Kolejne dni minęły spokojnie. Żadnych niepokojących snów czy Żniwiarzy na horyzoncie. Czułam, że to jest cisza przed burzą. Aiden wyjechał z wujem na dwa dni do Londynu.
Dzisiaj miałyśmy oddać projekt z biologii. Calutki skończony i dopracowany do końca złożyłyśmy na biurku profesora.
- Widzę dziewczęta, że nie było problemów. -przejrzał pracę- na moje oko, współpraca była owocna, bo wasze doświadczenie wyszło świetnie. Odbije się to na waszej ocenie. Dziękuję. Możecie wrócić na miejsce.
Po skończeniu pracy każda z nas poszła w swoją stronę. Ja miałam swoje towarzystwo, natomiast Allyson żyła własnym wybujałym życiem.
Po lekcjach poszłam do sklepu na małe zakupy. Zaprosiłam do siebie Kate i Camille. Nie było Aidena, więc nie miałam co ze sobą robić.
Zrobiłam lazanie z podwójnym serem.
Dziewczyny przyszły o trzeciej i wspólnie zjadłyśmy posiłek.
- A więc, Julie, robimy w piątek imprezę.
- Nie sadzę, żeby to był..
- Oszalałaś?!- obruszyła się Camille- to są twoje urodziny!
- Skąd wiecie?- kurde, specjalnie trzymałam to w tajemnicy.
- Taki mały ptaszek nam powiedział.- zaśmiała się Kate.
- Dobra, proszę nie mówcie nic o urodzinach. Nie chciałam, żeby ktokolwiek się o tym dowiedział, więc zachowajmy to między nami. Jeśli chodzi o imprezę, to ok. Zróbmy ją, ale nikomu nie wspominajcie o okolicznościach. Proszę was.
- Dobra. Grunt, że zgodziłaś się na imprezę.
- Dokładnie. Dobra to gdzie ją zrobimy?
- Może u mnie- zaproponowała Cam- nikogo nie będzie w domu, więc...
- Świetnie, w takim razie trzeba zając się wszystkim jak najszybciej. Mamy tydzień, ale to stosunkowo mało czasu.
Siedziałam tak i przysłuchiwałam się dalszej rozmowie przyjaciółek, które już obmyślały kwestię piątku.
Odpłynęłam na chwilkę. Wyłączyłam się na dłużej. Moje oczy przysłoniła mgła. Po chwili ostrość wróciła, ale w głowie szumiało mi od natłoku myśli. Nie wiem kiedy mój wzrok po raz kolejny przysłoniła ciemność i uderzyłam głową o blat, co kolejno spowodowało, że zemdlałam od uderzenia.
----------------------------------
- Nic mi nie jest, po prostu zrobiło mi się słabo.
- Wyglądasz blado. Może idź się połóż, co?
- Tak zrobię. Nie przejmujcie się.
- Dobra, to połóż się, a my poczekamy na Lucine.
- Dzięki, dziewczyny. Kocham was.
Podreptałam do pokoju i owinięta sennością zasnęłam w mgnieniu oka.
--------------------------------------
Obudziłam się przed 23. Spałam tyle czasu.
O nie. - jęknęłam
Wyczuwam bezsenną noc.
Napisałam do Aidena. Tęskniłam za nim, a on nie dawał znaku życia.
I tu bym skłamała, bo miałam nieprzeczytaną wiadomość od niego. Uprzedził mnie.
Hej ,mała. Jutro wracam. Załatwiłem sprawy i została mi jeszcze jedna najważniejsza związana z tobą. Nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo tęsknię za tobą. Całuję najmocniej.
Twój Aiden.
Zachciało mi się pić. Zeszłam do kuchni i nalałam, sobie wody. Wypiłam ją duszkiem. Zajrzałam jeszcze na koniec do babci, która twardo spała. Postanowiłam zrobić to samo i się położyłam. Z trudem, ale zasnęłam.
![](https://img.wattpad.com/cover/53228518-288-k451933.jpg)
CZYTASZ
Upadła.
ParanormalWydawać by się mogło"temat banalny". Ale czy na pewno ujmująca historia rodzącej się miłości/ akcja, która niejednego przyprawi o szybsze bicie serca, rozpędzona niczym wykolejony wagon / tajemnice- to banał? Wszystko to zawarte w jednej historii...