9

3.5K 231 74
                                    

Zapraszam na One Shota Last First Kiss o ziamie na moim profilu! I notka na końcu tego rozdziału przeczytajcie! :D


-Z...Zayn?-Obudziło mnie lekkie szturchanie w łokieć.-Żyjesz?

Przetarłem oczy, wszystko bolało mnie dwa razy bardziej niż przedtem. Spojrzałem na tą osobę co mnie zbudziła. To Harry.

-T..tak myślę, że tak. A szkoda...-Westchnąłem i pojedyncza łza spłynęła mi po policzku, naprawdę lepiej by było bym umarł. Lepiej dla mnie, bo już nie musiałbym się męczyć z nim. Ten potwór bo innego określenia na niego nie mam, już by mi nic nigdy nie zrobił.

-Daj spokój... nie mów tak.- Potarł swoją ręką o mój policzek. I uśmiechnął się blado, chyba sam nie wierzył w swoje słowa.

-Co daj spokój!-Wydarłem się, sam nie wiem co mnie do tego sprowokowało, chyba musiałem się po prostu wyżyć.- Taka prawda Harry, gdybym nie żył było by lepiej. Nie musiałbym cierpieć.

Złość wyparowała a na jej miejsce wstąpiła bezradność, schowałem twarz w ręce i zacząłem płakać. Poczułem jak Harry niepewnie mnie przytula, ale ja nie odepchnąłem go. Potrzebowałem teraz uścisku, nawet jego. Gdy głaskał mnie po głowie,i szeptał po cichu, że będzie dobrze. Drzwi się otworzył a do pokoju wparował wściekły Liam. Na jego widok bardziej się wtuliłem w Harrego.

-Co to za krzyki! Czy ten mały gnojek się awanturuje?-Powiedział surowym i groźnym tonem.

-Zamknij się już Liam. Nic się nie dzieje, możesz wyjść!-Powiedział głośniej Harry, oni się pozabijają zaraz.

-Pamiętaj, że on jest mój.-Wysyczał.

-Pff, myślisz, że gdy go zostawiłeś w takim stanie, to ja ci pozwolę się do niego zbliżyć?-Prychnął Harry i poczułem jak jego mięśnie się napinają.-Czy ty wo gule widzisz, jak on wygląda? Jeszcze troche a go zabijesz, a wtedy wiedz, że będziesz miał przesrane.

Panowała cisza, niespokojna i pełna napięcia cisza. Bójka wisiała w powietrzu, nie chciałem na to patrzeć dlatego schowałem się w ramionach Harrego. Po jakimś czasie Liam wyszedł, tak po prostu wyszedł. Trzasnął drzwiami.

-Tak myślałem.-Dopowiedział Harry a ja nie rozumiałem, ale wolałem już nie pytać.-Pewnie cię wszystko boli hmm?- Pokiwałem głową, bolało mnie dosłownie całe ciało, bolało jak cholera.-Chodź weźmiesz zimny prysznic. A ja poszukam jakiś leków, potem zrobię ci gorące okłady i make up.-Pokiwałem głową.

Harry zaniósł mnie do łazienki, puścił zimną wodę która odrazu schłodziła moje ciało i wyszedł. Stałem tak pięć może dziesięć minut, ciesząc się zimną cieczą która jakimś cudem łagodziła mój ból. Zakręciłem wodę i usiadłem na schodu w brodziku. Harrego jeszcze nie ma a ja niezbyt chce sam wychodzić, poczekam. Po kilku sekundach drzwi się otworzyły i wszedł Liam. Gdy go ujrzałem momentalnie się skuliłem i zakryłem głowę, by mnie tam ni uderzył.

-Nie bij mnie!-Zachlipałem, bardzo często to mówię ostatnimi czasy.Panowała chwila ciszy, ja mimo lekkiego bólu nie zamierzałem wychodzić z mojej pseudo pozycji obronnej.

-Spokojnie... Ja ci nic nie zrobię.-Wypowiedział powoli, podniosłem lekko głowe by spojrzeć na niego. Miał czerwone oczy.

-Kłamiesz!-Wrzasnąłem i właśnie sobie uświadomiłem na kogo wrzasnąłem.-P...przepraszam... ja nie chciałem krzyczeć. Naprawdę nie rób mi krzywdy ja już nie....

-Zayn.-Liam mi przerwał.-Przepraszam, ja... naprawdę nie chciałem tego zrobić... po prostu... ahhh nieważne. Ja ci to wynagrodzę dobrze?

Spojrzałem na niego on na mnie, co mam robić. To było pytanie do mnie czy pytanie retoryczne? Kurwa. Nic nie odpowiedziałem.

Sex Toy // ZiamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz