1. Myślałam, że to się nigdy nie zdarzy

172 12 1
                                    

Po tych słowach wyszedł, a ja zaczęłam się szykować. To musiało być coś wyjątkowego, bo jeżeli już gdzieś razem wychodziliśmy ,to były ważne powody.

Ubierając czarną, koronkową sukienkę, zastanawiałam się co mogło być przyczyną tego wyjścia, ale nie miałam pomysłu. Trudno, dowiem się na miejscu. Spięłam moje blond włosy w koka i wpięłam w niego parę kwiatów. Namalowałam kreskę na powiece eyelinerem i pomalowałam  usta brzoskwiniową pomadką. Jeszcze założyłam rajstopy i botki. Byłam już gotowa, więc czekałam grzecznie na moich rodziców.

Minęło jakieś pięć minut i byli gotowi. Kiedy weszli do mojego pokoju, żeby powiedzieć mi, że możemy już jechać, zobaczyłam uśmiechniętą mamę. Już dawno jej takiej nie widziałam. Była ubrana w białą sukienkę do kostek z wycięciem z boku. Włosy miała zakręcone na lokówkę i spięte, a tata był ubrany w garnitur, a włosy ułożone miał na żel. Razem wyglądali cudownie.
- Już gotowa? - powiedział uśmiechając się w moją stronę
-Tak, możemy już jechać.-  odwzajemniłam uśmiech.

Później wsiedliśmy do samochodu i zapięliśmy pasy. Dzisiaj kierował mój tata. Jechaliśmy w ciszy, ale mi to nie przeszkadzało. Lubię ciszę. Podróż szybko minęła i kiedy wysiadłam z auta to przeżyłam szok! Właśnie stałam przed najbardziej ekskluzywną restauracją w okolicy. Przez co nie mogłam się doczekać co zaplanowali na dzisiejszy wieczór.

Wchodząc do środka, skierowałam się w stronę windy, idąc czerwonym dywanem. Restauracja znajdowała się na drugim piętrze. Kiedy wjechaliśmy na górę zobaczyłam mnóstwo stolików, na których znajdowały się białe obrusy z porcelanową, drogą zastawą. Przy nich siedziały zapewne bogate osoby. Można to było stwierdzić po diamentowych naszyjnikach i po jak sądzę prawdziwych futrach. Jeżeli chodzi o mnie to jestem przeciwko TAKIEMU wykorzystywaniu bezbronnych zwierzątek. 

Podeszliśmy razem do stolika w prawym, zacienionym kącie. Było tam całkiem przyjemnie dopóki nie usiadłam na krześle i nie zobaczyłam ilości sztućców. Jedyne czym się różniły to wielkością. Zaczęłam się denerwować, bo nie wiedziałam od czego zacząć, ale moje myślenie przerwał kelner, który do nas podszedł i wręczył nam kartę dań. Kiedy ją otworzyłam i zobaczyłam ceny, które miały dwa zera z tyłu, to otworzyłam szerzej oczy i zdziwiłam się, że nas na to będzie stać. Musiał to zauważyć mój tata, bo się do mnie odezwał.

-Możesz zamówić co chcesz. Tylko nie patrz na ceny.- sympatycznie się do mnie uśmiechnął. Zawsze lubiłam kiedy to robił. Wtedy zapominałam o wszystkich przykrych rzeczach jakie mnie spotkały w szkole.

-Trudno na nie nie zwrócić uwagi- wszyscy się po cichu zaśmialiśmy i wtedy przyszedł kelner.

-Czy państwo już coś wybrali?- wyglądał całkiem nieźle. Nawet w moim typie: wysoki, ciemne, ułożone włosy... i te hipnotyzujące brązowe oczy. Sama nie wiem, ale takie mnie po prostu przyciągały i mówiły: skrywamy tajemnicę, którą zapewne chcesz poznać. i nagle spojrzał w moją stronę, więc szybko oderwałam swój wzrok od jego oczu i zaczęłam wybierać danie, które miałam zjeść.

-Jak najbardziej... to ja poproszę lampkę czerwonego wina i stek z warzywami na parze, a dla mojej kobiety sałatkę szefa kuchni i lampkę białego wina- zawsze tak mówił o mamie w towarzystwie innych osób, bo.... WIEM! Wiem co mój tata chce zrobić... jeju jakie to romantyczne i ja mam zaszczyt przy tym być. No teraz to ekscytacja wypływała ze mnie, ale mam nadzieję, że nikt nic nie zauważył, w końcu teraz ja musiałam coś zmówić.

- Emmm... to.. ja poproszę...yyy... może sałatkę gyros i.... ee.... wodę niegazowaną- jak ja tego nie lubiłam. Nie potrafię rozmawiać z nieznajomymi ludźmi, jestem zbyt nieśmiała od razu cała się zaczerwieniłam na co kelner uśmiechnął się do mnie, a ja czułam jak w tej chwili robi mi się gorąco. Kiedy kelner odszedł od naszego stolika poszłam do łazienki, żeby trochę ochłonąć. Kidy już tam byłam to zmoczyłam twarz zimną wodą, uważając przy tym na makijaż. Niestety nie wszystko poszło jak się spodziewałam i musiałam go poprawić. Minęło jakieś pięć minut i już miałam wracać, kiedy wychodząc ktoś oblał mnie winem. Popchnął mnie tak mocno, że się przewróciłam.

Pozory MyląOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz