Tragedia

24 4 6
                                    

Moje powieki lekko rozchyliły się. Ujrzałam błysk światła pod wpływem którego z powrotem mimowolnie zamknęłam oczy.

- Emma? Żyjesz?

Dziwnym sposobem głos Alexa totalnie mnie uspokoił.

- Nogi - wyszeptałam tylko i spojrzałam na nie.

Były całe zakrwawione i zablokowane.

- Emma, proszę. Skup się teraz. - Alex obrócił się w moją stronę - Mój telefon jest zgnieciony. Gdzie jest twój?

- Kieszeń - szepnęłam

Niepewnie rozejrzałam się wokół siebie. Samochód był niemalże biały. Zewsząd wystrzeliły poduszki powietrzne. Alex miał zakrwawioną rękę i kilka rozcięć na twarzy i szyi. Przypomniało mi się pytanie zadane mi przed chwilą. Delikatnie starałam się wysunąć telefon z kieszeni. Udało się. Moje starania były jednak zbędne, gdyż telefon zalany krwią nie działał. Alex złapał się za głowę i spojrzał na mnie.

- Emka, proszę wytrzymaj.

Rozejrzał się wokół. Byliśmy uwięzieni. Zaczęła się chyba burza. Konary drzew leżały tuż przy drzwiach. Alex szybko ściągnął swoją bluzę i dał mi ją.

- Trzymaj to nad nogami. Muszę wybić tylną szybę. Nie chcę, żeby szkło wpadło ci do ran.

- Okej.

Bez namysły chwycił jakieś ostrze i wybił tą szybę. Chwycił za zagłówek i wyskoczył z samochodu. Bez sił opadłam na zamknięte drzwi. Już dłużej nie mogłam.


ZagubionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz