Wyżyłam się na Nathan'ie.Nie wiem co się stało ze mną.Dlaczego zaaregowałam w ten sposób.Ale gdy usłyszałam o wywiadzie.....musiałabym powiedzieć o wypadku.Od tamtego zdarzenia mocno się zmieniłam.Również wtedy Jason przyznał się do zakładu.To również przyczyniło się do zmiany mojego zachowania.Przestałam ufać ludziom.Teraz gdy powoli staje się ,,normalna,, znów niszcze to.Siedziałam w swoim pokoju.Nagle ktoś do niego wszedł.Zobaczyłam mamę.
-Cass mamy dzisiaj bal,pamiętasz?-zapytała
No tak,dzisiaj bal.Zostaliśmy zaproszeni na jakiś bal,spotkanie czy co to tam jest.Zupełnie o tym zapomniałam.
-Ooo..kompletnie zapomniałam o tym.
-To nic,masz jeszcze dwie godzinki,szykuj się.
-Okej.
Zajrzałam do szafy.Ubrałam sukienkę gorsetową.Była granatowa,z przodem krótszym a tyłem dłuższym.Do tego granatowe szpilki i oczywiście naszyjnik.Zrobiłam wieczorny makijaż.Zeszłam na dół.Weszłam do kuchni.Zastałam tam mamę tatę i Luke'a.
-Siostra,postarałaś się-poklepal mnie po ramieniu.
-Ty też nie wyglądasz źle
-Gotowa?-zapytała mama
-Tak
-To jedziemy.
Droga minęła w fajnej atmosferze,tato przez całą drogę opowiadał suchary...
Wysiedliśmy przed jakimś domem w centrum miasta.Weszliśmy do budynku.Od razu przy nas znaleźli się właściciele posesji.
-Ohh witajcie
-Witaj Helen-powiedziała moja mama.-To moje dzieci Cassie i Luke.
-Witam,mówcie mi Helen,a to mój syn Mike.
Spojrzałam na chłopaka.Był wysokim blondynem z niebieskimi oczami.Muszę przyznać że jest przystojny...bardzo przestojny.Jednak szybko odwrocilam wzrok.Postanowiłam że przez cały wieczór będę trzymała się blisko Luke'a.
Godzina 21:23
Bal jak bal.Czyli same nudy.Jedynie przy życiu trzyma mnie Luke.Co raz opowiada kawały.Rozmawiamy tylko ze sobą.Bo nikogo tu nie znamy.Było tu dużo osób w moim czy Luke'a wieku.Widziałam jak dużo osób na nas patrzy i zapewne nas obgaduje,ale nam to oczywiście leży.
-Cass wiesz że ten cały Mike cały czas się na ciebie patrzy?
-Serio....Bosz mam dość facetów.
-Czyli mam sobie iść?
-Nie,ciebie to nie obejmuje.
Nagle na sali zrobiło się cicho.Na sali pojawił się nowy gość.Był to chłopak.Był brunetem i był to Jason.Co on tu robi?Nasze spojrzania się się skrzyżowały a wraz z miejscem patrzenia Jason'a popatrzyli się goście.Szybko spojrzałam na Luke'a i posłałam mu błagalne spojrzenie.Luke o ja mnie i pociągnął na taras.
-Luke co on tu robi?
-Skąd mam to wiedziec?Ale dlaczego wszyscy ucichli gdy on wszedł.
Nagle obok mnie pojawiła się mama.
-Cass wszystko w porządku?
-Nie,Jason tu jest.
-Tak,widziałam go.Ale co on tu robi?
-Tego właśnie nie wiem.Ale wspomnienia wracają..za dużo tego wszystkiego.Co jakiś czas ktoś mi przypomina o wypadku,teraz ciągle widzę Jason'a.Ja nie daje rady.Zostawcie mnie.-powiedziałam a oni odeszli,w moich oczach kręciły się łzy.Stałam sama jakieś 10 minut.Gdy poczułam czyjąś obecność.Jednak nie odwracałam się.Widziałam jak ten ktoś staje obok mnie.
-Nie jest ci zimno?-powiedział ktoś.
Zoriętowałam się że to Mike.
******************************
Nowy rozdziałek!Mam nadzieję że się spodobał
Jak macie pytania,zapraszam na snapa.
Pozdrawiam: NieZnanaAutorkA
XOXO
CZYTASZ
Reversed 1
Teen FictionOn-najprzystojniejszy chłopak w szkole,typowy bad boy.Jednak jego zachowanie poza szkołą jest zupełnie inne.Jest wrażliwym chłopakiem z mnóstwem problemów rodzinnych. Ona-ładna,skromna i pilna uczennica w szkole,szara myszka.Jednak gdy wychodzi za t...