14. Czy to możliwe?

50 6 2
                                    

- Dlaczego nic mi nie powiedziałaś?-spytałam ją z wyrzutem.

-Nie wiem.... po prostu nie chciałam.... bałam się, że będziesz mnie z nim kojarzyć. On jest zupełnie inny

-Inny?! A kto należy do gangu jak nie ty?! Czy ja zawsze muszę mieć takie szczęście?.... A ja tobie zaufałam, jaka ja byłam głupia- po tych słowach odsunęłam drewniane krzesło, żeby na nim usiąść i oparłam ręce o stół, chowając twarz w dłoniach.

-Ej... nie bądź zła. J-ja nie chciałam Cię okłamywać, ale bez tej informacji żyło nam się lepiej. Nie rozumiesz, że robię to dla Twojego dobra?-czekała na moją odpowiedź, ale nie usłyszała ode mnie ani jednego słowa.- Ja idę na górę, jak Ci przejdzie to przyjdź.

Siedziałam tak jeszcze godzinę i rozważałam wszystkie możliwe opcje.
Mogłam zostać tu z nią i zapomnieć o wszystkim, albo się wyprowadzić.... tylko, że nie mam dokąd. W końcu to nie jest jakiś koniec świata, a poza tym to nie jej wina, że ma takiego, a nie innego brata. W końcu rodziny się nie wybiera. Postanowiłam żyć ze świadomością, iż moja najlepsza i jedyna przyjaciółka jest siostrą faceta, który próbuje mnie "zabić". Nie chcę jej stracić, jest najlepszą osobą jaką spotkałam. Mam nadzieję, że zaakceptuje mnie jako kujona... tylko ten wizerunek do mnie nie pasuje. Taki buntowniczy nerd, no kto to widział? Może będę się tam źle czuła, ale dam rade, o ile mnie tam przyjmą.

Postanowiłam się więcej nad sobą nie użalać i poszłam do niej ją przeprosić za to, że tak na nią naskoczyłam. Byłam wkurzona... w sumie to nie wiem dlaczego.

-Hej, jesteś na mnie zła?- nie usłyszałam żadnej odpowiedzi więc uznałam, że tak. Sarah leżała wtedy na łóżku i patrzyła się w sufit.- Chciałam cię przeprosić, za moje fochy i chcę z tobą nadal mieszkać i..- w tym momencie dostałam poduszką w twarz.

-Widzę, że ktoś tu ma wyrzuty sumienia-powiedziała z uśmiechem na twarzy.- Oj no przecież się na Ciebie nie gniewam. Rozumiem, że dużo przeszlaś i chcesz wiedzieć wszystko na mój temat. Od dzisiaj mówię Ci wszystko. Zacznę od tego, że mam jeszcze jedno mieszkanie, to znaczy willę w Hiszpanii i chcę żebyśmy się tam przeprowadziły, bo moi rodzice planują tu wrócić na stałe ,ale ja nie chcę z nimi mieszkać. Wszystkiego się czepiają i nie akceptują mojego wyglądu. To co ty na to?

-A co ze szkołą? Chciałam składać podanie do najlepszej szkoły w kraju, to jest moje marzenie.

-No jest jeszcze druga opcja. Mam mały domek jeszcze bliżej tej szkoły, ale luksusu tam nie znajdziesz.

-Od zawsze żyłam w "biedzie", więc jakoś płakać nie będę.

-No i jest jeszcze jedna sprawa- tutaj zrobiła się poważna i zaczęła patrzeć mi w oczy.- Wiem, że nikomu tego nie powiesz, bo Ci ufam i powinnaś to wiedzieć, mieszkając ze mną pod jednym dachem.... bo ja jestem lesbijką i..... mi się podobasz.

***************
Po długiej nieobecności wracam z rozdziałem. Niestety towarzyszy mi brak humoru i weny więc nie będę dodawać często rozdziałów

Zdjęcie zrobiłam sama.






Pozory MyląOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz