Nawet nie zauważy. Zrobiłam sobie biały tatuaż... był delikatny i piękny.. bolało jak cholera, ale... patrzyłam na niego przez łzy. Brian gdzieś pojechał, a gdzie za nic nie chciał mi powiedzieć. Wróciłam do domu z plasterkiem na dłoni- na przedłużeniu kciuka. Małe, białe, puste serduszko

Marta: Kochanie, spotkajmy się.

Westchnęłam, bo co miałam zrobić.

Ja: Dobra.

Marta: Czekam w Starbucksie. Nie bierz tego dupka.

Ja: Dobrze, nie wezmę Psa.

Wyszłam z domu. Z Psem.

Marta: Wiesz o kogo chodzi..

No i poszłam. Stanęłam przed Starbucksem- byłam z Psem.

Ja: Weź mi duże Frappuchino- jestem z Psem.

Marta: Oki.

Po paru minutach wyszła i przytuliła mnie mocno.*

-Hej.

-Cześć. *cofnęłam się. Nie przeprosiła. Pies cofnął się grzecznie za mną. Heh. On dalej jest taki malutki! Przywitała się z Psem i potem wstała i podała mi moją kawę.*

-Więc.... *zaczęła.*

-No słucham cię. *upiłam łyka. Ufff... jaka zimna.*

-Chciałabym.. Co powiesz na... nocowanie u mnie w mieszkaniu? *wzruszyłam ramionami. Dopóki nie przeprosi, niech się goni.*

-Wiem o czym myślisz. Przepraszam.

-Bez uczucia. *stwierdziłam, ale uśmiechnęłam się lekko.*

-Znasz mnie. *nagle po drugiej stronie ulicy zobaczyłam Briana... z jakąś małą dziewczynką. Kiedy mnie zobaczył, uśmiechnął, a potem w jego oczach pojawiła się złość. Pomachałam mu.. A potem spojrzałam na dziewczynkę. Jezu. Nie puszczaj jej ręki Brian. Odmachał lekko, a potem wziął małą na ręce. Nie podejdzie. No tak. Tatuaż. Marta. Widać, że już jest zły. Westchnęłam. Obrażalski chłopczyk. Przeszedł na naszą stronę ulicy i przeszedł koło nas.*

-Cześć. *powiedział sztywno i zaczął rozmawiać z dziewczynką.*

-Nie, najpierw zjecie, potem się będziecie bawić Ala. *Ala!? Ala!?*

-Cześć Ala.

-Cieść. *powiedziała sepleniąc. Miała słodki i uroczy głosik. Minęli nas, a ja spojrzałam na Martę.*

-Pies może posiedzieć u ciebie?

-Chcesz iść za tym kutasem?

-Yyyy... Nie. Myślałam, że idziemy do ciebie. *uśmiechnęłam się.*

-Bo idziemy. *ucieszyła się. Pewnie poczuła się ważniejsza. Zaśmiałam się cicho i wzięłam jedną ręką Psa na ręce. Ma tylko miesiąc i jego krótkie nóżki nie nadążają.*

-No dobra.. To opowiadaj co u ciebie.

-Nic takiego... Jadę do Paryża. *pociągnęłam z kubka.*

-Ooo, rodzice w końcu ci pozwolili?

-Yyy.. no tak jakby. *zaśmiałam się i pogłaskałam Psa.*

-Jadę z Brianem.

-Że kurwa z kim?

-No z Brianem.

-Z tym jebanym.. Brianem.

-Nie jebanym. Z Brianem. Koniec dyskusji. To mój przyjaciel. Marta, błagam cię. *spojrzałam na Psa. Kurde, muszę częściej z nim wychodzić.*

I will give you 5 zł, if you fall in love with me  ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz