Rozdział 15

799 57 1
                                    


Matylda's pov

Weszłam do kuchni i włączyłam czajnik. Wyjęłam kubek z szafki i włożyłam do niego woreczek z herbatą.

-Na pewno żaden z was nie chce herbaty?

-Matylda!-wrzasnął Michael

-No co? Pytam się tylko.

-No właśnie aż się pytasz. Czemu śmierć własnej matki cię nie przejmuje?-spytał

-Normalna matka tuż przed śmiercią powiedziałaby swojemu dziecku że je kocha. Żeby się nie martwiło. A ona? Ona powiedziała że mnie nienawidzi. Dodatkowo wyzwała mnie od bezwartościowej dziwki. Może bym się przejęła gdyby zabij ją ktoś inny. Ale teaz mam na głowie pewną osobę, która jeszcze żyje. Może jak już skończe z tym osobnikiem to dotrze to do mnie i może poczuję tęsknotę.

-Mat, kto ją zatrzelił?-spytał Luke

-Nieważne.

-Właśnie kurwa ważne!-krzyknął Mikey

-Nie mogę wam powiedzieć. To jest za bardzo niebezpieczne. A tak w ogóle to głodna jestem. Chcecie kebaba?-nikt mi nie odpowiedział-Nie to nie.

Wzięłam telefon do ręki i zamówiłam tortille i kebab box. Gdy wróciłam do kuchni chłopaków już nie było. Usłyszałam tylko trzask zamykanych drzwi.

****

Po tym jak już zjadłam zamówione rzeczy, poszłam do swojego pokoju. A i tak. Ciało już sprzątnęłam. Nie musicie się martwić. Wzięłam sportową torbę i zapakowałam do niej szare dresy i wodę. Na siebie ubrałam sportowy top i czarne rurki. Na to założyłam biały top z jakimś napisem i czarną bluzę z karpturem. Zeszłam na dół biorąc kluczyki i wyjechałam z garażu moim bugatti. Nie odwiozłam go jeszcze po wyścigu do hangaru więc z niego korzystam. Gdy dojechałam już na miejsce przywitałam się z recepcjonistą, który był moim kumplem i weszłam po schodach na górę. Weszłam do swojej szatni. Zdjęłam bluzę oraz top i rurki zamieniłam dresami. Założyłam jeszcze buty które zawsze trzymam w szafce. Wzięłam jeszcze wodę i pokierowałam się do sali. Jak zwykle nikogo w niej nie było. Odłożyłam wodę na ziemię i podłączyłam mojego iPhone'a do głośników. Włączyłam spotify i można było usłyszeć muzykę. Na początku się rozciągnęłam i zrobiłam małą rozgrzewkę. Po chwili stałam już przy worku treningowym. Owinęłam swoje dłonie specjalnym materiałem i zaczęłam uderzać. W końcu przeszłam do pompek . Robiłam już wszystkie ćwiczenia ale dalej je wykonywałam.

Luke's pov

Ten sam dzień, wieczór.

Podjechaliśmy pod dom Matyldy. Chcieliśmy zobaczyć jak sobie radzi. Jestem ciekaw czy w ogóle sprzątnęła ciało matki. Podeszłem do drzwi i zadzwoniłem dzwonkiem. Nic. Ponowiłem czynność ale reakcja byłą ta sama. Otworzyłem drzwi i wszedłem do środka.

-Mat?!-krzyknąłem ale nikt mi nie odpowiedział.

Wszedłem z chłopakami do kuchni i zobaczyłem tylko puste opakowania po tym co zamówiła do jedzenia Matylda.

****

-Przeszukaliśmy cały dom. Nie ma jej.-powiedział Cal

-Zadzwonię do niej.-powiedziałem.

-Halo?-usłyszałem głos po drugiej stronie

-Y cześć Mat.

-Cześć Luke. O co chodzi?

-Gdzie jesteś? Nie ma cię w domu.

-Na siłowni, a co?

-Po co jesteś na siłowni?

-A po co chodzi się na siłownie?

-No żeby ćwiczyć.

-Właśnie sam sobie odpowiedziałeś na swoje pytanie.

-Em, okej. Słuchaj jako że jutro jest niedziela i nie ma szkoły. Spotkasz się z nami?

-Ym tak. Jasne. Dobra ja muszę kończyć bo muszę zrobić jeszcze parę serii. To pa.

-Pa.

-Czyli jest na siłowni.-powiedział Cal

-Ale po co? Ona nie potrzebuje ćwiczeń.-powiedział Mike

-Też tak uważam. Dobra obgadamy to jutro jak się z nią spotkamy.

****

Niedziela, wieczór.

Podjechaliśmy pod dom Mati. Wyszlismy z auta i podeszliśmy do drzwi. Sytuacja z wczoraj się powtórzyła.

-Może nie słyszy.-powiedział Cal.

Weszliśmy do domu ale nikogo w nim nie było. Zacząłem do niej dzwonić i włączyłem ją na głośnomówiący.

-Halo?-miała trochę słaby głos i płytko oddychała

-Cześć Mat. Gdzie jesteś?

-A co?

-No, mieliśmy się spotkać ale ciebie nie ma w domu.

-O matko. Na śmierć zapomniałam. Przepraszam chłopaki. Jak chcecie to możemy to przełożyć na jutro.

-Spoko.A gdzie jesteś?

-Na siłowni a co?

-A na której?

-Nie ważne. Nie przyjeżdżajcie do mnie.

-Matylda ile jesteś na tej siłowni?

-Nie ważne.

-Matylda!-rozłączyła się

-Kurwa!-krzyknąłem.

✏Daredevil / 5SOSWhere stories live. Discover now