Nie mam pojęcia, bo nie pamiętam czemu miał służyć ten rozdział, chyba jest taki sam jak poprzedni. Ale nie mogę go usunąć, bo mi wyświetlenia i gwiazdki pójdą gdzieś a mi jest ich żal. Dziękuję, możesz iść do następnego rozdziału.
xd
Nie miałam w zamiarze dzielić rozdziału na dwie części, ale niestety Wattpad nie pozwala mi zmienić ostatniego rozdziału, nie wiem dlaczego. Te dokładnie 71 słów będziecie musieli przeczytać drugi raz, mam nadzieję, że nie jest to problem, można je pominąć ;).
- A więc rozpoczynamy Ceremonię Przydziału! - zawołała opiekunka gryfonów, Munro. Znowu. Ile razy można słuchać jak jakiś stary kawałek materiału udający kapelusz drze się kto idzie do jakiego domu? Jestem tu już 4 rok i stanowczo mi wystarczy. Staram się rozmawiać z innymi ślizgonami by nie odliczać czasu do jedzenia. Po wielu zupełnie nieistotnych pierwszakach (pomijając oczywiście nowych członków domu Slytherina) zamieram słysząc tak dobrze znane mi nazwisko.
- Lena Riddle! - krzyczy profesorka.
Kieruję wzrok na pierwszoroczniaczkę. Długie, bardzo ciemne włosy, blada cera. Ciężko jest mi określić kolor oczu z takiej odległości, ale wydaje mi się, że jest to ametyst. Uważnie rozgląda się po całej sali. Jakby czegoś szukała...
- Ravenclaw! - słyszę jak wykrzykuje Tiara. Więc to na pewno nie jest moja rodzina. Z resztą, nie mogłaby być, mój ojciec (jeżeli tak go można nazwać) był brudnym mugolem, z którym nie chce mieć nic zresztą wspólnego.
Po zjedzeniu kolacji kierujemy się do swoich dormitorów. Próbuję się skupić na planie lekcji, który wręczył nam profesor Slughorn. Jednak wciąż przed oczami mam piękną twarz krukonki o nazwisku Riddle...
CZYTASZ
Panna Riddle ||HP|| ✓
FanfictionSzkolne czasy Toma Riddle'a. Prawdopodobnie wszyscy już wiemy, jak wyglądało jego tamtejsze życie... ale czy na pewno? Czy może nikt nie zapomniał o pewnych epizodach z życia Czarnego Pana? "Pannę Riddle" można nazwać inną, bądź dopełnioną histor...