Part 16

7.2K 390 6
                                    


-Nie jest ci zimno?

Rozpoznałam że to Mike.

Nagle na moich ramionach wylądował jakiś materiał.Był to kocyk.Miło z jego strony.Uśmiechnęłam się do niego,z oczami pełnych łez.Wróciłam do poprzedniej pozycji.Czyli wpatrywanie się w krajobraz,ignorując jego pytanie czy jest mi zimno.Chłopak stał obok mnie.Gdy nagle zaczął mówić.

-Wiem,jak to jest.Być zakładem.Kiedyś byłem miłym,całkiem dobrze uczącym się chłopakiem.Nie interesowały mnie dziewczyny,ale dużo dziewczyn interesowało się mną.Pewnego dnia podeszła do mnie najladni jeża dziewczyna w szkole.Zapytała o chodzenie.Byłem głupi.Zgodziłem się.Razem byliśmy około roku.Pewnego dnia idąc obok tylniego wejścia do szkoły usłyszałem jak wyśmiewa mnie.Wtedy coś we mnie pękło.Podeszłem do niej i nic nie mówiąc,uderzyłem ją.Od tamtej pory stałem się inny.Nie ufałem ludziom.W sumie to teraz też nie ufam.

-To po co mi to mówisz,skoro nie ufasz ludziom?-zadziwiła mnie jego wypowiedź

-Bo ty przechodziłaś to samo.

-Skąd wiesz...Jason,bo kto by inny.-powiedziałam i ironicznie się zaśmiałam.

-Znam Jasona'a.Ale nie rozumiem co ty do niego masz.

Ja się tylko zaśmiałam i powiedziałam

-Zapytaj Jason'a o Cassie Black.Tylko nie mów że ja ci powiedziałam o czymś.

Odeszłam nakryta kocykiem.Przez chwilę szukałam Luke'a i znalazłam go.Stał z jakimiś chłopakami i zaciekle z nimi rozmawiał.Podeszłam do niego.

- Luke?

-Cass,co tam?

-Możesz zadzwonić do Leo?

-Ale po co?

POV LUKE

Po tym jak,Cass poprosiła żebym sobie poszedł,stanąłem przy barku.Zapoznałem jakichś chłopaków.Wydawali się spoko.Rozmawialiśmy na różne tematy.Nagle ktoś wymówił moje imię.Była to Cass.

-Luke?

-Cass,co tam?

-Możesz zadzwonić do Leo?-zapytała nagle,a chłopaki bardzo uważnie przysłuchiwali się naszej rozmowie.

-Ale po co?

-Chce wrócić do domu.

-Ale Leo nie ma samocho...Nie mów że chcesz to zrobić!

POV CASSIE

-Tak,chce-nie wtajemniczyłam was ,ale dzisiaj są też wyścigi.Nie mogę ich przegapić.Jeśli bym je wygrała to nikt by mi nie podskoczył.Zawody są o 23 na lotnisku,a już jest 22.

-Ale przecież oni cię zabiją!

-Ta,na pewno.Ciebie nie zabili jak okłamywałeś ich.Zadzwonisz czy nie.

-Zadzwonię.Czekaj tu.

Chłopaki co stali z Luke'iem zaczęli o czymś gadać.Słyszałam jej urywki.Rozmawiali o ...mnie.

-Czy to nie ta Niezniszczalna?-zapytał jeden

-No......Ale ....Luke'a?

-Zapy.....

I w tej chwili pojawił się Luke.

-Leo będzie za kilka minut.Idź .

-Dzieki Luke-powiedziałam i pocałowałam go w policzek.

Szybko wyszłam z budynku.Przed parcelą czekał na mnie już Leo.Podbiegłam do niego i się z nim przywitałam.Wsiadłam na motor.Jednak wtedy nie wiedziałam jak ten wieczór się skończy.

**********************************

Kolejny rozdział mam nadzieję że się spodobał

Pozdrawiam:NieZnanaAutorkA

XOXO

Reversed 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz