03

1.3K 97 49
                                    

Sparaliżowana stałam i patrzyłam w to co działo się przed mną. Nie  rozumiałam o co chodzi. Nie chciałam tam podchodzić. Chciałam odwrócić  się i uciec do mojego pokoju, schować się w łóżku i zapomnieć o tym co  miało miejsce.

Niestety nie było mi to dane.

Czerwono włosy pociągnął mnie za ramię w kierunku tego wszystkiego co się tam działo.

Pierwsze  co rzuciło mi się w oczy to długa kolejka prowadząca do dwójki  chłopaków. Jeden trzymał w ręce nóż a drugi wiaderko z parującą wodą.  Gdy zobaczyłam co oni tam robią przeraziłam się.

Podeszła do  nich dziewczyna. Zgaduję ze jest w moim wieku. Cała sie trzęsła i  praktycznie płakała. Brunet z nożem chwycił jej rękę i zrobił jej ranę  na ramieniu w kształcie " x ". Potem blondyn który stał obok polał jej  rękę, zgaduję że, wrzącą wodą. Dziewczyna tylko pisnęła i ze łzami w  oczach poszła dalej. Podeszła do blondyna z kręconymi włosami który  wręczył jej pistolet i powiedział coś do niej. Ta tylko pokiwała głową i  zniknęła za drzewami.

Roztrzęsiona popatrzyłam na czerwonowłosego i przełknęłam ślinę.

- Chodź. - Powiedział uśmiechając się.

- Nie zmusisz mnie. - Powiedziałam cofając się krok do tyłu.

-  Eve. - Podszedł do mnie i złapał mnie za ramiona patrząc mi w oczy. -  Albo idziesz, albo pożegnaj się z życiem. - Powiedział groźnie. Bałam  sie jak cholera. Wiedziałam, że jeśli tam nie pójdę zabije mnie a co  gorsza moich bliskich.

Ledwo utrzymując się na nogach szłam  obok chłopaka. Minęliśmy kolejkę i podeszliśmy do dwóch chłopaków o  których wspominałam wcześniej. Michael przywitał się z nimi po czym  oboje zmierzyli mnie wzrokiem. Moją uwagę przyciągnął brunet. Wyglądał  trochę jak Azjata, ale był nieziemsko przystojny.

- Eve. - Zaczął Michael. - Poznaj Luka i Caluma. - Przedstawił mnie tej dwójce.

-  Cześć Eve. - Blondyn wyciągnął do mnie rękę więc zrobiłam to samo. -  Luke jestem. - Powiedział zadziornie się uśmiechając. Nie patrzyłam mu w  oczy. Mój wzrok skupił się na czarnym kolczyku w wardze.

- Calum. - Brunet wyciągną rękę. - Gotowa? - Zapytał. Popatrzyłam mu w oczy i od razu spuściłam wzrok.

- Ale... Ale ja nawet nie wiem co ja tu robię. - Powiedziałam cichym głosem. Chłopcy się zaśmiali.

-  Wytłumaczę ci za chwilę. - Powiedział Clifford. - Zdejmij bluzę. -  Powiedział a ja popatrzyłam na niego proszącym wzrokiem. - Kurwa,  zdejmij ją po prostu chyba że mam to zrobić za ciebie. - Powiedział a ja  zdenerwowana rozsunęłam czarną bluzę i zsunęłam ją z ramion.

Brunet  bał się chyba mnie skaleczyć. Gdy widziałam jak rozcinał rękę tamtej  dziewczynie robił to mocno i gwałtownie. Chwycił moją rękę bardzo  delikatnie i przyłożył ostry nóż do skóry. Popatrzył na mnie  przepraszającym wzrokiem i mocnym ruchem zrobił kreskę. Zapiszczałam a  po moich policzkach spłynęły łzy. Po chwili poczułam drugie cięcie które  bolało jeszcze bardziej. Popatrzyłam brunetowi w oczy. Był  zdezorientowany. Chyba nie chciał tego zrobić.

Poczułam  szarpnięcie i teraz stałam już przodem do blondyna. Odważyłam popatrzeć  mu w oczy. Był uradowany tym, iż może zrobić mi krzywdę. Nie  zastanawiając się długo polał moją rękę wrzącą wodą. Zaczęłam krzyczeć i  płakać. Bolało to bardziej niż cokolwiek, kiedykolwiek w moim życiu.

Gdy skończył uśmiechnął się do mnie i podziękował chamsko. Miałam ochotę mu przywalić.

Michael pociągnął mnie za rękę i podeszliśmy do chłopaka w kręconych włosach.

UNPREDICTABLE | M.C ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz