22. | Luke

1.1K 132 11
                                    

PROSZE.PRZECZYTAJ NOTKE POD ROZDZIALEM. ;)

Czułem sie,jakbym przechodzil egzorcyzmy,a potem zamarłem-jego głos pojawil sie w mojej głowie. Naprawde myslales,ze zostawie cie w spokoju Luke?,jakie to zalosne.

Naprawde myslalem,ze mam szanse zyc w stanie normalnym-ale chyba nie mozna. Moje zycie nigdy nie bedzie normalne- nawet jesli probowalem. Probowalem go przejac,ale to byt ciezkie.

Nie mozesz mnie juz kontrolowac Luke,widzisz,jestem coraz silniejszy. Teraz jestem w stanie dokonczyc-tak jak z Haley.

Nie, to nie moze byc prawda.

Teraz Luke,ja bede cie kontrolowac..

Czułem jak moj umysl jest przejety przez cos innego,jakby byl zaciemniony-moje msli sa tylko pelne wscieklosci. Nienawidzilem tego jak wiem co robilem Callie,jakby to czulem i widzialem,ale nie panowalem nad tym-dlatego ma pelno sladow po swoim ciele, a teraz... pociagnalem ja z powrotem do piwnicy. Slysze jak Andrew mowi jako ja,ale nie moge nic na to poradzic. Czuje sie bezradny-probuje uciec. Sam jestem uwieziony w swojej glowie i nie moge znalesc wyjscia. Moj ojciec byl chory,to co zrobil Haley. Bylem zaklopotany,nie wiem jak moge go nazywac ojcem i byc jego synem.

-A to byl dopiero poczatek droga Callie,tylko poczatek.-zachichotał przeze mnie.

-Chcesz to kontynuowac?-spytala Callie,a jej wargi drzaly. Jesli tylko wiedziala do czego to zmierza. Probowalem walczyc przeciwko niemu,ale nic nie pomaga-bylem uwieziony w moim umysle,odkad Andrew przejal kontrole.

-Tak,bede.-zasmial sie..

-Tak wiec przyszedl czas,kiedy Liz przyniosla obiad...

FLESHBACK-TRZECIA OSOBA

Rodzina Hemmings usiadła przy stole, dołączyła Haley Peterson.Liz przyniósła gulasz, pracowała tak ciężko przez cały dzień.

Zapach unosil sie po jadalni, dzięki czemu każdy oblizywal usta - podekscytowany, aby spróbować pysznego jedzenia.

Wypełnila każdą miskę dla każdej osoby, ustawila je przed nami, pokroila francuski chleb i wręczyla im każdy kawałek.

-Smacznego!- usmiechneła sie i zajela miejsce naprzeciwko męza.Każdy zaczął jeść w milczeniu, po zmowieniu modlitwy oczywiście.

Zrobilo sie lekkie przekomarzanie, Liz przesłuchiwala Haley o tym, co chce zrobić i jakie ma zamiary wobec ich syna.

Haley odpowiadala dość spokojnie,ale czula się tak, jakby przy śledztwie.

Gdy wszyscy skończyli jeść, Haley wymyśliła pretekst do opuszczenia pomieszczenia- chcąc wyjść z napietej atmosfery.

-Ochh. Pozwol ze cie odprowadze Haley.-Andrew zaproponowal i usmeichnal sie jakby szczerze.Haley chciala sie szybko ulotnic, ale Andrew nalegał.

-Proszę, niech cię odprowadzi do domu Haley. Jest ciemno i nie chcemy sie martwic.- powiedziała Liz,slychac bylo troske w jej głosie i widac lekki niepokoj w oczach.

Lubiła dziewczyne bardzo, po dzisiejszej rozmowie - myślała, że ​​bylaby idealna dla jej Lukeya.

Haley przytakneła niepewnie i udala sie z Andrew do domu.

Próbowała tworzyc mala przestrzen miedzy soba a Andrew, daleko od nich nie mieszkala.

Kiedy miala zamiar skrecic na jej podjazd do domu, Andrew złapał ją za ramię surowo.

Przyciągnął ją bliżej, co przyczynilo sie jej byc blisko niego.

Jej oczy rozszerzyły się ze strachu, wyraźnie zaczela drzec.

Jego twarz była czerwona, jego niebieskie oczy patrzyly w dół na drobna dziewczyne.

-Chcę, żebyś byla z dala od mojego syna, ty potworze-zacisnal mocniej palce na jej ciele, jego głos byl przepelniony nienawiscia.

Próbowała się wyrwać z jego uścisku, ale on tylko mocniej zaciskal rece, powodując jej ból.

-Mam dość ciebie, tylko zgarszasz mojego syna !-kipial ze zlosci.

-Teraz mam zamiar zakonczyc z toba-Wyciągnął ją z dala od domu, do dwóch alejek, prowadzących do lasu.

Ona ciągle szarpała sie z uścisku Andrewa.

Po nie udanej ucieczce, caly zirytowany przerzucił ją sobie przez ramie.

Zabrał ją do domku, który był głęboko w lesie.Raz sledzil Lukeya tutaj i zobaczył,ze przyszedł tutaj, aby spotkać się z ta okropna dziewczyna.

Jeszcze bardziej byl oburzony Andrew - ona uwiodla młodego chłopca,gdzie nawet dopuscili sie czynnosci seksualnych, które nie mialy prawa bytu.

Skarcił wtedy Lukeya, kiedy wrócił do domu bo śmierdział jej perfumami i po tym seksie - ale trzymał to w tajemnicy przed Liz.

Kopnął drzwi aby je otworzyc i zpowrotem je zamykajac,byla ciemnosc.Znalazł włącznik od światła, rozglądając się po pomieszczeniu.

Domek byl zbyt daleko, by ludzie mogli cokolwiek usłyszeć.

Kopniakiem otworzył ostatnie drzwi, które prowadzą do piwnicy, rzucił Haley, nawet nie schodzac ze schodow.

Krzyknęła z bólu, kiedy wylądowała na betonowej podłodze, trzymając się za brzuch, jęknęła z bólu.

Andrew zszedł dwa kroki, zatrzaskując za sobą drzwi i powoli schodził po schodach, Haley przewracala sie na ziemi, stękając z bólu.

Ukląkł obok niej, ciągnąc ją za włosy.

-Jesteś okropna-Wyciągnął ją na kolana za włosy.Krzyknęła z bólu, trzymając sie za głowę, a on chwycił jej włosy mocniej.

-Proponuję ci zacząć mówic modlitwy panienko, ponieważ będziesz ich potrzebowała.

FLESHBACK-KONIEC

-Czy zwrocilem twoja uwagę Callie ?" spytał, a jej łzy wyplywaly powoli z jej oczu.

-To jest po prostu wstep do najlepszej części!

Uśmiechnął się, chichoczac na cisze z jej strony.

-Zwroc uwagę, kochanie, ponieważ to bedzie sie i dzialo rowniez z toba...


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Czesc. I jak tam rozdzialy ?sa okay? cos poprawiac? ;p przepraszam za bledy..

Mniej jest wyswietlen,komentarzy i gwiazdek. Moze przez moja dluga nieobecnosc stracilam czytelnikow? ;/ szkoda.. no ale coz.. 

KOMENTARZ-GWIAZDKA=MOTYWACJA

Prosze o komentarze,czy wgl ktos to czyta..xd

Byloby mi milo jakby was bylo wiecej.. Mam tez jeszcze pomysl,ale to kiedy indziej wam napisze .;) Bynajmniej t od was bd wszystko zalezalo i czy wgl bd chetne. ;)

pozdrawiam- kaleczaca tlumaczenie Karolina ;D


Blue Eyed Bandit (fanfiction Luke Hemmings- tłumaczenie PL)Where stories live. Discover now