Następne godziny zmieniały się w dni, dni w tygodnie, tygodnie w miesiące. Nareszcie przyszedł ten dzień, po wielu treningach, symulacjach, lekcjach, nadszedł ten dzień, ten długo oczekiwany dzień. Nowy początek.
Nauczono mnie tu wszystkiego, jak wypierać emocje, jak walczyć, majsterkować. Jak przetrwać.
Nie widziałam tu pozostałych, ale wiem że tu są, nie możemy się spotkać przed rozpoczęciem projektu. Projektu odnowy ludzkości.
Każdemu z nas, wybrańców, ochotników, nazewnictwo nie ma znaczenia zostanie wyczyszczona pamięć prywatna, wszystkie wspomnienia, emocje, pozostanie tylko pamięć praktyczna.
Innymi słowy moja dusza przestanie we mnie istnieć. Pozostaną nam tylko imiona i wygląd, a co będzie dalej tego nie wie nikt. Sama dużo nad tym myślałam i sądzę że zostanie nam też coś jeszcze, charakter bo przecież nie ma on nic wspólnego z duszą, jest to jedynie tok myślenia zaprogramowany dla każdego człowieka. Nie dzieliłam się tym z nikim, w końcu przecież nie znam się na tym wszystkich, to tylko takie moje przeczucie...
Nikt mi nie mówił gdzie mają nas przetransportować, dowiedziałam się tylko jednego, będzie to nowe środowisko w pełni zbudowane przez ludzi, będziemy więc jak w pułapce otoczeni z każdej strony i obserwowani przez tych wszystkich naukowców badających każdy nasz krok, ruch bądź gest.
Zapytano tu mnie czy się boje, nie nie boje się. Czekam z utęsknieniem aż zabiorą mi cały ten ból z przeszłości, twarze moich bliskich których mogłam uratować lecz tego nie zrobiłam bo byłam zbyt słaba.
CZYTASZ
Chaos dusz
RandomJestem idealną dziewczyną, która ma idealnych przyjaciół, idealną rodzinę i idealne życie / tak było... Życie mnie nie rozpieszczało, zobaczymy co jeszcze przede mną...