Dziś na pierwszej lekcji mam historię. Czyli jedną z trzech lekcji, którą mam z nim. Jak zwykłe siadam w przedostatniej ławce od strony okien. Nawet nie zauważam kiedy Calum siada w tej za mną. Spoglądam na niego, jednak on z uśmiechem stuka po ekranie telefonu. Zaczyna się lekcja, więc bez zbędnych prób zwrócenia na siebie jego uwagi, skupiam się na słuchaniu o Napoleonie Bonapartym. Nagle słyszę sztuczne kaszlnięcie chłopaka. Nie odwracam się tylko wykonuję ćwiczenia, które zadał nauczyciel. Chłopak robi to znowu, więc odwracam się tym razem. On pokazuje palcem w dół. Patrzę na podłogę i zauważam karteczkę, która pewnie mu spadła i chciał żebym mu podała. Podnoszę ją i chcę mu oddać, ale on bezdźwięcznie mówi "przeczytaj". Czym prędzej robię to, co nakazał.
'Potrzebuję twojej pomocy. Możemy się spotkać? Pls :)'
Ponownie odwracam się do niego kiwając twierdząco głową, na co posyła mi swój cudny uśmiech. Już nawet nie pytam czemu prosi akurat mnie. Teraz liczy się dla mnie tylko to, że spędzę z nim choć trochę czasu.
CZYTASZ
I'm not her | C.Hood
Teen FictionMiał być bal zimowy. Miało być dla niego pięknie. Dla niej trochę mniej. A skończyło się na niespodziewanym zdarzeniu. Czy aby na pewno będzie aż tak źle dla ich obu? Niezależna od siebie seria książek "I'm..." czterech różnych autorek. Copyri...