06

1.2K 99 20
                                    

Gdy się obudziłam pierwsze co poczułam to okropny ból nogi. Podniosłam się do pozycji siedzącej i zacisnęłam zęby.

- Wszystko okay? - Usłyszałam głos Luka.

- Tak. - Powiedziałam odwracając głowę w jego stronę.

- Na pewno? - Uniósł brwi przy czym zmarszczył czoło.

- Tak. - Upewniłam go i przekręciłam się spuszczając nogi z łóżka. - Po prostu mnie zabolało.

- No dobra... - Powiedział gapiąc się na mnie. Nie lubię jak to robi. Czułam jak moje policzki robią się czerwone. Spuściłam głowę przez co włosy zakryły moją twarz. Usłyszałam cichy śmiech blondyna. Nie przepadam za nim. Co jest dosyć dziwne... większość dziewczyn szaleje za takimi chłopaczkami. Blondyn z idealnymi włosami, niebieskie oczka i kolczyk w wardze podkreślający jego " słodki " uśmiech i ten głęboki, męski, zachrypnięty głos. Jego wredność jest zapewne dla większości dziewczyn pociągająca. Dla mnie to jest żałosne i głupie. Do tego chłopak ma prawie dwa metry i jest całkiem umięśniony. No niestety, nie przepadam za takimi " ideałami ".

Usłyszałam jak otwierają się drzwi więc podniosłam wzrok. W drzwiach stanął Michael. Od razu przeszły mnie ciarki. Cholernie się go boję. Sama nie wiem dlaczego. Może to przez jego przeszłość. Te wszystkie gwałty, pobicia i zabójstwa. Może to przez jego wygląd. Tony tatuaży, ciemne oczy i te diabelsko czerwone włosy. Gdy się na ciebie patrzy, wygląda jak by chciał cię zabić gołymi rękami. Nigdy nie widziałam żeby się uśmiechał.

- Możesz iść Luke. - Powiedział. Blondyn radośnie wstał i pomachał mi.

- Widzimy się potem! - Uśmiechnął sie szeroko i wyszedł. Wydaje mi się że uczucie tego że nie musi tu ze mną siedzieć jest dla niego wspaniałe.

Michael podszedł do łóżka i popatrzył na mnie.

- Musisz się wykapać. - Powiedział. Nie odpowiadałam mu. - Wezmę cię do łazienki. Jak noga? - Zapytał.

- Dobrze. - Powiedziałam. Ręce mi się trzęsły na myśl że jestem z nim sam na sam w pokoju i gdyby chciał mi coś zrobić, nawet nie mogła bym uciec.

- Chcesz iść sama czy mam cię zanieść? - Zapytał podając mi rękę abym wstała.

- Dam sobie radę. - Powiedziałam cicho. Delikatnie położyłam swoją roztrzęsioną dłoń na jego. On delikatnie ją ścisną a ja wstałam. Trzymał swoją rękę sztywno podtrzymując mnie, przez co jego mięśnie się napinały a żyły na nadgarstkach podkreślały.

Wyszliśmy przez białe drzwi. Weszliśmy do kuchni w której siedziała trójka chłopaków. Luke i Ashton siedzieli przy drewnianym stole a Calum prawdopodobnie, robił śniadanie.

Gdy tylko otworzyły się drzwi wszystkie trzy pary oczy zwróciły się w nasza stronę.

- Dzień dobry Eve. - Powiedział Ashton uśmiechając się do mnie. Ma bardzo ładny uśmiech. Odwzajemniłam uśmiech. Potem popatrzyłam na Caluma. Patrzył na mnie z poważnym wyrazem twarzy. Nie byłam pewna co powinnam zrobić więc po prostu spuściłam wzrok na podłogę i nadal kuśtykałam przez kuchnię podpierając się Michaelem.

Wychodząc z kuchni wyszliśmy na korytarz. Wzdłuż niego było kilka drzwi. Dopiero te ostatnie prowadziły do całkiem przyjemnej łazienki.

Czarno białe płytki na ścianach i białe na podłodze. Nowoczesny styl wanny i umywalki.

Zatrzymaliśmy się na środku pomieszczenia. Popatrzyłam na Michaela a on na mnie.

- No... - Powiedział.

Wanna była zapełniona wodą.

- Mam się przy tobie kąpać? - Popatrzyłam robiąc wielkie oczy w jego stronę.

- Jestem pewien że sama sobie nie dasz rady. Choć by wejść do wanny. - Powiedział. Niestety miał rację. Ale to absurd. Nie rozbiorę sie przy nim. - Jeśli chcesz to zostań w bieliźnie. Jak umyję ci ranę to wyjdę i sie sama umyjesz. - Zaproponował. Niechętnie się zgodziłam. Lepsze to niż jak bym miała być naga. Pokiwałam głową zgadzając się.

Zaczęłam się rozbierać aż po chwili zostałam tylko w bieliźnie. Nie wstydzę się swojego ciała. Nie mam nadwagi i nie jestem za chuda. Lubie moje ciało.

Michael zmierzył mnie wzrokiem, co swoją drogą, mnie zawstydziło. Jego wzrok zatrzymał się na bandażu na nodze.

- Zdejmę ci opatrunek. - Zaproponował. Usiadłam na brzegu wanny a ten uklęknął przed mna układając moją stopę na jego udzie. Zwinnie zdjął bandaż i wrzucił go do kosza.

Noga wyglądała okropnie. Dookoła głębokiej rany była rozmazana krew. Odrażający widok.

Michael podwinął rękawy bluzy i podniósł mnie w stylu panny młodej po czym delikatnie wsadził mnie do ciepłej wody. Na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka. Cały czas byłam speszona i bawiłam się palcami pod wodą.

Michael usiadł na brzegu wanny i delikatnie zaczął obmywać ranę. Gdy dotykał jej za mocno cicho syczałam z bólu a od razu odrywał gąbkę od mojej nogi zerkając na moją twarz. Czasem przepraszał a ja tylko delikatnie sie uśmiechałam.

Gdy Michael skończył wyszedł z łazienki a ja sie umyłam.

Wrócił trochę późnej i wcześniej pukając, wszedł do pomieszczenia. W ręce trzymał ubrania i ręcznik. Położył to na toalecie i podszedł do łazienki. Pomógł mi wyjść i delikatnie postawił mnie na podłodze.

- Dasz rade się sama ubrać? - Zapytał. Pokiwałam głową na tak. - Tam masz ręcznik, bieliznę i jakąś koszulkę Caluma. - Powiedział i odwrócił sie na pięcie po czym wyszedł z łazienki. W żółwim tępię przebrałam się w ubrania które dostałam od Michaela. Nie wiem skąd, ale dostałam bieliznę w moim rozmiarze. Ubrałam czarną koszulkę Caluma i od razu poczułam zapach jego perfum. Koszulka była dużo za duża ale nie przeszkadzało mi to ponieważ, sięgała idealnie za moje pośladki i zasłaniała widoki.

Wyszłam powoli z łazienki a przed drzwiami czekał już ktoś inny. Natomiast stał tam Calum.

- Ładnie ci w mojej koszulce. - Powiedział mierząc mnie wzrokiem.

- Gdzie Michael? - Zapytałam.

- Ma ważną sprawę do załatwienia. - Powiedział wyciągając w moją stronę rękę. Podałam mu dłoń i szłam obok niego. - Czeka na ciebie śniadanie. - Powiedział uśmiechając się.

- Sam zrobiłeś? - Zaśmiałam się.

- Tak. - Powiedział dumny z siebie. - Przysięgam że jest pyszne. - Zapewniał.

- Nie wątpię. - Odpowiedziałam z uśmiechem. Calum jest takim człowiekiem przy którym nawet jeśli jest ci smutno albo jesteś wkurzona to i tak się uśmiechasz. Jest naprawdę miły i fajnie się z nim rozmawia ale wydaje mi się też tak niesamowicie tajemniczy...

UNPREDICTABLE | M.C ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz