Zatrzasnęłam drzwi samochodu. Robiło mi się niedobrze.
- Możemy jechać - powiedziałam w miarę pewnie
- Jesteś pewna, że tego chcesz? - spytał niepewnie Alex
Spojrzałam mu w oczy. Nie, nie byłam pewna. Nie chciałam tego. Ale najgorsze co by się mogło w tamtej chwili stać to właśnie zmiana mojej decyzji. Wiedziałam, że Alex będzie mnie wspierał we wszystkim czego się podejmę. Spuściłam wzrok. Nie musiałam nic mówić. On wiedział.
- Policja pojedzie przed nami?
- Tak.
Nie potrafiłam normalnie rozmawiać. Raczej odpowiadałam krótko. Nie umiałam zebrać myśli. O wiele bardziej wolałam siedzieć cicho i wpatrywać się we wszystkie mijane drzewa. To niesamowite, że pomimo tak dużej ich liczby każde jest inne.
- Proszę cię, Emik. Nie próbuj sobie sama z tym radzić. Porozmawiaj. Wiem, że to ciężkie... i pewnie nie mam żadnego wyobrażenia o tym. - Alex wyrwał mnie z zamyślenia
- Nie chcę
Alex trzymał leki kierownicę. Wpatrywałam się w jego dłonie. Wielokrotnie już zastanawiałam się dlaczego Alex jest nadal przy mnie. Przy takiej beznadziejnej wariatce. Nie byliśmy jeszcze na żadnej imprezie. Mimo, iż on należy do typowej popularnej elity. Dlaczego jeszcze nie rzucił tego wszystkiego? Moich problemów. Wiem. On był inny. I dlatego go pokochałam. Nie mam na myśli zauroczenia. Mam na myśli szczerą miłość. No może odrobinę szaloną. Dzwonił telefon. Odebrałam
- Tak? Dobrze. Zaraz dojedziemy.
- Policja już jest. - powiedziałam
Nie udało mu się ukryć jego zdenerwowania. Odbijało so to na sposobie prowadzenia samochodu. Musiałam cały czas pilnować szybkości. Po kilku minutach byli§my na miejscu. Nie spojrzałam jeszcze na budynek, a już czułam tą dawną atmosferę. Zamknęłam drzwi samochodu.
- O Boże... - byłam przerażona.
Migotały mi przed oczami "obrazy" z dzieciństwa.
- Idziemy? - spytał policjant
Kiwnęłam głową. Alex objął mnie jedną ręką.
- Dasz radę - usłyszałam
Skinęłam głową.
Kiedy przeszliśmy przez drzwi wspomnienia znów odżyły. Ten długi ciemny korytarz. Długie lustra. I kuchnia. Kuchnia w której chciałam Cloe odebrać klucz. Weszliśmy po beznadziejnie skrzypiących szerokich schodach.
- Kiedyś tu stał cień - wyjąkałam.
Poczułam jak Alex ścisnął mi delikatnie dłoń.
Mój pokój.
- Muszę tu wejść - szepnęłam
- Jasne
Od razu w oczy rzuciło mi się moje łóżko. To tu się wszystko zaczęło. Zaczęłam niespokojnie oddychać. Wyszłam. Za dużo wspomnień...
Doszliśmy do 27 pokoju. Wzięłam głęboki oddech. Usłyszałam zgrzyt przekręcanego klucza. To co zobaczyłam przerosło moje najśmielsze domysły. Chciałam uciec. Obróciłam się w lewo i wtedy zobaczyłam...
CZYTASZ
Zagubiona
ParanormalDalsze losy Emmy Windsy - bohaterki "Odtrąconej". Życie w nowym domu zmieniło się na lepsze. Poznaje nowych przyjaciół i chłopaka... Musi jednak dowiedzieć się prawdy o swojej rodzinie zanim nastąpi najgorsze...