Wprowadzenie - jak moje życie legło w gruzach

71 10 0
                                    

Wszystko było jak w najpiękniejszej bajce aż pewnego dnia moje idealne życie zaczęło się walić, żywioł zabrał mi wszystko.
To był dzień moich 16 urodzin. Rodzice wystawili mi skromne przyjęcie, tylko my i rodzina Vicky. Dorośli pili kawę w salonie, a my  stroiłyśmy się w moim pokoju. Poszłam jeszcze do łazienki "przypudrować nosek", gdy poczułam dym. Pomyślałam że pewnie mama spaliła mój tort, wiec już miałam wybiec ratować sytuacje, ale drzwi łazienki zatrzasnęły się. Mogłam tylko szarpać bezskutecznie za klamkę. Smród spalenizny i gazu rozprzestrzeniał się, a wszelkie rozmowy na dole ucichły. Zaczęłam krzyczeć, ale nikt mi nie odpowiedział, a do łazienki zaczął napływać gęsty, czarny dym. 

Pożar. 

Waliłam w drzwi, krzyczałam, robiłam wszystko, ale nikt nie przyszedł. Próbowałam rozbić okno, lecz przebiłam się jedynie przez pierwszą szybę boleśnie raniąc ręce. Dym gęstniał, a moje nadzieje na ratunek były znikome.  Straciłam przytomność.

Odzyskałam świadomość w kartce, gdzie ratownik opowiedział mi co się dokładnie stało i dlaczego karetka była tylko jedna.

Katastrofy poza mną nie przeżył nikt...

Chaos duszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz