Wiadomość

14 0 2
                                    

Przekręciłam się na bok. Nie umiałam zasnąć. We własnym łóżku czułam się dziwnie. Wstałam. Wyjrzałam przez otwarte okno. Przetarłam oczy i wzięłam do rąk telefon. Alex do mnie pisał.

Alex:

Co tam u mojej Dziewczyny? :*** Heh. Kocham to mówić xD

Ja:

Zmęczona jestem. Nie umiem zasnąć :C

Alex:

Jeśli chcesz zaraz u Ciebie będę :)

Ja:

Nie, dzięki xD

Alex:

Ej no :C mi się też nudzi

Usłyszałam trzask na dole. Byłam sama w domu. Rodzice byli w pracy. Skłamałabym mówiąc, że się nie przestraszyłam na śmierć. Szybko chwyciłam za telefon.

Ja:

Alex. Ktoś tu jest. Szybko.

Nie miałam czasu do stracenia. Ewidentnie nie byłam sama. Po fobii z dzieciństwa nie miałam najmniejszej ochoty sprawdzać co się dzieje. Delikatnie zsunęłam się po schodach na dół. Zobaczyłam otwarte okno z salonu. Usłyszałam otwieranie szafki ze sztućcami. Zaczęłam się szybko zastanawiać. Po co komuś sztućce. Iiii... Nagle zrozumiałam. Boże!

Delikatnie weszłam z powrotem po schodach na górę. Nie miałam gdzie się schować. Najgorsze było to że skądś znałam to dziwne uczucie. Obawiałam się najgorszego. Weszłam za zasłonę i skuliłam się na parapecie. Łza spłynęła mi po policzku. Kto wchodził po schodach. Boże.. Nawet nikt mnie nie usłyszy. Cokolwiek się stanie... Momentalnie podskoczyłam. Poczułam wibrowanie telefonu. Teraz już po mnie. Ona to usłyszała. Ona wie kim jestem, a ja wiem kim ona jest.

- Emma. Nie poznaję cię. Kiedyś byłaś odważniejsza - szepnęła z nienawiścią Chloe

- Ty suko - powiedziałam drżącym głosem

Chloe zbliżała się do mnie powoli z uniesionymi nożami.

- Teraz się pobawimy. Twoja śmierć będzie powolna. Bardzo powolna - mówiła zbliżając nóż do mojej szyi - A wiesz co będzie najlepsze? Że nikt nie będzie miał o tym pojęcia. Jutro to odkryją. A wtedy już będzie za późno.

Twarz Chloe zaczęła się robić coraz straszniejsza. Wiedziałam, że dla mnie ratunku już nie ma. Z życiem muszę się już pożegnać. Pamiętałam ją z dzieciństwa. Tylko, że wtedy miałam szanse. Spojrzałam jej w oczy. Uśmiechnęłam się jak nieprzytomna. Już wiedziałam co zrobię. Nie dam jej satysfakcji. Nigdy. Choćbym miała za to zapłacić. I to dużo. Na spokojnie w świecie wstałam na parapecie i przechyliłam się do tyłu. Patrząc w jej oczy, minęłam szereg okien. Moje ciało spadało w dół...




ZagubionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz