Powoli otworzyłem oczy, przetarłem je. W pokoju było ciemno, jedyne co dawało światło to kilka lampek w kątach pokoju. Były w ścianach, więc dawało to niesamowity efekt. Rozejrzałem się po pokoju, był biały w stylu nowoczesny, szafki wyglądały na plastikowe i błyszczały, podłoga była z drewna brązowa. Drzwi się otworzył a ja szybko spojrzałem w tamtym kierunku. Liam.
-Hej Zayn.
Odpowiedział i usiadł na krańcu łóżka i uważnie przyglądał mi się. Ja leżałem nagi... Pod kołdrą przykryty do pasa.
-Czemu mnie tu kurwa porwałeś?!
Wrzasnąłem a on się tylko uśmiechnął.
-Bo jesteś mój, nie pamiętasz?
Spojrzałem na niego zdziwionym wzrokiem, nagle mnie olśniło. Umowa, to to przez co tak cierpiałem.
-Nie jestem twój, wypierdalaj!
-Zayn...
-Nie żadne Zayn. - Chciałem mu wykrzyczeć wszystko w twarz. - Biłeś mnie, gwałciłeś, poniżałeś. Przez ciebie chciałem popełnić pieprzone samobójstwo rozumiesz? Nienawidzę cię z całego serca, moja ucieczka nic cie nie podpowiedziała? Jak myślisz uciekłem bo cie kurwa kochałem i było mi dobrze? Ta ucieczka to było najlepsze coś co mnie w życiu spotkało!
Wykrzyczałem wprost do niego i łzy zaczęły mi lecieć z oczu. Pociągnąłem nosem.
-Więc zostaw mnie w pierdolonym spokoju.
Zapanowała cisza, łzy leciały coraz mocniej, zacisnąłem wargi i spojrzałem na niego. Nie patrzył na mnie, patrzył na podłogę.
-Zayn... Ja wiem. Ja wiem, że to co robiłem tobie było złe, mało tego ja byłem potworem. Ja to zrozumiałem dopiero jak zacząłem chodzić na terapie. Jak ty wtedy uciekłeś, byłem wkurwiony mało tego rozwaliłem swój pokój w apartamencie, zerwałem z Soph. Zaczęliśmy cię szukać razem z chłopakami, ale to na nic bo i tak cię już nie znaleźliśmy. Ja wtedy się załamałem, Zayn ja wtedy zrozumiałem jakim byłem idiotą i jaką wielką krzywdę ci wyrządziłem. - Popatrzył na mnie i położył rękę na mojej nodze.- Proszę wybacz mi.
Zaczęła panować niezręczna cisza, Liam patrzył się na mnie a ja mogłem dostrzec łzy w kącikach oczu.
-Nie wybaczę ci Liam. Nie wierze ci.- Złapał się za głowę i zaszlochałem.- Zostaw mnie!
Znów cisza, miałem go dosyć. Chociaż coś wewnątrz mnie mówiło mi żebym dał mu szanse nie mogłem. To było złe jak zakazany owoc którego chce się spróbować, ja go raz posmakowałem. Mimo, że skutki były różne pragnąłem zasmakować go raz jeszcze. Ale słowa się rzekły.
-W takim razie przekonam cię.- Liam wstał z łóżka.
-Nie zmusisz mnie bym cię lubił.-Odpowiedziałem mu.
-Dlatego cię przekonam a nie zmuszę sam z siebie mnie polubisz. A teraz wybacz... Mam wiele pracy.
Jego głos się tak jakby załamał w połowie. Czy to prze zemnie? Ale dlaczego? On się nie zmienił, a mi przez to jest teraz źle i czuje dziwne uczucie w żołądku. Czy to poczucie winy? Ale dlaczego? Liam to zły człowiek tacy ludzie się nie zmieniają... A może się mylę? Ahh za dużo tego zaraz mnie głowa rozboli.
-Kurwa!
I już mnie rozbolała... Po prostu chyba się zdrzemnę. I tak oto zasnąłem przygnieciony napływem myśli, emocji.
Chyba spałem długo bo na zewnątrz było już ciemno. Przetarłem zaspane oczy i wstałem, chciałem poszukać swoich ciuchów by się ubrać ale nie mogłem ich znaleźć. Ten chuj je zabrał, westchnąłem i spojrzałem na wielką szafę. To pewnie są jego ciuchy, ale na nic lepszego mnie teraz nie stać. Poirytowany ruszyłem do szafy, otworzyłem ja i zacząłem buszować. Spojrzałem na szufladę z bokserkami, wszędzie był znaczek CK. Bogaty skurwiel. Czarne rurki białą koszulka i te nieszczęsne bokserki. Ubrałem to na siebie i wyszedłem z pokoju.
CZYTASZ
Sex Toy // Ziam
FanfictionZayn to z pozoru normalny nastolatek. Jednak nikt nie wie jaki sekret rodzinny ukrywa. Malik żeby odskoczyć od problemów zatapia się w muzyce. Jego ulubionym zespołem jest One Direction. Pewnego dnia dostaje szanse na spotkanie z nimi. Oficjalny Has...