Ayden jest na mnie zły,ja jestem zła i smutna,a Nathan i wszyscy w koło tryskają humorem.Nie nawidze takiej atmosfery.Lekcje minęły normalnie.Dzisiaj mam wyścig.Ciekawi mnie czy Leo będzie.W razie czego będę miała Luke'a.Wyścig miał się odbyć o 20 ale mam problem który był pod nazwą -Nathan.Nie zabiorę go na wyścigi,bo przychodzi na nie dużo osób z naszej klasy.Jeszcze by poszła jakaś niepotrzebna plotka.Trudno coś się wymyśli.
Nie wiedziałam w co się ubrać.Po kilku godzinnych rozmyślaniach zdecydowałam się na bordową bluzkę z koronką,czarne spodnie i czarną skórzaną kurtkę.Na nogi założyłam czarne szpilki na platformie.A do tego złota biżuteria.Zrobiłam mocny makijaż,jednym słowem byłam gotowa.Zbliżała się 19.Musiałam już wyruszyć żeby dojechać,ale mam jeszcze Nathan'a.Musiałam go okłamać,albo i nie.
-Wychodzę!-krzyknęłam i szybko wybiegłam z domu,wsiadłam na motor i pojechałam na miejsce wyścigu,a za mną Luke.
Na miejscu byłam o 19.40,miałam jeszcze 20 minut.W pomieszczeniu dla Vip'ów wygodnie rozłożyłam się na kanapie.
-Luke,tylko nic nie mów Nathan'owi o tych wyścigach.
-Okej.
-Dzięki
21:30
Wyścig wygrałam.Wiele osób chciało ze mną porozmawiać.Jednak ja nie miałam na to ochoty.Przez calyvten czas dręczyła mnie sytuacja z Ay'em.Byłam smutna.Chciałam żeby mnie wysłuchał ale musiał zobaczyć jak gadam z Nathan'em.Wtedy zezłościł się już maksymalnie.Byłam zła sama na siebie.Przecież to mój najlepszy przyjaciel.Nie mogę go zawieść.On o mnie dba,a ja co?Olewam go.Okłamuje!On mi tego nie wybaczy.Jestem zła!Bo tak przyjaciel nie robi.Właśnie kierowałam się do mojego motora.Zobaczyłam przy nim jakiś chłopaków.Podeszłam do mojego środku transportu.Usiadłam na niego.
-Ej mała!Co ty robisz?-zapytał jeden z chłopaków
Spojrzałam na nich nieco zdziwiona.Nie rozumiałam o co im chodzi.
-Czego chcecie?-zapytałam
-Czemu na to siadasz?Przecież to nie dla takich dziewczynek takich jak ty!-te słowa mnie zezłościły,wstałam z motoru podeszłam do tego co to powiedział.Stanęłam na przeciw niego.Popatrzyłam mu w oczy.Wtedy coś zauważyłam.Te oczy,te włosy...Nie to niemożliwe.Czy to Jacob?!Stałam i patrzyłam na niego,a on na mnie.Ale co on by tu robił?
-Jacob?-zapytałam
-Skąd wiesz jak się nazywam?-teraz wiedziałam że to on.
-Cheesburger i kawa?-zapytałam przypominając mu pewną sytuację.
-Nie wierzę....Cass?-zapytał ze zdziwieniem.
-Jacob jak mogłeś mnie nie rozpoznać-powiedziałam i przytulilam się z chłopakiem,a on to odwzajemnił.
-Ale ty się zmieniłaś.Teraz wiem...sorki za to co powiedziałem wcześniej,ale nie rozpoznałem cię.Widzę nadal jeździsz po tamtym.
-Taaa....Wiesz rok miałam zakazu od rodziców,a później sama nie chciałam,ale później zaczęłam.Dużo się szkolilam,a teraz nie ma dla mnie równych.-powiedziałam,gdy usłyszałam jakieś odkaszlnięcie za sobą.Okazało się że to koledzy Jacob'a.
-Ah tak,Cass to Adam,i Mike.-przestawił chłopaków.
-Jacob czyli co teraz?-zapytał jak dobrze pamiętam Mike.
-Nie wiem.Mamy problem ale ....Cass....-spojrzał na mnie maślanymi oczkami.
-Chwila czy ty myślisz żeby się do mnie wprowadzić?
-No ....tak...
-To jest problem.
-Jaki problem!? Mieszkasz w willi!I to jeszcze takiej ogromnej!
-Jacob,z chęcią bym cię przyjęła,ale po pierwsze mam u siebie już lokatora,a wszystkie pokoje są w remoncie.Jak chcesz to mogę zapytać Luke'a czy was przyjmie.
-To Luke wrócił?-Zapytał zdziwiony
-No,jak szłam do drugiej liceum.Nawet jest tu gdzieś.O tam jest-powiedziałam i wskazałam na niego.
Luke zauważył mnie i przyszedł do mnie.Przywitał się z Jacob'em i pozwolił chłopakom wprowadzić się do siebie.
-Dobra,ja lecę,bo mi lokator oszaleje-powiedziałam i wróciłam do domu.
Było blisko 23.Cicho weszłam do domu.Zdjęłam buty i weszłam po schodach do pokoju.Zobaczyłam że Nathan leży na łóżku i robi coś na telefonie.Gdy weszłam do środka od razu na mnie spojrzał.
-Część-wyszło z jego ust,co nie powiem zdziwiło mnie.
-Yyy hej.-powiedziałam.Podeszłam do szafy wzięłam z niej moja piżamę i zniknęłam za drzwiami łazienki.Ubrana w za dużą bluzkę Luke'a wyszłam z pomieszczenia.Położyłam się na łóżku.
-Dobranoc.-powiedziałam
-Dobranoc-powiedział Nath.
Gdy zobaczyłam Jacob'a nie mogłam w to uwierzyć.Jacob to mój najlepszy przyjaciel z dzieciństwa.Byliśmy jak brat i siostra.Ale gdy mielismy iść do gimnazjum chłopak wyjechał.Mówił mi że nie wie kiedy wróci i czy wogule wróci.Zdziwił mnie jego powrót.Ale cóż cieszcze się ze wrócił.Nie mogłam zasnąć.Długo się meczyłam.Nagle poczułam jak Nathan mnie obejmuje w psie.Nie reagowałam udawalam że śpię.Chłopak położył głowę w zagłębieniu mojej szyji.I co ! Poczułam jak jakaś ciepła ciecz kapnęła mi na szyję.Czy Nathan płacze!?Ale czemu.Nagle usłyszałam szept chłopaka.
-Cassie...Nawet nie wiesz ile znaczy dla mnie mieszkanie tutaj.Mam chociaż kilka dzień spokoju od mojego ojca.Ale co ty tam możesz wiedzieć o tym? Masz dom,kochających rodziców,ja to co innego.Mimo że masz w szkole status kujonki to wiedz ze cię ko...Nieważne.-powiedział,a ja w tym momencie się odwrociłam i spojrzałam na niego.Nathan był niesamowicie zdziwiony.
-Słyszałaś?-powiedział smutnym głosem.
-Tak,a teraz możesz się mi wyzalic,a ja ci pomogę więc słucham.-powiedziałam i ciepło się do niego uśmiechnęłam.
****************************
Rozdziałek!Mam nadzieję że wam się spodobał i zapraszam na mojego snapa.
Jeśli kogoś zareklamować to piszcie priv.
Pozdrawiam: NieZnanaAutorkA
XOXO
CZYTASZ
Reversed 1
Teen FictionOn-najprzystojniejszy chłopak w szkole,typowy bad boy.Jednak jego zachowanie poza szkołą jest zupełnie inne.Jest wrażliwym chłopakiem z mnóstwem problemów rodzinnych. Ona-ładna,skromna i pilna uczennica w szkole,szara myszka.Jednak gdy wychodzi za t...