01

2.9K 131 68
                                    




Pierwsza w nocy. Ja, parapet i książka. Tak spędzam każdą noc. Zimne powietrze przedostające się przez szczeliny okna powoduje na moich nogach gęsią skórkę. Niesamowicie wciągająca książka którą właśnie czytam ze skupieniem dobiegała końca. Przeczytanie jej zajęło mi kilka nocy spędzonych na zimnym parapecie. W prawdzie jest maj i dni robią się coraz cieplejsze, jednak że, noce nadal są mroźne. Mimo to nie przeszkadza mi chłód. Przewinęłam stronę w książce i właśnie zrozumiałam że to była ostatnia. Chyba każdy mól książkowy tak ma, że gdy skończy jakąś książkę zastanawia się co robić se swoim życiem. Ja mam tak zawsze. Nie ważne że przeczytałam już setki książek. To uczucie nigdy nie mija. Zastanawiając się nad ostatnimi słowami opowieści: " Blada jak ściana opadła na zimną podłogę i nigdy więcej nie otworzyła swych błękitnych oczu. "

Brzmi strasznie i dość sztywno ale tak naprawdę nikt nie wie co stało się z Alison - bohaterką książki. I dlaczego wybrała taką drogę ucieczki od swoich problemów. Postanowiłam że nie będe więcej nad tym rozmyślać. Zrobiłam się senna. Odłożyłam książkę na czwartą półkę i podeszłam jeszcze raz do okna aby zasłonić rolety i wtedy w domu naprzeciwko zaświeciło się światło. W pokoju na przeciwko mojego okna. Zasłona była zasunięta wiec nic nie widziałam. Stałam tak rozmyślając co mój sąsiad znów wymyślił i czy tym razem obejdzie się bez interwencji policji. Po chwili biała roleta uniosła się ku górze i w oknie pojawił się czerwono włosy chłopak. Nie patrzył w moją stronę. Wyglądał na zdenerwowanego. Nerwowo otworzył okno i stając na parapecie złapał się gałęzi wysokiego drzewa rosnącego obok po czym sprawnie zszedł po nim na ziemię. Stał tak chwilę i rozglądał się najpierw w prawo potem w ledwo i znów w prawo aż pod dom podjechał czarny samochód nieznanej mi marki i po chwili czerwono włosy zniknął wraz z samochodem. Nie pierwszy raz jestem światkiem takiego wydarzenia. Mój sąsiad praktycznie każdej nocy gdzieś wychodzi i często kończy się to poranną wizytą policji w jego domu.

Pokiwałam tylko głową na to wszystko i westchnęłam po czym zgasiłam światło i udałam się do łóżka aby potem udać się do krainy Morfeusza.

Poranki są dla mnie męczącą częścią dnia. Nienawidzę wstawać, chyba jak każda osoba w moim wieku. Gdy tylko słyszę budzik chcę do wyrzucić przez okno. Niestety, taki mamy obowiązek że do osiemnastego roku życia musimy chodzić do szkoły.

Niechętnie wyszłam spod ciepłej pierzyny i udałam się do łazienki.

Jak zawsze szybko się wyrobiłam. Nie mam z tym problemów. Nie koniecznie przejmuję się doborem odpowiedniego ubioru. Moje pokręcone blond włosy zawsze są rozpuszczone i jedyne co muszę z nimi zrobić to je uczesać. Nie maluję się. Nie widzę takiej potrzeby. Moja cera jest nienaganna. Zapewne dlatego że nie przepadam za słodyczami i piję dużo wody.

Po zjedzeniu śniadania w postaci płatków na mleku wyszłam z domu zamykając go na klucz. Rodziców nie ma. Mama jest w pracy a ojca nie ma od jakiś siedmiu lat. Cóż mogę powiedzieć. Widocznie nie byłyśmy z mamą dla niego ważne i zostawił nas. Oczywiście że mam mu to za złe. Jeśli nie chciał być z mamą mógł tego w ogóle nie zaczynać.

Szłam chodnikiem prowadzącym do szkoły. Nie mam daleko. Dosłownie kilka przecznic. Dzisiejszy dzień był wyjątkowo chłodny. Postanowiłam ubrać spódniczkę co nie było raczej dobrym pomysłem. Moja szczęka się trzęsła a górna szczęka uderzała o dolną.

W końcu udało mi sie dojść do szkoły. Przy wejściu czekała na mnie moja przyjaciółka.

- No nareszcie Eve. - Powiedziała do mnie po czym się uściskałyśmy.

- Umieram z zimna. - Powiedziałam szczerze. Nadal cala się trzęsłam.

- Lekcja zaczyna się za minutę. - Pokazała mi wyświetlacz telefonu na którym widniała godzina 8:59. - Nie zdążymy napić się kawy. - Skrzywiła się i w tym samym momencie rozbrzmiał dzwonek. Brunetka złapała mnie za rękę i pociągnęła za sobą. Pierwszą miałyśmy wiedzę o społeczeństwie z czego nie byłam za bardzo zadowolona. Nienawidzę tego przedmiotu. W sumie, jeśli by na to popatrzeć z innej strony przedmiot sam w sobie nie jest aż tak zły. Gorsza jest nauczycielka. Ona mnie nienawidzi.

UNPREDICTABLE | M.C ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz