Obudziłem się i przetarłem swoje oczy. Usiadłem a koc spadł z mojej klatki piersiowej i wyciągnąłem ramiona ziewając. Słońce centralnie świeciło w moją twarz, z tą chwilą przeklinałem pod nosem, że nie opuściłem rolety na noc. Wstałem z łóżka. Kierując się do łazienki przejechałem ręką po moich włosach, po wszystkich wykonanych porannych czynnościach skierowałem się do kuchni. Podeszłem prosto do lodówki, aby wziąść mleko. Nalałem sobie do szklanki, po czym szybko wypiłem całą zawartość. Teraz, przekąska dla Callie. Szybko wziąłem dwie kromki chleba i masło orzechowe; zwykła przekąska dla mojej ofiary. Położyłem kanapki na talerzu, podeszłem do drzwi. Wziąłem klucz, który wisiał na łańcuszku na mojej szyi po czym otworzyłem je. Szedłem po schodach. Oczy Callie obserwowały każdy mój ruch jak szedłem w jej kierunku. Uklękłem przed nią i postawiłem talerz. Spojrzała na kanapki. Zacząłem odchodzić, dopóki mi ona ne powiedziała, że jest uczulona na masło orzechowe. Potem wykazała się swoją inteligencją mówiąc,że jeśli nie przyniosę jej czegoś innego to umrze z głodu. Wziąłem talerz o poszedłem na górę. Kanapki wyrzuciłem do kosza, ponieważ ja sam nienawidzę masła orzechowego. Wiem, to dziwne, że je robię. Przejechałem ręką po włosach zastanawiając się, czym mogę ją nakarmić. Otworzyłem lodówkę, popatrzyłem co jeszcze mam. Szybko się zdecydowałem na kanapki - szynka i ser. Szybko położyłem je na kromki chleba. Jeśli ona to zje- mam taką nadzieję a jeśli nie, to nie nakarmię jej później. Wracałem do piwnicy- światło było zgaszone. Mruknąłem kiedy starałem znosić ból, bo uderzyłem o drzwi. Wróciłem na dół a ta podniosła głowę. Postawiłem przed nią talerz,posyłając jej fałszywy uśmiech. Popatrzyła na nie. Wkrótce wzięła je do rąk i zaczęła robić kęsy. Moja cierpliwość się skończyła, kiedy zaczęła zadawać pytania. No haloo.. Nie rozumiesz tego, że wkrótce chcę cię zabić? To jak to jest dla niej normalne?Nienawidzę kiedy do mnie mówi. Pogroziłem jej karami. Uśmiechnąłem się kiedy wkońcu zamknęła usta. Zacząłem się oddalać, kiedy zaś zadała jedno pytanie, którego jeszcze nie usłyszałem od żadnej z moich ofiar.
- Jak masz na imię?
Zamarłem w miejscu. Naprawdę nigdy nie odpowiadałem na takie pytanie moim ofiarom. Ale mam jej powiedzieć? Bo przecież gdyby uciekła powiedziałaby policji moje imię i nazwisko. Ale przykuta jest do ściany, myślę, że nie powinna tego nikomu powiedzieć. Te łańcuchy są na stałe przymocowane do ściany.
- Luke. Luke Hemmings- powiedziałem nie dając jej szansy na odpowiedź, udałem się na górę. Zamknąłem drzwi ,zamykając je na klucz. Łańcuszek z kluczem umieściłem na swojej szyi. Udałem się do kuchni, tam przypomniałem sobie,że muszę iść zrobić zakupy. Posprzątałem bałagan, który zostawiłem w kuchni. Następnie w moim pokoju wszystkie brudne ubrania umieściłem w koszu na pranie, który stał w kącie. I nawet pościeliłem swoje łóżko, sprawdzając czy wszystko było dobrze ułożone. Po wysprzątaniu mojego pokoju,zabrałem ze sobą czyste ciuchy, ręcznik i skierowałem się do łazienki. Zostawiłem rzeczy na półce, ustawiłem wodę pod prysznicem. Po ściągnięciu ubrań, wszedłem pod niego i w szybkim tempie umyłem włosy i ciało. Ubrałem czapkę na wilgotne jeszcze włosy i złapałem portfel. Nie posiadałem telefonu, co dla mężczyzny takiego jak ja jest dość dziwne, ale po co mi on, skoro nie mam do kogo dzwonić. Nie rozmawiam z moimi rodzicami i nie mam znajomych, więc po co mi on? Brudne ubrania umieściłem w koszu, wyłączyłem światło w łazience i wyszedłem z pokoju. Otworzyłem drzwi do piwnicy i zszedłem po schodach na dół. Wiedziałem,że Callie skończyła jeść,stała twarzą do ściany.Podszedłem do niej, byłem naprawdę jej blisko. Przyłożyłem swoje usta do jej ucha, wstrzymując oddech, aby nie wyczuła mojej obecności, po czym szepnąłem;
-Buuu...
Pisk opuścił jej usta, szybko się odwróciła i spoliczkowała mnie. Moje oczy rozszerzyły się tak jak i jej.
-Ja nie-e, nie-ee, Poprostu się wystraszyłam- wyjąkała, a jej policzki zrobiły się różowe. Potarłem policzek patrząc na nią.Ona mnie uderzyła, Boże.
- Jezu, jesteś pierwszą osobą, która mnie uderzyła. Masz silną wolę.- powiedziałema ona spojrzała na mnie,wciąż z szeroko otwartymi oczami. Pewnie się wystraszyła, że mogę ją ukarać za to.
- Jaki jest powód,że tutaj jestem?- zapytała, kładąc swoją rękę na biodro, przy czym towarzyszył jej dźwięk łańcucha.
Westchnąłem podając jej butelkę wody, którą złapałem zanim tutaj przyszedłem. Wzięła wodę.
-Widzisz,dawanie mi wody nie jest takie straszne.- zażartowała. Jak ona może być taka spokojna, kiedy mogę ją zabić w każdej chwili?
-Zostań tu. Ohhhh..Czekaj, przecież jesteś przykuta do ściany. -parsknąłem, kiedy na mnie spojrzała. Potem wyszedłem na górę, zamykając drzwi.
--------------------------------------------------------------------------------------
Kolejny rozdział za nami.. :D
Błędy pewnie są.. ale co tamm.. xD
Kiedy chcecie kolejny? Piszcie..:)
Chce ktoś dedykacje= śmiało pisać!! :D
Komentarze i gwiazdki mile widziane.. ;D
No to do kolejnego.. ;)
Bye. xx :*
YOU ARE READING
Blue Eyed Bandit (fanfiction Luke Hemmings- tłumaczenie PL)
Fanfiction" Twoje niebieskie oczy, po prostu mnie wciągają" Jest zgoda na tłumaczenie.. autorstwa: cthood tłumaczenie: Karolina_aa