Dla wszystkich którzy nie wiedzą! Jestem facetem! :pByłem przywiązany do łóżka, w pokoju było ciemno. Nigdzie nie było Liama. Kładł się ze mną przecież, nagle coś się poruszyło w rogu pokoju. Spojrzałem tam, ciemna postać podeszła bliże łóżka. To był Liam, miał dziwnie czarne oczy. Był Nagi a jego penis był większy niż dotychczas, co tu się kurwa dzieje.
-L...Liam?-Zapytałem zmartwiony, dziwnie wyglądał.
-Liama tu nie ma.
Odezwała się druga postać, która wyłoniła się zza Liama. To był Louis.
-O mój Boże Louis! Co tu się dzieje? Możesz mnie uwolnić?-Spytałem, kamień spadł mi z serca. Skoro on tu jest to mnie obroni. Niebieskooki tylko się zaśmiał.
-Musi cię spotkać kara.-Odezwał się Louis.-Bierz go!-Krzyknął a Liam spojrzał na mnie i uśmiechnął się.
Wdrapał się na łóżka i wszedł pomiędzy moje nogi, zacząłem się szarpać ale nie mogłem się ruszyć. Byłem przywiązany i jakby moje ciało straciło posłuszeństwo wobec mnie. Liam klepnął w mój pośladek a ja chciałem pisnąć. Ale nie mogłem wydobyć z siebie jakiegokolwiek dźwięku. Czy oni mnie kurwa naćpali?
Liam bez ostrzeżenia wszedł we mnie, momentalnie łzy popłynęły mi z oczu. W głębi serca płakałem jak małe niemowlę. Ale nie mogłem wydobyć z siebie żadnego dźwięku. Liam Zamiast mnie pieprzyć, to posuwał mnie tak jakby chciał wejść głębiej i głębiej. Pchał i pchał, a moje ciało za każdym razem przeszywał ból który w normalnym życiu mógłby mnie zabić. Poczułem, że po nodze spływa mi coś... To chyba krew. Czyli tak skończę? Spojrzałem ostatni raz na Louisa, spojrzał na mnie i zaczął się śmiać a ja zamknąłem oczy...
Otworzyłem oczy i z przerażeniem usiadłem na łóżku, łzy popłynęły mi z oczu. Zacząłem płakać jak małe dziecko. Poczułem ramiona które mnie owijają.
-Ciii... co się stało?-Powiedział Liam zaspanym głosem.
Nie wiem dlaczego, ale wtuliłem się w niego on objął mnie rękoma. Zaciągnąłem się jego zapachem i zacząłem płakać jeszcze bardziej. Czyli nie umarłem? To tylko pieprzony sen. LIam tylko głaskał mnie po głowie i mówił, że wszystko jest w porządku. Że to tylko sen, a teraz nic się nie dzieje.
Po kilku minutach jak się ogarnąłem, i mój mózg przyswoił informacje, że to tylko sen to odsunąłem się od Liama.
-Ja... przepraszam. Nie chciałem cie obudzić proszę nie bij mnie...-Zachlipałem.
-Po prostu połóżmy się spać dobrze?
-Dobrze...
Położyliśmy się, objął mnie a łyżeczkę i pocałował za uchem na dobranoc. I znów zasnąłem.
Zbudziłem się, na łóżku leżałem sam. Przetarłem oczy, źle spałem pomimo tego, że Liam mnie przytulał i tak byłem cały spięty. Drzwi się otworzyłem a do pokoju wszedł Louis. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się.
-Jak się spało?
-Fatalnie...
Spojrzał na mnie ze smutkiem i przytulił mnie.
-Chyba... nie zrobił ci dużej krzywdy?
-Nie... Nic mi nie zrobił... Po prostu miałem koszmar, ale nie mówmy o tym.-Nie chce by się dowiedział, że w śnie był potworem i tak jakby przez niego umarłem. Nie powiem mu nie po tym co dla mnie zrobił.
-Okej, chodź na śniadanie.-Pogłaskał mnie po głowie, i wyszedł z pokoju.
Ruszyłem do łazienki,spojrzałem w lustro. Trochę siniaków na twarzy, ale tak poza tym wszystko okej. Wziąłem szybko prysznic, zimny uwielbiam. PO wszystkim ubrałem na siebie, czarne obcisłe jinsy, czerwoną koszulkę. Włosów nie układałem bo po co, w nieładzie mi do twarzy.

CZYTASZ
Sex Toy // Ziam
FanfictionZayn to z pozoru normalny nastolatek. Jednak nikt nie wie jaki sekret rodzinny ukrywa. Malik żeby odskoczyć od problemów zatapia się w muzyce. Jego ulubionym zespołem jest One Direction. Pewnego dnia dostaje szanse na spotkanie z nimi. Oficjalny Has...