Przytuliłam ich i wyszłam ze szkoły. Chwilę później byłam już w domu. Wbiegła na górę. Otworzyłam ukrytą szufladę w mojej szafie i wyjęłam z niej pudełko z banknotami. Przełożyłam je do płóciennej torby i znowu wyszłam z domu. Skierowałam się do salonu aby zakupić nową brykę. Gdy byłam już na miejscu, zastanawiałam się długo. W końcu wybrałam czarne, matowe bugatti chiron. Facet któremu płaciłam gotówką był trochę zdziwiony ale o nic nie pytał. W końcu wzięłam kluczyki i wyjechałam na ulice miasta moim nowym cudeńkiem. Uznałam,że jak na razie nie pojadę do mojego nowego hangaru, nie sprawdzając go. Zaparkowałam na podjeździe. Wysiadałam i usłyszałam moje imię. Zastygłam w miejscu.
-Wow. -powiedzieli wszyscy... znowu chórem
-H-hej chłopaki.
-Więc to była ta ważna sprawa do załatwienia na mieście? -spytał Luke z zaciekawieniem, gdy reszta oglądała moje auto ze wszystkich stron.
-Po części. Zaraz jadę po drugie... Tylko już nie bugatti...-powiedziałam pocierając kark.
-Skąd wzięłaś na to kasę? -spytał Mikey.
-Yyy...z wyścigów.-powiedziałam tak cicho że mnie nie usłyszeli.
-Skąd?-powtórzył pytanie Calum.
-Z wyścigów-powtórzyłam równie cicho
-Skąd? -spytał ponownie Ashton.
-Z wyścigów! Wzięłam te pieniądze z wyścigów! -na koniec mój głos się załamał.
-Hej, spokojnie tak?
-Yhm.
-Jedziecie ze mną po drugie auto?
-Dru-drugie? -popatrzył na nie Cal.
-Tak. Tylko tym razem nie bugatti.
-No to jedziemy! -krzyknął Michael.
-Raczej idziemy.
-O nieeee!
-Sam chciałeś.
Podróż minęła nam spokojnie. Co chwila się śmialiśmy.
-No to jesteśmy.
-Salon Ferrari? -odparł Luke.
-Yhm.. Tylko zachowujcie się przyzwoicie. Mam tutaj dobrą reputację i nie chcę jej zniszczyć.
Podeszłam do faceta, którego widziałam po raz pierwszy.
-Dzień dobry. Nazywam się Matylda Daredevil i chciałabym zobaczyć ferrari f430 scuderia. Wszystkie papiery mam już załatwione. Auto zostało u was tylko po to by zrobić małe poprawki.
-Ym... Dobrze. Proszę chwilę poczekać.
-Okej.
Facet odszedł. A ja zagadałam do chłopaków.
-Jak ja nie lubię nowych pracowników. Siedzielibyśmy już w aucie gdyby nie to, że ten facet nie wiem kim jestem.
-Matylda?!-usłyszałam krzyk zza moich pleców. Odwróciłam się i zobaczyłam Karola
-Karol!- krzyknęłam podbiegając do niego i wtulając się w niedźwiedzi uścisk.
-Jak ja cię dawno nie widziałem... Gdzie byłaś przez te 8 lat?
-Musiałam wyjechać do LA. Ale teraz już zostaję tu na stałe i nie mam zamiaru nigdzie wyjeżdżać.
-To dobrze. Chodź. Zobaczysz swoje auto.
-Jej! Chodźcie chłopaki. -oni szybko podeszli.
-Karol to są Luke, Ashton, Mike i Calum. Chłopaki to jest Karol. Mój stary dobry przyjaciel.
-Ej mała, nie taki stary! To tylko 5 lat różnicy!
-Pfff.. Tylko pięć... wmawiaj sobie...
-Dobra... Chodźcie już.
Poszliśmy za nim. W końcu zobaczyłam moje kolejne dzieciątko.
-No no... widzę że się postarałeś... Jest wszystko o co prosiłam?
-Tak. Specjalnie tym autem zajął się Barry.
-Barry?! Pozdrów go ode mnie koniecznie!
-Oczywiście.
-Karol, pogadałabym jeszcze, ale muszę odwieść chłopaków i pozałatwiać pare spraw.
-No okej. To się jeszcze jakoś zgadamy. Nie zmieniłem numeru więc wiesz...
-Wiem, wiem.
Wzięłam od niego kluczyki i wsiadłam z chłopakami do auta.
-To w drogę! Juhu!
Ruszyłam autem i włączyłam się do ruchu. Przekraczałam dozwoloną prędkość ale nie jechałam za szybko bo nie chciałam powtórzyć sytuacji z podróży do stajni...
-Jesteśmy na miejscu panowie!-krzyknęłam i wysiadłam.
Otworzyłam garaż i wyjechałam czarnym bmw mojej mamy przed dom. Wsiadłam do bugatti i zaparkowałam je w garażu. Tak samo zrobiłam z ferrari.
-Dobra chłopaki, to teraz tak. Wy zostaniecie w moim domu. Ja pojadę szybko coś zobaczyć i wrócę tutaj do was. Zamówimy pizze i porobimy coś. Okej?
-Przekonałaś mnie tą pizzą. -powiedział Mikey.
-Okej to tylko ja coś sprawdzę i zaraz wyjeżdżam.-odparłam z uśmiechem i weszłam do domu a chłopcy za mną.
Wbiegłam na górę po schodach i zamknęłam swój pokój.
-Dobra chłopaki! Cały dom jest do dyspozycji dla was. Lodówka też. Jak na razie nie zamawiajcie też pizzy.
-A dlaczego mamy jeszcze nie zamawiać pizzy?-spytał Luke
-Yyy.. bo.. bo sama też chcę coś zjeść...
- Okej-odpowiedział Ash.
-To do zobaczenia!-krzyknęłam i wyszłam z domu zamykając drzwi na klucz.
------------------------
Hejka naklejka! Jak wam się podoba nowy rozdział? Ja uważam że jest trochę słaby...
Do następnego
Mat xx
YOU ARE READING
✏Daredevil / 5SOS
FanfictionNazywam się Matylda Daredevil. Wróciłam do Sydney po 8-letnim pobycie w La. Spotykam mojego starego przyjaciela i jego paczkę. W La należałam od gangu i brałam udział w nielegalnych wyścigach. Mój ojciec zmarł na moich oczach. Potem mój jedyny przy...