02

1.6K 94 38
                                    

Michael

- Pierdolona szkoła. - Powiedziałem wchodząc do swojego domu w którym czekali na mnie chłopaki. Cała trójka siedziała na kanapie w salonie i oglądając telewizję jedli moje czipsy.

- Co znowu? - Zapytał blondyn który zaczyna mnie ostatnio wkurzać.

- Nie zauważyłeś idioto że wróciłem do domu tak trochę później? - Wyrwałem mu paczkę Laysów z ręki i sam zacząłem je konsumować.

- Ja pierdole, Michael, co ty znowu zrobiłeś? - Wtrącił się Ashton.

- Pamiętacie blondynkę z naprzeciwka? - Wskazałem palcem na biały dom po drugiej stronie ulicy.

- Eve Graham. - Powiedział Calum. - Niezła jest. - Dodał. Przewaliłem oczami i usiadłem na kanapie obok Luka. - Ale co ona ci zrobiła?

- Nie patrzyła jak idzie i zleciała ze schodów i oczywiście pielęgniarka stwierdziła że zrobiłem to celowo i zepchnąłem ją ze schodów. - Powiedziałem wkurzony na siebie.

- Ale nie zrobiłeś? - Zapytał Hood.

- Nie. Po co miał bym to robić? - Popatrzyłem na niego jak na idiotę którym z resztą jest.

- Masz różne głupie pomysły. - Powiedział i wbił wzrok w telewizję. Postanowiłem się nie odzywać. Zapadła chwila ciszy która nie trwała długo.

- Masz już wszystko na dzisiaj? - Zapytał Luke.

- Taa... - Powiedziałem. - Brakuje nam jednej osoby. - Powiedziałem. Znów zapadła cisza. Wszyscy rozmyślali kogo można zabrać aż w końcu Irwin powiedział coś tak chorego że nie spodziewałem się tego po nim.

- Eve? - Wszystkie trzy pary oczu zwróciły się ku niemu. Hood wybuchnął śmiechem.

- Ta dziewczyna nawet sexu by nie przetrwała a co dopiero naszą grę. - Powiedział śmiejąc się. Zastanowiłem się chwilę nad tym. W sumie, nie był to taki zły pomysł. Ona nie piśnie słówkiem. Boi się mnie. Widziałem to dzisiaj w jej oczach. Popatrzyłem przez okno z którego było widać wejście do domu Grahamów. Gapiłem się tak chwilę i myślałem jak by ją namówić. Nie mogę jej porwać. Nie chcę tak jej do tego zmusić.

- Ej stary. - Wyrwał mnie z myślenia Hemmings. - Chyba nie masz zamiaru jej zabierać. - Patrzył na mnie z powagą a ja na niego. Uśmiechnąłem się od ucha do ucha ponieważ przyszedł mi do głowy pomysł. - Jesteś pojebany Clifford. - Dodał Luke i znów odwrócił wzrok na telewizor.



Eve


Za dwie minuty druga. Ja jak zwykle siedzę na parapecie z nową już książką którą poleciła mi moja przyjaciółka. Nie lubię typowych dla nastolatek romansów, ale postanowiłam spróbować czegoś nowego. Właśnie skończyłam siódmy rozdział. Zeszłam z zimnego parapetu i odłożyłam książkę na biurko. Byłam spragniona więc po cichu, na palcach, zeszłam na dół i nalałam sobie wody do szklanki. Wypiłam zawartość naczynia kilkoma łykami i odstawiłam je do zlewozmywaka.

Szłam z powrotem schodami na górę do swojego pokoju gdy nagle coś się zatłukło. Odgłosy wydobywały się z mojego pokoju. Moje serce momentalnie zaczęło walić jak szalone a żołądek się ścisnął.

Postanowiłam być odważna. Nie myśląc o niczym do obrony wbiegłam po schodach i otworzyłam nerwowo drzwi.

Przed mną stał czerwono włosy. Oparty o ścianę, patrzący na zdjęcie moje i mojej przyjaciółki. Gdy usłyszał że weszłam nawet nie popatrzył na mnie.

UNPREDICTABLE | M.C ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz