Weszłam do pokoju, nie było tu nic nadzwyczajnego. Zwykłe dwu-piętrowe łóżko, dwie szafy w czym jedna była dosłownie pełna, dwa okna. I to mniej więcej wszystko.
- Chyba będę musiała się tu jakoś zadomowic.. - Podeszlam do okna. Westchnęłam - Chcę do domu.. -
Nagle do pokoju weszła Clockwork. Poprostu Zarąbiście.. Będę miała z nią pokój. Już się boję.- Ty jesteś ta nowa, tak? - Spytała.
- Nie martw się, nie zostanę długo.
Clock zmarszczyła brwi.
- Taa? Cóż, jak narazie i tak musisz mieć pokój ze mną. Jakbyś nie zauważyła tutaj już znajdują się moje rzeczy, więc trzymajmy się tego, że to JA ustalam tu zasady.
Ja tylko skinęłam głową. Szczerze? Clocky nadawała by się do wojska.
Na tą myśl tylko się zaśmiałam się nerwowo iusiadłam na swoim "nowym łóżku". Wyjelam notes. Siedziałam chwilę w ciszy aż w końcu zaczęłam pisać. Zrobiłam sobie małą listę, na której zapisywalam sobie kogo, gdzie i w jaki sposób tu poznałam. Jak narazie znajdowało się na niej mało osób, mniej więcej: Masky, Slender, Jeff, Sally, BEN i Clock.- Mam pytanie - Spytałam i Podniosłam głowę z nad notesu - Czy ty wiesz, po co Slendy mnie chcę tu zatrzymać?
- Kate, słuchaj. Wiem dlaczego, ale raczej nie powinnam ci o tym mówić.. - Odpowiedziała.
- Proszę powiedz, to dla mnie ważne, poza tym chyba lepiej byłoby gdybym o tym wiedziała.
Clock westchnęła.
- Slender poddał cię próbie, ponieważ chcę, żebyś została jednym z jego Proxy. A jak on czegoś chcę, to to zrobi, więc nawet jeśli sie sprzeciwisz, nic ci to nie da.
- A co z moją rodziną? Nie mogę tu zostać, oni pewnie na mnie teraz czekają.
- Źle się czuję z tym, że ci to powiedziałam. Razem z Benem upozorowaliśmy twoją śmierć.
- Że co?.. - poczułam złość. Wydawało mi się, że w tym momencie moje szansę na dalsze prowadzenie normalnego życia dosłownie zniknęło- Wy nie rozumiecie tego, że ja chcę żyć normalnie?! - wstalam - Po co to zrobiliscie? Nawet jesli kiedyś bym wróciła, rodzice by mnie poznali. A teraz? Gdy mnie zobaczą, pomyślą, że jestem jakimś duchem. Przekaż ode mnie Panu Slendermanowi, że bardzo mu dziękuję! Do widzenia! - Wyszłam trzaskając drzwi, wyszłam na zewnątrz i poszłam w głąb lasu, myśląc o tym, jak teraz czuję się moja rodzina.
CZYTASZ
Las morderców
FanfictionUWAGA Ogromnie wstydzę się za tą książkę jak i za samą siebie sprzed kilku lat, więc opowiadanie jest w trakcie dużych popraw. Staram się także zmienić charakter głównej bohaterki, bo wydaję mi się, że jest trochę mary sue. -- Opowieść o dziewczyn...