,,Wcale nie jest za późno by szukać świata ze snów''
,,Carpe diem.Chwytajcie dzień chłopcy.Uczyńcie wasze życie niezwykłym''John Keating
~Stowarzyszenie Umarłych PoetówJeśli masz czas zajrzyj do notatki pod rozdziałem.
-Nathan...kocham cię.
-Cassie!-podszedł do mnie i mocno przytulił.-Tęskniłem za tobą.
-Nat,ja ci nie pozwolę ożenić się.Ty jesteś tylko mój!Wiem o tobie więcej niż twoja narzeczona.Tylko ja wiem o twoim ojcu i matce.Tylko ja wiem o twojej byłej.Tylko ja wiem jak wygląda twoje życie poza nimi.Poza granicami,które tylko mi pozwoliłeś przekroczyć,tak jak ja tobie pozwoliłam.Ja wszystko zchrzaniłam.Kocham cię....ja cię nieodwracalnie kocham.Ale ty...Ty mnie chyba nie.I to jest w tym wszystkim najgorsze.-popłakałam się na dobre.
-Pieprzyć wszystko-powiedział Nath i namiętnie mnie pocałował.Odwzajemniłam pocałunek.Gdy tak trwaliśmy w romantycznej chwili,jakaś baba zaczęła drzeć ryja.A tą babą była matka Nathan'a.
-Synu co ty wyrabiasz!-krzyknęła
Oderwaliśmy się od siebie.
-Całuję miłość mojego życia.-powiedział,ucieszyłam się na tą odpowiedź.
-Ale zaraz masz ślub z Mirandą!
- Ale ja jej nienawidzę!Gada tylko o sobie!Druga osoba to dla niej duch.Nie widzi nic poza czubkiem swojego nosa.Nie nawidze jej.Nie da się z nią normalnie pogadać,nic.Codziennie,dzień w dzień słyszę jedno i to samo,że jakaś gwiazda ma to,a to tamto i tak w kółko.Nie mogę z nią o niczym pogadać.Miranda nie jest Cassie.I nigdy nią nie będzie.Ona nie dorasta do pięt dla Cass!Z Cass mogę pogadać o wszystkim.To ją kocham,a nie Mirandę!Zrywam zaręczyny.Jak chcesz sama się żeń z tą egoistką.-powiedział i znów zaczął mnie całować.
-A o czym nie możesz porozmawiać z Mirandą,a z Cassie tak?-zapytała jego matka
Chłopak oderwał się ode mnie-znów.
-Bynajmniej z Cassie mogę pogadać o motorach,o mechanizacji,o wyścigach,o sporcie,a dla Mirandy takie rzeczy nie istnieją.Dla niej istnieje tylko moda!A jak masz coś przeciwko zerwaniu zaręczyny,to nie mój problem,a teraz chce zostać z moją dziewczyną sam,do widzenia.-powiedział,a my poszliśmy do mojego pokoju.Chłopak zaczął mnie całować.Wylądowaliśmy na łóżku.I pewnie domyślacie się co było dalej.
Ślub się nie odbył.Ja mam Nathan'a.Rodzice cieszą się moim szczęściem.Zadzwonili do Luke'a że jestem w Nowym Jorku i jestem cał i zdrowa.Chłopaki pojawili się jeszcze na wieczór tego samego dnia.Zatrzymali też Simon'a za porwanie mnie.Trafił za kraty na pięć lat.Teraz razem z Nathan'em siedzimy w ogrodzie.Siedzę w jego objęciach.Tak go bardzo kocham.
-Nathan,to co teraz powiem może cię w pewien sposób zawieść.
-Dlaczego tak sądzisz?
-Bo to jest tajemnica całej mojej rodziny.
-Obiecuję nie będę zły misiu.
-Bo...Bo tak naprawdę...Ja nie nazywam się Cassie Black.Nazywam się Judith May
-Wow takiego wyznania się nie spodziewałem.Ale dlaczego masz dwa imiona i nazwiska.
-Bo ja jestem adoptowana.Byłam malutka,miałam zaledwie dwa latka.Moja mama i tato umarli.Zostałam sierotą.Wtedy do rodziny przyjęli nas Black'owie.Wiesz,mnie i Luke'a.Wtedy moja biologiczna matka była ścigana przez mafię i gdy pojawiłam się w ty domu Judith May przestała istnieć.Pamiętasz tą kartkę co znalazłam u Luke'a.?
-No pamiętam,a co?
-To ja i Luke zapytaliśmy rodziców o to i nam to wytłumaczyli.Jednak Simon.Simon to zupełnie inna bajka.Zdradziłam mu tą tajemnicę.I w wieku 10 lat on wyjechał z Nowego Jorku.I teraz dręczył mnie tym.
-Moje biedactwo.Doceniam to że chciałaś być wobec mnie szczerą,ale dla mnie i tak na zawsze pozostaniesz moją Cassie Black.
-Kocham cię Nathan.Jesteś wapaniały.
-Wiem.
-I do tego bardzo skromny.
-Ja też cię kocham mój serdelku.
*******************************
Nowy i prawdopodobnie ostatni rozdział!!!!Planuję aby już następny był EPILOG!!!Postanawiam kończyć historię!Mam nadzieję że rozdział się spodobał!!!
Pozdrawiam:NieZnanaAutorkA
XOXO
CZYTASZ
Reversed 1
Teen FictionOn-najprzystojniejszy chłopak w szkole,typowy bad boy.Jednak jego zachowanie poza szkołą jest zupełnie inne.Jest wrażliwym chłopakiem z mnóstwem problemów rodzinnych. Ona-ładna,skromna i pilna uczennica w szkole,szara myszka.Jednak gdy wychodzi za t...