-Pieprzyliście się?
To były pierwsze słowa jakie usłyszałem po przekroczeniu progu.
-Tak Perrie też się ciesze, że żyjesz i te inne.
Odpowiedziałem jej zirytowany a blondynka tylko prychnęła.
-Dobra opowiadaj!
Powiedziała trochę za głośno i poklepała miejsce obok siebie na kanapie, westchnąłem i usiadłem obok niej. Zacząłem opowiadać gdzie to Michael mnie zabrał, jak tam było super i jak pierwszy raz czułem się wyjątkowo i się nie bałem. Dziewczyna słuchała z zaciekawieniem.
-Całowaliście się?
Zarumieniłem się sam nie wiem czemu, spuściłem głowę.
-Tak... Tak szybki buziak na pożegnanie.
Dziewczyna pisnęła z podekscytowana i przytuliła mnie. Porozmawialiśmy jeszcze chwile i uznałem, że idę spać. Ta randka trochę mnie wykończyła. Ruszyłem do pokoju, ściągnąłem niewygodne ubrania i zapadłem w sen.
' Siedziałem w swoim salonie i patrzyłem się przez wielkie okno, widok był naprawdę piękny. Usłyszałem jak drzwi się otwierają, odwróciłem się w tamtą stronę. W progu stał mężczyzna na oko trzydzieści lat, wysoki, krótkie włosy. Jego twarz coś mi mówiła lecz nagle jakby wszystkie osoby wyparowały z mojej głowy.
-Minęło wiele czasu.
Odezwał się i już wiedziałem kto to. To był on mój prześladowca i gwałciciel. Jak on mnie tu do cholery znalazł.
-Co ty tu robisz?! Wynoś się albo wezwę policję!
Zacząłem wrzeszczeć, nie chce go tu teraz i kiedykolwiek. Ułożyłem sobie życie bez niego i nie chce go tu. Liam powoli zaczął się do mnie zbliżać.
-Nie podchodź!
Był już przy mnie, zacząłem się wyrywać. Ale nie moglem się ruszyć jakbym był przyklejony do tego miejsca, łzy zaczęły spływać mi po policzku.
-Nie Nie Nie Nie!
Liam mnie dotknął.'
Momentalnie podniosłem się do pozycji leżącej, mój oddech był przyśpieszony, byłem cały spocony a serce waliło mi tak jakbym miał dostać zaraz zawału.
-To tylko głupi sen Zayn spokojnie.
Powiedział do siebie i kilka łez poleciało mi z oczu. Naprawdę to był cholerny sen. Schowałem twarz w dłonie i przeklnąłem. Wziąłem kilka głębszych oddechów i po chwili się uspokoiłem. Sprawdziłem na telefonie która godzina, Piąta trzydzieści. Znów przeklnąłem, dzisiejszy dzień zapowiada się nadzwyczaj udanie. Wstałem z łóżka bo uznałem, że to nie ma sensu. Ruszyłem pod prysznic, gorąca woda na poranek to coś dla mnie.
Postanowiłem się z lekka odstresować a z racji tego, że jestem mężczyzną to mam poranny wzwód. Woda polewała moje ciało a ja złapałem za swojego penisa. Zacząłem robić powolne ruchy w górę i w dół przy okazji zastanawiając się kto zostanie gwiazdą moich atrakcji. Po chwili odrazu do głowy wpadł mi obraz Michaela. Bez koszulki, jak stoi za mną pod tym prysznicem i pieprzy mnie. Zacząłem robić szybsze i mocniejsze ruchy. Wyobrażałem sobie jak przyciąga mnie do siebie i moje plecy przylegają do jego klatki piersiowej. Długo nie wytrzymałem i po chwili trysnąłem na drzwi prysznica. Przez chwile zapomniałem jak się nazywam matko co za orgazm, potrzebowałem kilku minut by uformować oddech. Sprzątnąłem spermę z drzwi, nie chce by Perrie znów weszła do ospermionej kabiny prysznicowej. Pamiętam tamten dzień, zrobiła mi awanturę a na końcu zmusiła do zlizywania jej, dosłownie.

CZYTASZ
Sex Toy // Ziam
FanfictionZayn to z pozoru normalny nastolatek. Jednak nikt nie wie jaki sekret rodzinny ukrywa. Malik żeby odskoczyć od problemów zatapia się w muzyce. Jego ulubionym zespołem jest One Direction. Pewnego dnia dostaje szanse na spotkanie z nimi. Oficjalny Has...