*zaraz dostałam SMSa.
Brian: Jeśli go zrobisz nici z romantycznego, niczym z filmu, seksu w Paryżu.
Nie odpisałam. Nawet nie zauważy. Zrobiłam sobie biały tatuaż... był delikatny i piękny.. bolało jak cholera, ale... patrzyłam na niego przez łzy. Brian gdzieś pojechał, a gdzie za nic nie chciał mi powiedzieć. Wróciłam do domu z plasterkiem na dłoni- na przedłużeniu kciuka. Małe, białe, puste serduszko
Marta: Kochanie, spotkajmy się.
Westchnęłam, bo co miałam zrobić.
Ja: Dobra.
Marta: Czekam w Starbucksie. Nie bierz tego dupka.
Ja: Dobrze, nie wezmę Psa.
Wyszłam z domu. Z Psem.
Marta: Wiesz o kogo chodzi..
No i poszłam. Stanęłam przed Starbucksem- byłam z Psem.
Ja: Weź mi duże Frappuchino- jestem z Psem.
Marta: Oki.
Po paru minutach wyszła i przytuliła mnie mocno.*
-Hej.
-Cześć. *cofnęłam się. Nie przeprosiła. Pies cofnął się grzecznie za mną. Heh. On dalej jest taki malutki! Przywitała się z Psem i potem wstała i podała mi moją kawę.*
-Więc.... *zaczęła.*
-No słucham cię. *upiłam łyka. Ufff... jaka zimna.*
-Chciałabym.. Co powiesz na... nocowanie u mnie w mieszkaniu? *wzruszyłam ramionami. Dopóki nie przeprosi, niech się goni.*
-Wiem o czym myślisz. Przepraszam.
-Bez uczucia. *stwierdziłam, ale uśmiechnęłam się lekko.*
-Znasz mnie. *nagle po drugiej stronie ulicy zobaczyłam Briana... z jakąś małą dziewczynką. Kiedy mnie zobaczył, uśmiechnął, a potem w jego oczach pojawiła się złość. Pomachałam mu.. A potem spojrzałam na dziewczynkę. Jezu. Nie puszczaj jej ręki Brian. Odmachał lekko, a potem wziął małą na ręce. Nie podejdzie. No tak. Tatuaż. Marta. Widać, że już jest zły. Westchnęłam. Obrażalski chłopczyk. Przeszedł na naszą stronę ulicy i przeszedł koło nas.*
-Cześć. *powiedział sztywno i zaczął rozmawiać z dziewczynką.*
-Nie, najpierw zjecie, potem się będziecie bawić Ala. *Ala!? Ala!?*
-Cześć Ala.
-Cieść. *powiedziała sepleniąc. Miała słodki i uroczy głosik. Minęli nas, a ja spojrzałam na Martę.*
-Pies może posiedzieć u ciebie?
-Chcesz iść za tym kutasem?
-Yyyy... Nie. Myślałam, że idziemy do ciebie. *uśmiechnęłam się.*
-Bo idziemy. *ucieszyła się. Pewnie poczuła się ważniejsza. Zaśmiałam się cicho i wzięłam jedną ręką Psa na ręce. Ma tylko miesiąc i jego krótkie nóżki nie nadążają.*
-No dobra.. To opowiadaj co u ciebie.
-Nic takiego... Jadę do Paryża. *pociągnęłam z kubka.*
-Ooo, rodzice w końcu ci pozwolili?
-Yyy.. no tak jakby. *zaśmiałam się i pogłaskałam Psa.*
-Jadę z Brianem.
-Że kurwa z kim?
-No z Brianem.
-Z tym jebanym.. Brianem.
-Nie jebanym. Z Brianem. Koniec dyskusji. To mój przyjaciel. Marta, błagam cię. *spojrzałam na Psa. Kurde, muszę częściej z nim wychodzić.*
CZYTASZ
I will give you 5 zł, if you fall in love with me ✔️
Fiksi RemajaHistoria o damsko-męskiej przyjaźni, która jednak przeradza się w coś więcej, ale żadne z nich nie chce tego przyznać.... Nina, która ma traumę z przeszłości nie dopuszcza do siebie chłopaków, zwłaszcza w nowym miejscu, gdzie niedawno się przeprowad...