7 dni przed 1/2

237 29 4
                                    


- Mam nadzieję,że korepetycję z chemii nie pójdą na marne a zwłaszcza dzisiaj,co? - mówi moja rodzicielka,kobieta bez której życie każdej nastolatki stało by się koszmarem lub jak kto woli,mama.

- Postaram się nie dostać jedynki. - posyłam jej uśmiech.- Możliwe,że wyciągnę na tróję. - patrzę na nią z rozbawieniem.

- Caroline,proszę. - śmieję się z niej.

- Spokojnie,poradzę sobie.Kocham,pa. - wychodzę z samochodu.

W szkole nie ma praktycznie połowy osób przez wycieczkę . Pojechali wszyscy moi znajomi,więc jestem dzisiaj skazana na totalną nudę.

Przemierzam szkolny korytarz próbując nie wybuchnąć śmiechem przez dzieciaki z młodszych klas,które pokazuję na mnie palcami. Serio byłam pewna,że nikt nie zwróci na mnie uwagi z powodu przefarbowania się. W końcu jestem mało popularna.

Doznaję szoku kiedy wchodzę do klasy i widzę siedzącego przy mojej ławce Calum'a. Macha do mnie,co zaskakuje mnie jeszcze bardziej. Chwila...jego znajomych też nie ma. No tak czyli znowu zostałam mu tylko ja. Cóż dobre i to. Po prostu siadam obok rzucając ciche "cześć."

- Dobrze ci w filetowych.

- W sumie to lawenda,ale jak kto woli.

- Znudził ci się brązowy? - przypomina mi się jak kiedyś powiedział,że brązowe włosy i oczy są tak zwyczajne,że aż piękne.

- Nie,znudziło mi się bycie dawną sobą. - mówię patrząc na niego.

- Jak to? - pyta z uśmiechem.

- Nie chcę być już tą Caroline co kiedyś. I mam nadzieję,że nie będę. Odwzajemniam uśmiech,w tym samym czasie do klasy wchodzi nauczycielka.


I'm not her | C.HoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz