Złapałam chłopaka za koszulkę i przyciągnęłam do siebie. Moje usta złożyły na jego słodki, wygłodniały pocałunek. Aiden działał na mnie kojąco.
Bez chwili wahania chłopak oddał go. Całowaliśmy się tak jakbyśmy byli zakochaną w sobie parą, która nie widziała się dłuższy czas. Zachłannie a jednocześnie z czułości. Z tęsknotą ale również z wdzięcznością.
Całował tak samo jak wyglądał. Idealnie. Zapierało dech w piersiach. Myślałam, że moje serce wyskoczy na zewnątrz. Oczarował mnie tak samo, jak zawładnął moim sercem.
Oderwaliśmy się od siebie. Żadne z nas się nie odezwało.Postanowiłam zacząć. To było z mojej strony impulsywne, nie wiedziałam co sobie o mnie teraz myśli.
-Prze..przepraszam, nie wiem co....
- Julie, nie przepraszaj.
- Ale...
- Zamknij się, albo nie...ja to zrobię ...ponownie.- uśmiechnął się pod nosem.
Złożył na moim ustach kolejny pocałunek. Później oparł ręce po obu stronach mojej głowy.
Uśmiechnęłam się.
- Gdzie się podział ten Aiden- dupek?
Udawał oburzenie. Chciał coś powiedzieć...
- Ej, wszystko ok? Usłyszałam uderzenie.- Kate krzyczała z góry i obserwowała nas. Chciała szybko odejść, ale już zdążyliśmy odskoczyć do siebie.
- Przepraszam.
- Kate zaczekaj właśnie szliśmy na górę...
- Taa, właśnie widzę- usłyszałam jej cichy chichot.
- Co?
- Nic, nic, chodźcie, bo przecież szliście na górę- spojrzała znacząco z udawaną powagą, po chwili wybuchnęła śmiechem.
Zaraziła nas swoim śmiechem. Brunet złapał mnie za rękę i poprowadził na górę.
----------------------------------------------------------
Od pamiętnego pocałunku nie miałam okazji porozmawiać ze sprawcą mojego zamieszania w sercu.
Szłam właśnie na lekcje kiedy ktoś podniósł mnie, złapał w pasie i wepchnął, tak wepchnął do męskiej toalety. Poczułam ciepły oddech na szyji.
Nie musiał nic mówić. Oddał słowa pocałunkiem. Jęknęłam mimowolnie. Odsunął się z rozbawieniem w oczach.
- Nie wiedziałam, że tak na ciebie działam. Wcześniej bym to zrobił...
- Kretyn..-uśmiechnęłam się pomimo wszystko.
Odsunął mnie od siebie i oparł o ścianę przy drzwiach.
- Uciekłaś wczoraj.
- Przepraszam..tak wyszło.
- Więcej tego nie rób.- warknął, jednak po chwili na jego twarzy zagościł dobrze znany najseksowniejszy uśmieszek jaki kiedykolwiek widziałam.
Drzwi od łazienki się uchyliły i wszedł Will. Stanął jak wryty. Ogarnęłam się po czym oddaliłam kawałek od Aidena. Staliśmy zdecydowanie za blisko siebie.
Will patrzył zmieszany to na nas to na drzwi.
- Nic nie widziałem, spoko. Mrugnął i wyszedł z męskiej toalety.
Zadzwonił dzwonek. Mieliśmy teraz razem wf. Po kolei wyszliśmy z toalety i udaliśmy się dyskretnie do swoich szatni.
-----------------------------------------------------------
![](https://img.wattpad.com/cover/53228518-288-k451933.jpg)
CZYTASZ
Upadła.
ParanormalWydawać by się mogło"temat banalny". Ale czy na pewno ujmująca historia rodzącej się miłości/ akcja, która niejednego przyprawi o szybsze bicie serca, rozpędzona niczym wykolejony wagon / tajemnice- to banał? Wszystko to zawarte w jednej historii...