- Wiem co mam robić. - powiedziałem do Michael'a gdy zacząłem składać perkusje w sklepie.
- Ale jak by co to wiesz gdzie jestem.
- Tak wiem możesz dać mi spokój? - powiedziałem uniesionym głosem.
- Ash, daj spokój. - wtrąciła się Sally.
- Nikt cię nie prosił o zdanie. - powiedziałem i wróciłem do składania perkusji. W sklepie panowała cisza którą zagłuszało jedynie radio. Gdy już kończyłem do sklepu ktoś wszedł odwróciłem się i zobaczyłem Luke'a.
- Cześć Ashton. - zwrócił się do mnie, a ja jedynie uniosłem rękę i wróciłem do poprzedniego zajęcia.
- Hej. - podszedł do blondynki za kasą. - Jestem Luke. - podał jej rękę, a ona ją uścisnęła. - Gdzie jest Mike? - zapytał.
- Tam gdzie gitary. - powiedziałem. Blondyn tam poszedł i po dwudziestu minutach wyszedł z gitarą którą już dawno miał kupić, ale nie miał czasu. Blondyn zapłacił za gitarę i żegnając się z nami wyszedł. Skończyłem składać perkusje i poszłem za kasę.
- Ash, możesz mi przynieść czarne struny?! Wiesz które! - krzyknął Mike, a ja miałem już iść na zaplecze po nie, ale zatrzymał mnie głos Sally.
- Ej, Ashton.
- Czego?
- Nie udawaj takiego niedostępnego. - powiedziała, podchodząc coraz bliżej i położyła dłoń na moim torsie lekko zjeżdżającw dół. - Więc wiesz jeśli tylko chcesz... - nie dokończyła, bo jej przerwałem.
- Po pierwsze bierz tą łapę i po drugie jeśli myślisz, że się będę z tobą pieprzył to się grubo mylisz. - powiedziałem i poszedłem po struny. Wziąłem je z półki i poszłem do Michael'a. - Trzymaj. - powiedziałem, a on pierwsze co zrobił to chwycił telefon.
- Możesz je założyć na tą niebieską gitarę? Ja zaraz wrócę. - powiedział i wyszedł. No tak kurwa pewnie! Po co czekać na odpowiedź!
Zacząłem zakładać struny na gitarę i usłyszałem głos:
- Sally zaprowadź ją do szefa. - pewnie znaleźli pracownika. Dokończyłem zakładanie strun i wróciłem do Mike'a.
- Skończyłem, idę na przerwe. - powiedziałem i poszedłem na zaplecze po kurtkę, telefon, portfel i okulary przeciwsłoneczne. Zabrałem swoje rzeczy i wyszedłem ze sklepu. Poszłem do kawiarni która była za rogiem. Wszedłem do środka i zamówiłem ekspersso. Dostałem zamówienie i wyszłem z kawiarni wyciągając papierosa. Usłyszałem za sobą jakieś piski i głosy.
- To on!
- Napewno!
- No to chodźcie!
Nagle przede mną pojawiły się trzy dziewczyny. No tak, zapomniałem, że niecały rok temu wrzucaliśmy filmiki z naszymi piosenkami na YouTube.
- Ashton, możemy prosić o autograf? - zapytały. Schowałem papierosa z powrotem do kieszeni i wziąłem łyka kawy.
- Pewnie. - powiedziałem obojętnie. Wziąłem od jednej marker i podpisałem im się na bluzkach jak chciały. Podziękowały i poszły. Wyciągnąłem z powrotem fajkę i włożyłam do ust po czym zapaliłem. Gdy doszlem pod sklep wyrzuciłem niedopałek, wypiłem resztę kawy i wszedłem do sklepu.
- Ashton? Od kiedy ty palisz? - zapytał Michael gdy wyrzucałem kubek po kawie.
- Od roku. - powiedziałem zdejmujac kurtkę. Powiesiłem ją na jednym z wieszaczków. Miałem już iść do pomieszczenia z gitarami, ale w ostatniej chwili zawołał mnie Mike.
- Nie idź tam!
- Niby czemu?
- Em... - zawiesił się.
- No właśnie. Nie przeszkadzaj mi mam jeszcze założyć struny na dwie gitary i trzy nastroić. - powiedziałem i ruszyłem z powrotem do pomieszczenia z gitarami. - Aha. - odwrociłem się do czarnowłosego. - Dziś nie wracam do domu. Nie dzwońcie. - odwrociłem się i poszłem w wcześniej wyznaczonym kierunku. Wszedłem do środka i........ CO DO KURWY?!
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
NO I JAK MYŚLICIE? CO SIE STAŁO?
KOFAM❤
-IDIOT-
CZYTASZ
KIK 2 ⭐Ashton Irwin⭐✔
FanfictionPo wyjeździe Amy wszystko się zmienia. Ashton już nie ufa ludziom, zostaje pozbawiony jakichkolwiek uczuć. Zamyka się w sobie. Lecz nie może o Niej zapomnieć. Amy znajduje nowych przyjaciół i trzyma się blisko z siostrą. Żyje na nowo. Ale wciąż nie...