~ Baekhyun's POV~
Kiedy Chanyeol się nachylił, a ja poczułem jego wargi delikatnie muskajace moje, czas się zatrzymał. Nie obchodziło mnie nic ani nikt. Mimo że wiedziałem, że to niewłaściwe, że jutro oboje będziemy się zachowywać jakby nic się nie stało to i tak ślepo wierzyłem, że Park nie przyszedł tu od tak. A sytuacja w jakiej się znajdowaliśmy tylko mnie w tym utwierdzała. Choć to nie tak, że liczyłem na jakieś wyznania miłości. Nie. To nie pasowało do tego chłopaka. Ostatnio zachowywał się dziwnie, miotało nim na wszystkie strony, raz był szczęśliwy, rozmawiał ze mną, nawet mnie przytulił, ale zdarzały się chwile, kiedy odcinał się od świata, tworzył mur, którego ani ja ani jego przyjaciele nie potrafiliśmy zburzyć.
Kiedy Chanyeol odsunął się ode mnie na niewielką odległość, by spojrzeć mi w oczy myślałem, że się rozpłaczę. Jego oczy, jego piękne, duże oczy były jak ocean przeróżnych uczuć. Mowa jego ciała też świadczyła o ogólnym chaosie jego myśli. Ręce delikatnie drżały, jakby chciały mnie przyciągnąć do uścisku, jego rozchylone usta, jakby czekały na spotkanie z moimi, jego szaleńczy wzrok, jakby poszukiwał wskazówki na jak wiele może sobie pozwolić.
- Chanyeol? - starałem się szeptać, ale nawet najcichszy dźwięk wydawał się najgłośniejszym.
Nie odpowiedział. Złapał moją dłoń, po czym skierował nasze kroki w stronę łóżka. Gdy usiedliśmy ułożył moją dłoń na swoim kolanie i zaczął ją delikatnie głaskać. Nie rozumiałem tego co się wokół mnie dzieje. Park dawał mi mylne znaki. Chciałem, oj jakbyście tylko wiedzieli, jak bardzo chciałem, by myśli o tym, że Park Chanyeol coś do mnie czuje, że przyszedł tu, by mi to w końcu powiedzieć, się spełniły.- Chanyeol. - ponownie to ja przerwałem otaczającą nas ze wszystkich stron ciszę, tym razem jednak doczekałem się odpowiedzi.
- Baekhyun, poczekaj proszę, to nie jest dla mnie łatwe, a chcę ci wszystko wyjaśnić. Wytłumaczyć.
Skinąłem tylko głową na znak zgody i czekałem.
Wydawać, by się mogło, że upłynęły godziny od wypowiedzenia ostatnich słów, a minęło zaledwie pięć minut, gdy chłopak ponownie się odezwał.
- Wciąż nie wiem, jak mam to wszystko wytłumaczyć, ale im dłużej nad tym myślę, tym mniej sensu mają moje myśli. Zacznę, więc od przeprosin. - cały czas bawił się moją ręką, ale jego wzrok był skupiony wyłącznie na mojej twarzy. - Przepraszam, Baekhyun. Za wszystko. Za moje zachowanie wobec ciebie, za moje humorki, które znosiłeś, mimo że wcale nie musiałeś. I dziękuję, że się ode mnie nie odwróciłeś. Pewnie wiesz co będzie w przyszłym tygodniu. Rocznica śmierci Minsy. Pewnie też wiesz, jak ważną osobą dla mnie była. Była moją starszą siostrą, której nigdy nie miałem. Oparciem, którego potrzebowałem, liną, która trzyma statek, by nie porwał go sztorm czy przypływ. I mimo tego nie widziałem, jak dzieje jej się krzywda. Doskonale to ukrywała, wiesz? - uśmiech. Ten uśmiech nie należał do osoby szczęśliwej, raczej do osoby brutalnie doświadczonej przez życie. Starałem się uważnie chłonąć każde jego słowo, bo wszystko co mówił mogło mi dać później pełniejszą wizję świata z perspektywy Chanyeola, wizję tego, co dzieje się w jego wnętrzu.
- Chyba nigdy nie widziałem jak płacze. Nigdy nie widziałem jak się poddaje, zawsze walczyła, bo jak sama mówiła była wojowniczką. Więc dlaczego jej teraz tu nie ma? Odpowiem ci. Bo znaleźli się ludzie, którzy zniszczyli ją, ale używając innych technik. Minsa nie reagowała na zaczepki, na komentarze, czy groźby pod jej adresem. Zawsze to zlewała. Ja tak nie potrafiłam. Każde słowo nienawiści brałem do siebie. Dlatego była dla mnie wzorem. Wciąż jest. Szczególne, dlatego że dowiedziałem się dla jakich "celów" zginęła. Wcześniej myślałem, że to przez te pierdolone plastiki, które ją nękały... Myślałem, że to przez nie zginęła, że to one ją zmusiły. - w kącikach jego oczy widziałem zbierające się łzy, którym on uparcie nie pozwalał spaść. Po krótkiej chwili ponownie podjął wątek.
CZYTASZ
1+1=1
FanficDwunastu chłopaków podzielonych na dwie podgrupy. Dwa różne światy, dwa różne charaktery. Ale czy każdy z nich stworzy jedno z drugą połówką? Zdradzę wam jedno. Los to kawał sukinkota. Paring: baekyeol, hunhan, kaisoo, taoris, xiuchen, sulay Gatunek...