Wstałam o 8:00 rano , Leo i Charliego nie byli , więc znając życie są na dole. Ogarnełam się i poszłam zjeść śniadanie:
-Hey chłokpaki.-Usiadłam obok nich.
-Hey księżniczko.-Puścił mi oczko Leo.
-Leo plis jeszcze raz puścisz mi oczko to będę już kompletnie czerwona.-Śmiałam się mówiąc.
-O to chodzi.-Panownie puścił mi oczko i wtedy wiedziałam , że jestem burakiem dlatego spuściłam głowę w dół.
-Hey gołąbki ruchy , ruchy za chwile jedziemy.-Przerwał Charlie.
-No właśnie Leo...-Spojrzałam na niego zabójczym wzrokiem.
-Tylko mnie nie zjedz Oxi.-Zerwał się Leo.
-Co!? Dlaczego myślisz , że chcę cię zjeść?
-Bo tak na mnie patrzysz.
-Aham...po pierwsze Leo mój wzrok jest wzrokiem mordercy , a nie kanibala!
-T-to ja idę po walizki!-Pobiegł Leo.
-Heh...ty to jesteś Oxi.-Śmiał się Charlie.
-Hmm...co jaka jestem?
-Mordercza!-Powiedział Charlie po czym pobiegł za Leo.
-Ejjjj...ja jeszcze nie skonczyłam!!!-Pobiegłam za nim.Zapókałam do drzwi mojego i Leo pokoju w sumie nie wiem po co pókam do pokoju w którym chwilowo mieszkałam , ale jakoś tak odruchowo mi się pókło , a na łóżku MOIM łóżku siedział Leo:
-A ty swojego łóżka nie masz?-Zamknełam drzwi.
-A kto powiedział , że jest twoje?-Leo usiadł na łóżku robiąc tzw. Minę pedofila.
-Tak ja tak powiedziałam.-Usiadłam obok Leo.
-Aaaa...i tak już go nie spotkasz i się na nim nie połozysz.-Wstał i wzioł walizki.
-No tak...wiem.-Spóściłam głowę.
-Ejjj...co to za smutna minka? Uśmiechnij się wszystko będzie dobrze!-Przytulił mnie.
-Ale ja nie chcę znowu zostać sama.
-Nie zostaniesz ja i Charlie będziemy nie ważne gdzie , ważne , że pod kontaktem i w pamięci.
-Dzięki Leo.-Spojrzałam na niego , a on mnie pocałował.*Puk Puk*
-Proszę!-Krzykliśmy jednocześnie.
-Ruszajcie się , jedziemy!-Wszedł Charlie i kazał nam zejść na dół.Leo wstał i wzioł walizki popatrzyl na mnie i wyszedł ja zrobiłam to samo i po chwili siedzielismy wszyscy w 3 w autokarze. Ten czas był wyjątkowo nudny nie graliśmy w prawdę czy wyzwanie ani nic tego typu , siedzieliśmy tylko w ciszy , Charlie przed telefonem chyba pisał z Kają , a ja oparta o Leo. Tą niezręczną ciszę przerwał mój telefon , to była mama , więc odebralam żeby się niedenerwowała:
-Hey mamo.
-No hey córcia to o której będziecie?!
-Nie wiem będziemy jak będziemy.-Powiedzialam z sarkazmem.
-Ejjj...co się dzieje Oxanka?
-Nic mamo.
-Przecierz słyszę , że nie coś się stało.
-Oj mamo po prostu mam zły dzień i tyle!
-No niech ci będzie zadzwoń jak będziecie w Polsce pa.-Powiedziala zrezygnowana i się rozłączyła.Podeszłam do Leo i go przytulilam nie mogłam doprowadzić do siebie myśli , że już nigdy go nie pocałuje nie przytule i nie przejdę się z nim wieczorem po parku lub nie pujdę do skate parku itp. To było takie....takie uczucie , uczucie jakie mialam kiedy szlam na pogrzem mojego taty tylko , że to uczucie bylo jeszczę mocniejsze.....smutek , smutek i jeszcze raz smutek.
Heyooo POWRACAM!!! Stwierdzilam , że wam tego nie zrobię i będę kontynuować , zmotywowały mnie wasze komentarze i gwiazdki dużooo gwiazdek to takie super uczucie wiedzieć , że jednak ktoś czyta te moje wypociny :) to bardzo motywuje dkatego Z CALEGO MOJEGO SERDUSZKA WAM DZIEKUJEEEE I JESZCZE RAZ DZIEKUJEEEEE!!!!!!
Ps.PinkStar2004 pamiętasz naszą wczorajszą kłupawkę XD? I wyzwania kto dłużej wytrzyma??? To było coś!!! XD
Ps2.Wczoraj mialam urodzinki MY 12 BRIGHTDAY!!!!
Ps3.Teraz roździały będą krótsze sorry :(
Ps4.Sorry za te PS XD.Nom to Bay!
CZYTASZ
Bars And Melody |L.D|
FanfictionOxana to zwykła 15-latka z marzeniami. Prześladowana w szkole , po śmierci swojego taty zaczyna się samookaleczać. Jej marzenie to spotkać Leo i Charliego z Bars and Melody. Jej marzenie spelnia się na jednym z koncertów BaM na które poszła Oxi wraz...